Gwiazdy i wyrobnicy

W 2013 obserwowaliśmy postępujące rozwarstwienie wynagrodzeń, a kolejne lata przyniosą umocnienie tego trendu, choć informatycy jako umowna grupa zawodowa, nadal cieszą się komfortową sytuacją na rynku pracy.

Przemysław Paliszewski, kierownik ds. zarządzania Centrum Operacyjnym Capgemini

W ostatnim roku funkcje wyprowadzone wcześniej do Indii wracają do Polski. Cieszymy się z tego trendu, ale rozbijamy się dziś o języki całej Europy. Dla jednego z klientów świadczymy usługi w 14 językach, które musimy znaleźć w jednej lokalizacji. To już nie jest kwestia znalezienia dwóch osób mówiących po duńsku i jednej posługującej się łotewskim, potrzebujemy dziesiątek specjalistów technicznych pracujących w kilku językach.

Na rynku pracy IT mamy swoisty paradoks. Z jednej strony rośnie liczba pracodawców, którzy nie są w stanie – w ramach proponowanego wynagrodzenia lub też zupełnie niezależnie do niego – znaleźć programistów, administratorów, architektów i testerów o odpowiednich umiejętnościach. Z drugiej strony rośnie liczba sfrustrowanych młodych ludzi, którzy nie potrafią znaleźć pracy za satysfakcjonujące ich wynagrodzenie. Sytuacja na rynku pracy odpowiada diagnozie poziomu studentów postawionej ponad rok temu przez dr. inż. Piotra Lipińskiego z Wydziału Fizyki Technicznej, Informatyki i Matematyki Stosowanej Politechniki Łódzkiej: „Obecnie wśród masy studentów mamy do czynienia wyłącznie ze studentami bardzo dobrymi i bardzo słabymi – brakuje nam solidnie pracującego środka”.

Strefa 3 tys. brutto

Tomasz Wróbel, dyrektor Departamentu Zarządzania Aplikacjami, ING Bank Śląski

Podaż architektów korporacyjnych jest bardzo ograniczona, a jeśli już pojawi się ktoś z Warszawy czy Krakowa, to przedstawia oczekiwania finansowe, których naprawdę nie wyczytamy w żadnych zestawieniach płac. Wiedzą, czego mogą oczekiwać, ale w gruncie rzeczy często już nawet nie chodzi im o pieniądze, ale o nowe wyzwania i interesującą wizję przyszłości.

Odpowiedzią pracodawców na tę sytuację jest postępujące rozwarstwienie wynagrodzeń i odrębne zasady, którymi rządzą się niższy i wyższy – w kategoriach wynagrodzeń i warunków zatrudnienia – poziom rynku. Na niższym poziomie, na który trafiają przeciętni studenci i absolwenci, młodsi administratorzy, pracownicy help desku czy wsparcia technicznego, rynek należy do pracodawcy, czego efektem jest stagnacja stawek wynagrodzeń w ostatnich latach, a w niektórych przypadkach nawet ich spadek. Dla pracowników sytuacja jest bardziej korzystna w regionach Polski, w których w ostatnim czasie powstały nowe centra usług współdzielonych, przetwarzania danych i outsourcingu. Nowi pracodawcy na lokalnym rynku skłonni są bowiem początkowo oferować nieco wyższe niż średnie stawki, by przyciągnąć najlepszych, co wpływa na wysokość wynagrodzeń w całym regionie. Z takiego obrotu spraw mogą cieszyć się specjaliści pracujący w Małopolsce i na Śląsku. W niższym segmencie rynku szanse na dobre wynagrodzenie są tym większe, im lepsza znajomość jednego lub kilku języków i im głębsza specjalizacja, najlepiej potwierdzona certyfikatem określonej technologii.

9 tys. i więcej

Rafał Niedziński, kierownik rekrutacji, Relyon IT Services

Jedna czwarta specjalistów IT pracujących dziś na etacie – zwłaszcza młodych – deklaruje chęć przejścia na samozatrudnienie. To ludzie, którzy po kilkuletniej obecności na rynku pracy wiedzą już, że rynek o nich zabiega i mają pewność, że po zakończeniu 6-miesięcznego projektu płynnie przejdą do następnego. Pracując na własną rękę, mogą osiągnąć więcej, lepiej pokierować swoją karierą i zyskać swobodę zarządzania sobą.

