IBM walczy z epidemiami przy pomocy Big Data
- Łukasz Cichy,
- 15.01.2014, godz. 10:29
Mało kto wie, że jednymi z najniebezpieczniejszych miejsc dla ludzkiego zdrowia są... szpitale. Zgadza się. To dlatego wizyt w szpitalach powinny unikać osoby o obniżonej odporności. Chorobotwórcze drobnoustroje mają tam bowiem wręcz wymarzone warunki do ekspansji.
IBM, firma która przyzwyczaiła nas już do tego, że tworzy produkty zanim w ogóle pojawi się na nie popyt, tym razem wzięła na cel właśnie szpitale.
Inżynierowie z IBM połączyli swoje siły z firmą OhioHealth, żeby opracować system, który pozwoliłby na zapobieganie rozprzestrzenianiu się wewnątrzszpitalnych infekcji. Problem jest poważny. Ze statystyk amerykańskiego centrum epidemiologicznego (CDC) wynika, że prawie 2 miliony osób rocznie ulega zakażeniu już po dotarciu do szpitala. Aż 90 tysięcy z nich umiera w związku z powikłaniami. Abstrahując od tragizmu tej sytuacji, szacuje się, że wewnątrzszpitalne infekcje kosztują USA aż 4,5 miliarda dolarów rocznie.
Zobacz również:
W osiągnięciu celu i zmniejszeniu ilości zachorowań miałaby pomóc analiza Big Data.
Docelowo system miałby się składać z sieci czujników, dostarczających danych jednostce centralnej, wykonującej analizy na bieżąco. Próżno tu jednak szukać skomplikowanych sensorów filtrujących powietrze, w poszukiwaniu wyjątkowo szkodliwych drobnoustrojów. System IBMa i OhioHealth miałby za to zająć się schematami zachowania higieny, z naciskiem na mycie rąk. Już tak banalna czynność jak mycie rąk własnie może ograniczyć rozprzestrzenianie się tak zjadliwych drobnoustrojów jak gronkowiec złocisty, czy tężec i inne bakterie z rodzaju Clostridium. Prawdziwe zmory szpitalnych sal.
W trakcie pilotażowego wdrożenia systemu w szpitalu w Columbus w USA, projekt okazał się sukcesem. Udało się poprawić wyniki o 20 punktów procentowych w stosunku do istniejącej już polityki utrzymania odpowiedniej higieny.
Projekt świetnie wpasowuje się w koncepcję IBM Smarter Planet, którą firma realizuje już od wielu lat.