IPv6 a sprawa polska

Jeżeli operatorzy nie zapewnią opcjonalnego wykorzystania IPv6 w swoich sieciach już teraz, ograniczą możliwości rozwoju sieci dostępowych oraz wprowadzania nowych usług. W ten sposób mogą stracić znacznie więcej, bo brak gotowości do udostępniania IPv6 może oznaczać także utratę klientów. Opisujemy, jak wygląda stan wdrożeń IPv6 u krajowych operatorów na tle światowej adopcji nowej wersji protokołu internetowego.

Adresy IPv4 stały się towarem deficytowym. 31 stycznia 2011 r. organizacja IANA (Internet Assigned Numbers Authority) przydzieliła dwa ostatnie bloki adresów IPv4 dla APNIC - RIR (Regional Internet Registry), rejestratora domen z regionu Azji i Pacyfiku. Oznacza to, że IANA nie ma więcej dostępnych puli adresów IPv4, które można by przydzielić pięciu regionalnym rejestratorom na różnych kontynentach.

Polecamy IPv6: internetowego końca świata w 2012 nie będzie

Wprowadzanie 6. wersji protokołu IP obecnie ma bardzo duże znaczenia dla rozwoju internetu. Lokalne organizacje RIR współpracują w zakresie rozwiązań IPv6 z operatorami na poziomie lokalnym, regionalnym oraz globalnym. Konieczne jest wypracowanie mechanizmów pozwalających na przygotowanie operatorów na brak adresów IPv4.

Wdrażanie IPv6 na świecie

IPv6 a sprawa polska

Na razie niewielu internautów używa IPv6

Dostawcy usług szerokopasmowych, których rozwój zależy od dostępu do nowych adresów IP, jako pierwsi poczuli zagrożenie brakiem adresów IPv4. To właśnie oni na dobre rozpoczęli tworzenie planów wdrożenia i rozwoju IPv6. Na świecie większość dużych ISP (w tym: AT&T, Comcast, Cox Communications, France Telecom/Orange, Telecom Italia, T-Mobile, Verizon) aktywnie wdraża IPv6 we własnych strukturach szerokopasmowych. W odpowiedzi na ich potrzeby producenci sprzętu dostarczają coraz więcej rozwiązań obsługujących IPv6. Czołowi dostawcy treści także wprowadzają opcję IPv6 na obsługiwanych serwerach. Pozwala to udostępniać zasoby zarówno użytkownikom IPv6, jak i IPv4.

Polecamy World IPv6 Launch - dużo hałasu, efektów brak?

Dlaczego nie warto zwlekać z wdrażaniem IPv6?

Jest co najmniej kilka powodów, dla których warto zabrać się do wdrożenia IPv6 już teraz. Stopniowe wprowadzanie IPv6 oznacza znacznie mniejsze koszty implementacji niż robienie tego później jednorazowo. Ćwicząc obsługę IPv6 na niewielkim odcinku sieci, możemy zyskać doświadczenie, które potem pozwoli unikać problemów przy wdrażaniu nowego protokołu w całej sieci. Możemy także sprawdzić sprzęt na zgodność z protokołem IPv6, a w razie problemów zaplanować jego wymianę. Operatorzy doskonale wiedzą, że dysponując wręcz nieograniczoną liczbę adresów dostępnych przez internet, mogą zaoferować nowe usługi, które pozwolą zwiększyć przychód z klienta.

Dostawcy usług szerokopasmowych rozumieją jednak, że większość treści w internecie nadal będzie dostępna tylko przez IPv4. Problemem może być - wobec przydziału adresów IPv6 dla nowych klientów - dostęp do tej zawartości. Nie wszystkie sposoby rozwiązania tego dylematu mogą się sprawdzić.

Jedną z opcji jest tradycyjna translacja adresów NAT, która pozwala na przydzielanie klientom publicznego adresu IPv6 oraz prywatnego adresu IPv4. Jest ona określana często jako podwójny stos (DualStack). Inną możliwością jest NAT64, pozwalający na komunikację urządzeń IPv6 ze sprzętem korzystającym z IPv4. Oba rozwiązania mają pewne problemy z aplikacjami (m.in. VoIP czy gry online). Mechanizmy te mogą także wpływać na wydajność całej komunikacji. Nie będą również działały aplikacje rozpoznające użytkownika, ponieważ będzie on ukryty za centralnym NAT.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200