Na wyższym poziomie rynek należy na pracownika, a linia demarkacyjna przebiega na poziomie kilku lat doświadczenia nabytego w rozwojowych projektach. Nieodmiennie poszukiwani są programiści Java i .Net, doświadczeni administratorzy i specjaliści od zarządzania złożoną infrastrukturą techniczną centrów danych, bilansowania obciążeń i wirtualizacji. Brakuje testerów dysponujących umiejętnością automatyzacji testów. Na wagę złota są pracownicy łączący wiedzę biznesową z przygotowaniem technicznym, którzy zwłaszcza w dużych instytucjach mogliby wziąć udział w wyznaczaniu kierunków technologicznego rozwoju organizacji w kolejnych latach. Mało popularną, a poszukiwaną przez pracodawców specjalizacją jest obszar bezpieczeństwa, istotny w kontekście rozwoju chmur prywatnych i publicznych. Poszukiwani są specjaliści od zarządzania tożsamością użytkowników. Szczególnie w bankowości ogromnie rozwinął się obszar technologii mobilnych, a będący jeszcze w powijakach system płatności mobilnych wykorzystujących smartfony stwarza specjalistom od technologii mobilnych ogromne szanse rozwoju. W branży gier komputerowych specjaliści od animacji, opracowywania scenariuszy i mechaniki rozgrywki ściągani są nawet zza granicy. Poszukiwani i cenieni są analitycy, nie tylko w kontekście Big Data, ale bardziej tradycyjnych systemów Business Intelligence, pozwalających w trudnych ekonomicznie czasach lepiej wykorzystać pojawiające się szanse biznesowe. W kuluarach pracodawcy deklarują wręcz, że w przypadku stanowisk specjalistycznych i menedżerskich przeznaczonych dla osób dysponujących kilku- lub kilkunastoletnim doświadczeniem stawki publikowane w raportach płacowych są zaniżone, a specjaliści cenią się bardzo wysoko i zazwyczaj otrzymują oczekiwane wynagrodzenie, niejednokrotnie skłaniając pracodawców do podwyższenia zakładanych wcześniej widełek.

Z czego ulepić programistę?

Katarzyna Bodziony, menedżer rekrutacji, Infolet

Wynagrodzenie programistów, testerów, menedżerów średniego szczebla zdecydowanie poszło w górę. Wynagrodzenie poszukiwanych przez nas ostatnio deweloperów Java i testerów z umiejętnością automatyzowania testów wzrosło o 4–6 tys. zł na przestrzeni ostatnich trzech lat.

Deficyt specjalistów dysponujących poszukiwanymi umiejętnościami – ale też pracowników niższych szczebli w centrach outsourcingowych, od których wymaga się np. znajomości niepopularnych języków – jest tak duży, że pracodawcy nie mieli innego wyboru, jak postawić na samodzielne wykształcenie pracowników. Firmy takie jak Capgemini włączyły z sukcesem do programu swoich szkoleń intensywne, 3-miesięczne kursy językowe dla konsultantów z przygotowaniem technicznym do pracy w języku łotewskim czy holenderskim, nie widząc innego sposobu na pokrycie zapotrzebowania na poszukiwane umiejętności. Banki i inne duże korporacje, nie mogąc pozyskać architektów i analityków za stawki, których nie można określić jako „horrendalne”, stawiają coraz częściej na samodzielne wychowanie specjalistów, koncentrując się na budowie swojego wizerunku jako pracodawcy stwarzającego duże możliwości pracy również przy rozwoju, a nie tylko utrzymaniu innowacyjnych rozwiązań i licząc na przyciągnięcie najzdolniejszych. Wszyscy pracodawcy deklarują, że w nowych pracownikach szukają przede wszystkim ambicji skłaniającej do rozwoju i zaangażowania w pracę – a tej na rynku wcale nie ma dużo, co sprawia, że mimo stosunkowo dużej podaży absolwentów kierunków technicznych nadal jest możliwe całkiem szybkie pokonanie ścieżki „od konsultanta help desku do CIO”.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200