Hazard konferencyjny

Zalewają nas dziesiątki informacji o konferencjach i seminariach. Wybranie spośród nich interesujących to niemal hazard.

Zalewają nas dziesiątki informacji o konferencjach i seminariach. Wybranie spośród nich interesujących to niemal hazard.

Gra toczy się o dość wysoką stawkę. Trafny wybór umożliwi zdobycie wiedzy. Przegrana oznacza zarówno stratę pieniędzy przeznaczonych na opłaty za uczestnictwo, jak i czasu. Niestety, tak jak to zwykle bywa w przypadku hazardu, o ostatecznym rezultacie decyduje nie tyle wiedza i doświadczenie, ile... szczęście. Bo czyż inaczej można nazwać sytuację, w której z 3, 4 konferencji o podobnej tematyce, kuszącej równie bogatym zestawem prelekcji, musimy wybrać jedną, która będzie nie tylko najciekawsza, ale i najlepiej zorganizowana?

Faworyci...

Zastanawiając się nad wyborem konferencji, zazwyczaj wnikliwie studiujemy ich program, w poszukiwaniu ciekawych wystąpień. Przypomina to trochę studiowanie programu wyścigów. Która z gonitw okaże się najciekawsza? Kto dostarczy największych emocji? Na tym jednak analogie się nie kończą. Niemal każda konferencja, od tych największych, po te małe, na których zjawia się zaledwie kilkunastu uczestników, ma swojego "faworyta", którego wykład jest szeroko reklamowany i zapowiada się najciekawiej. Jego zadaniem jest pozyskanie jak największej liczby uczestników, a także zainteresowanie mediów. W przypadku dużych, komercyjnych imprez są to zazwyczaj sławni menedżerowie lub konsultanci zagraniczni. Na mniejszych konferencjach rolę tę odgrywają zazwyczaj osoby o największym autorytecie w środowisku lub naukowcy, na co dzień zajmujący się dziedziną, która jest tematem konferencji. Wykład "faworyta" jest zazwyczaj poświęcony najbardziej aktualnym problemom. Jego temat jest sformułowany w sposób na tyle intrygujący, ale i ogólnikowy, żeby wywołać w uczestnikach konferencji poczucie, iż dzięki niemu uzyskają odpowiedź na wszystkie nurtujące ich pytania.

Niestety, bywalcy wyścigów wiedzą, że faworyci rzadko spełniają pokładane w nich nadzieje. Tak bywa również w przypadku konferencji. Wystąpienia faworytów są na ogół podanymi w atrakcyjnej formie i z werwą - okraszonymi wieloma anegdotami i dygresjami - ogólnikami, nie mającymi najczęściej zbyt wielkiego odniesienia do realiów rodzimych przedsiębiorstw.

... średniacy...

Resztę stawki stanowią zazwyczaj średniacy. Nikt z uczestników konferencji nie spodziewa się po ich wystąpieniach niczego odkrywczego. W wygłaszaniu tego typu prelekcji wyspecjalizowali się zwłaszcza przedstawiciele firm konsultingowych. Ich wystąpienia są do bólu poprawne. Zwykle zaczynają się anegdotą, cytatem lub pytaniem, które mają rozruszać salę. W modzie, niezmiennie od lat, są guru współczesnego zarządzania: Peter Drucker i Tom Peters, a także Antoine de Saint-Exupery, którego cytat o tym, że aby zmotywować ludzi trzeba im pokazać morze, towarzyszy niemal każdej konferencji, w której przewijają się wątki poświęcone zarządzaniu personelem. Potem jest już tylko gorzej: modne terminy rodem z podręczników biznesowych itd. Mówcy zwykle prezentują postawę "wiem znacznie więcej, ale moja wiedza kosztuje", a wszelkie wątpliwości czy pytania z sali kwitują sformułowaniami w stylu "to bardzo skomplikowana sprawa", "ewentualnie możemy o tym porozmawiać po prelekcji".

Do grona średniaków można zaliczyć także wystąpienia przedstawicieli firm informatycznych. Ich prelekcje bywają zazwyczaj lepiej lub gorzej maskowanymi prezentacjami handlowymi. Jako takie skupiają się przede wszystkim na zaletach przedstawianych produktów czy usług.

... i fuksy

Jednak na konferencji, tak jak na wyścigach konnych czy przy karcianym stoliku, czasem uśmiecha się do nas szczęście i w powodzi ogólników udaje się nam trafić na ciekawe wystąpienie, pełne wartościowych przemyśleń i trafnych uwag. Zawarte w nich informacje opierają się na własnych doświadczeniach prelegentów. Mówcy chętnie dzielą się swoją wiedzą, nie unikają odpowiedzi na nawet najbardziej szczegółowe pytania. A przy tym bez skrępowania przyznają się do tego, że nie potrafią rozwiązać niektórych problemów. Pozostaje tylko żałować, że wystąpienia praktyków stanowią niewielką część konferencji. No, ale także w przypadku wyścigów fuksy stanowią niewielką część stawki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200