HP staje na głowie

HP sięga po sprawdzoną broń - na własnym przykładzie próbuje pokazać jak zmierzyć się z wyzwaniem zmiany zarządzania IT z korzyścią dla biznesu.

HP sięga po sprawdzoną broń - na własnym przykładzie próbuje pokazać jak zmierzyć się z wyzwaniem zmiany zarządzania IT z korzyścią dla biznesu.

HP staje na głowie

Randy Mott, CIO HP

Mark Hurd, prezes HP dał się poznać światu jako bezwzględny kat kosztów. Symptomatyczne jest, że kiedy z dumą ogłasza, iż według estymacji analityków kierowana przez niego firma w tym roku przekroczy symboliczną granicę 100 mld USD po stronie przychodów, w tym samym zdaniu czyni uwagę - "cóż, nasze koszty to nadal ponad 90 mld USD". Człowiek, który z obsesyjnej kontroli wydatków uczynił swój znak rozpoznawczy, nie waha się jednak płacić ponad 10 mln USD rocznie koledze z zarządu odpowiedzialnemu za IT. Za te pieniądze Randy Mott, bo o nim mowa, pełni jednocześnie rolę celebrity, nie obsadzoną odkąd z firmą pożegnała się Carly Fiorina. Randy Mott jest głównym aktorem kampanii pod hasłem "Technology for better business outcomes", która ma dowieść, że HP wie jak uczynić z technologii narzędzie sukcesu mierzonego nie w liczbie transakcji na minutę czy megabajtów przesyłanych siecią, ale wymiernego - w dolarach, cenie akcji i procentach udziału w rynku.

Skansen danych

Na status gwiazdy Randy Mott pracuje od blisko 30 lat. Jako CIO sieci handlowej Wal-Mart, z którą był związany od końca lat 70. XX w., dowiódł jaką wartość dla biznesu mogą mieć informacje zgromadzone w hurtowni danych. Zanim przyjął ofertę HP, przez pięć lat był CIO w Dellu, gdzie związek między sprawnością łańcucha logistycznego a wsparciem IT również nie wymaga dowodu. Do siedziby HP w Palo Alto przyszedł na trzy lata z jasno sprecyzowanym zadaniem - ma uczynić wewnętrzne systemy informatyczne bardziej przydatnymi biznesowi oraz - w końcu to HP pod rządami Marka Hurda - znacznie tańszymi.

Słuchając Randy Motta podczas konferencji HP Technology Forum można było nabrać przekonania, że jeszcze półtora roku temu firma ta była skansenem technologicznym. Ponad 20 tys. przestarzałych serwerów w ponad 80 autonomicznych centrach obliczeniowych, niewydajne sieci i pamięci, informacje spływające z 5000 aplikacji rozproszone w 750 niezależnych hurtowniach danych. Wreszcie statystyka mówiąca, że lwią część gigantycznego budżetu IT przeznaczano na utrzymanie istniejących systemów, na innowacje pozostawiając zaledwie 30%. Ujawnienie słabości to ryzykowna strategia marketingowa, ale w HP wierzą, że ten obraz nielicujący z wizerunkiem lidera rynku IT wkrótce pójdzie w zapomnienie. Najpóźniej za rok, kiedy Randy Mott powinien ogłosić zakończenie wielkiego remontu.

IT od nowa

Od dwóch lat Randy Mott konsoliduje, wirtualizuje i automatyzuje co się da. W sześciu supernowoczesnych centrach danych będzie o jedną trzecią mniej serwerów niż w starych, ale zapewniających 80% więcej mocy obliczeniowej. Całkowita pojemność pamięci masowych ulegnie podwojeniu, przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów przechowywania informacji. Funkcjonalność 60% "zagubionych w czasie" aplikacji określanych jako legacy zastąpią nowoczesne, "globalne" systemy. Na samej energii Mott obiecuje zaoszczędzić połowę kosztów wydawanych dotąd na zasilanie infrastruktury IT i jej chłodzenie. Już dzisiaj HP deklaruje, że na IT wydaje prawie o połowę mniej niż w 2005 r. - ok. 2,5% przychodów.

Po stronie wsparcia biznesu przez IT zwieńczeniem dzieła ma być Enterprise Data Warehouse, czyli centralne repozytorium informacji dostępnych w czasie rzeczywistym dla 50 tys. pracowników korporacji.

Lekcja gimnastyki

Z pewnością niebagatelne koszty transformacji pokryją częściowo - zakładając, że wszystko potoczy się zgodnie z planem - korzyści marketingowe. Nie trzeba znać oferty HP, aby zorientować się, że firma eksponuje wymianę tych elementów infrastruktury IT, które szczególnie promuje w portfolio. Począwszy od serwerów i pamięci masowych, a skończywszy na oprogramowaniu, które według Marka Hurda jest priorytetowym obszarem rozwoju. Po przejęciu Mercury, HP jest 6. co do wielkości dostawcą oprogramowania na świecie.

Hurtownia danych i narzędzia Business Intelligence, którymi mają posługiwać się pracownicy korporacji, to Neoview, również produkt HP. Co ciekawe, według przedstawionych danych, jeszcze półtora roku temu tylko 7% infrastruktury IT wykorzystywanej przez HP stanowiły własne produkty. Dzisiaj już 27%. W 2008 r. HP ma szansę być swoim najlepszym klientem referencyjnym. Zresztą Randy Mott i jego partnerzy z zarządu wcale nie zamierzają ukrywać oczekiwanego sprzężenia marketingowego.

Ile lekcja HP będzie warta dla obecnych i potencjalnych klientów? Z pewnością część wzruszy ramionami twierdząc, że nie sposób podążyć tak ambitnie wytyczoną HP Way bez zaplecza i wiedzy technologicznej, jaką dysponuje ta firma. W końcu jeśli HP kupuje serwery, to kupuje je od siebie. Podobnie trudno będzie gdziekolwiek indziej znaleźć kierownictwo, które tak kibicuje CIO, jak czyni to zarząd Marka Hurda. Jednak specjaliści od marketingu i komunikacji zdają się być już przygotowani nawet na taki sceptyczny odbiór. Nowa kampania reklamowa HP pokazuje wielorasowych pracowników korporacji stojących do góry nogami. Wiemy, że stanie na głowie to sztuka trudna, ale nie niewykonalna. Nagrodą za trud jest inna perspektywa - zdaje się mówić przekaz autorów reklamy.

Rewolucja informatyczna wewnątrz HP w połowie drogi

Początek 2006

  • 22 tys. przestarzałych serwerów w 85 centrach danych
  • 5 tys. aplikacji
  • 750 minihurtowni danych
  • 1200 projektów IT
  • 4% przychodów — wydatki na IT
Połowa 2006
  • 2 nowoczesne centra danych z ok. 3 tys. serwerów
  • 18 tys. starych serwerów w 79 centrach danych
  • 3,5 tys. aplikacji
  • 530 minihurtowni danych
  • 1000 — projektów IT
  • 3% przychodów — wydatki na IT
Połowa 2007
  • 3 nowoczesne globalne centra danych z 5,5 tys. serwerów
  • 15 tys. starych serwerów
  • 3,5 tys. aplikacji
  • 220 minihurtowni danych
  • 440 — projektów IT
  • 2,5% przychodów — wydatki na IT
Źródło: HP

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200