Hipoteki straszą IT

Bankructwa a sprawa polska

Hipoteki straszą IT

Trudno jeszcze ocenić, jak ten światowy kryzys przełoży się na nasz sektor IT. My w każdym razie nie zdecydowaliśmy się na rewizję naszych prognoz odnośnie tegorocznego wzrostu tej branży - mówi Paweł Olszynka, analityk rynku IT z firmy badawczej PMR.

A jaki wpływ kryzys finansowy może mieć wpływ na polski rynek IT? Według analityków firmy z tego sektora, na razie nie ma raczej powodów do niepokoju. "Dzisiaj tak naprawdę trudno jeszcze ocenić, jak ten światowy kryzys przełoży się na nasz sektor IT. My w każdym razie nie zdecydowaliśmy się na rewizję naszych prognoz odnośnie tegorocznego wzrostu tej branży" - mówi Paweł Olszynka, analityk rynku IT z firmy badawczej PMR. A szacuje ona, że na koniec 2008 r. jego wartość sięgnie prawie 28 mld zł, tj. zwiększy się o 16% w porównaniu z 2007 r. "To prawda, że sektor finansowy w Polsce jest poważnym klientem dla wielu firm IT. Nie wierzę jednak, że nagle banki zawieszą inwestycję w IT. Są to zresztą kontrakty wieloletnie, choć być może do przyszłych inwestycji polscy bankowcy będą podchodzić trochę ostrożniej" - uważa Paweł Olszynka.

W podobnym tonie wypowiada się Konrad Tarański, wiceprezes i dyrektor finansowy Comarchu. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji trudno jest oszacować wpływ sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych na działalność polskich przedsiębiorstw z branży IT. "Banki, fundusze inwestycyjne czy towarzystwa ubezpieczeniowe działające na polskim rynku finansowym są znaczącą grupą klientów spółek informatycznych. Jednak instytucje finansowe w Polsce nie są bezpośrednio dotknięte efektami kryzysu finansowego, choć nie jest wykluczony negatywny wpływ sytuacji w ich spółkach-matkach na przyszłe budżety przeznaczane na wydatki inwestycyjne w naszym kraju. Taka sytuacja może przełożyć się na popyt na usługi informatyczne w przyszłych okresach" - mówi Konrad Tarański. Zauważa też, że obecna sytuacja na rynku finansowym powoduje zwiększenie kosztów kredytu i zmniejszenie jego dostępności, co zmniejsza skłonność przedsiębiorstw do podejmowania nowych inwestycji, w tym w systemy IT.

Niektóre firmy pytane, czy nie obawiają się skutków tego kryzysu, wolą mówić nie o potencjalnych stratach, a raczej szansach związanych z tą sytuacją. Borys Stokalski, wiceprezes Infovide-Matrix, giełdowej spółki IT specjalizującej się w usługach konsultingowych i wdrożeniowych spodziewa się, że polskie banki również będą zmuszone do zaostrzenia polityki kredytowej. A to przełoży się na ograniczenie konsumpcji i środków inwestycyjnych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Te będą musiały wzmocnić dyscyplinę zarządzania gotówką oraz ograniczyć wydatki inwestycyjne. "W efekcie popyt na usługi i produkty teleinformatyczne będzie silniejszy tam, gdzie pozwalają one zwiększyć efektywność operacyjną (automatyzacja pracochłonnych działań, lepsza informacja zarządcza oraz nowe, ale mało ryzykowne źródła przychodów). Zmniejszy się natomiast apetyt na bardziej ryzykowne innowacje technologiczne oraz wzrośnie presja marżowa na usługi np. telekomunikacyjne, nie wnoszące istotnej wartości dodanej" - przewiduje Borys Stokalski. Jego zdaniem, przeciwwagą dla tych impulsów będzie finansowanie unijne związane z funduszami strukturalnymi i programem Euro 2012. Będzie się ono koncentrować na rozwoju i modernizacji infrastruktury kraju. "Dostawcy usług i produktów dla tego typu inwestycji mają szansę być beneficjentami takich programów, o ile procesy przetargowe realizowane będą bardziej efektywnie niż dotychczas. To może dobrze wpłynąć i na całą gospodarkę, i firmy IT" - uważa Borys Stokalski.


TOP 200