Green IT to już prawie "standard przemysłowy"
- 15.03.2010
Ograniczanie zużycia energii, eliminacja substancji szkodliwych dla środowiska, minimalizowanie i segregacja/utylizacja odpadów, zwiększanie efektywności przez usprawnienie organizacji produkcji, dystrybucji produktów - to standardowo podkreślane przez producentów ekologiczne cechy ich produktów.
W przemyśle IT idee ekologiczne stały się ostatnio jednym z podstawowych elementów marketingu i - podczas premier większości nowych produktów lub rozwiązań - informacje o ich cechach sprzyjających ochronie środowiska naturalnego zajmują poczesne miejsce.
Na przykład 3Com informuje, że otrzymała wyróżnienie "Certified Green" przyznawane przez firmę konsultingową Miercon, a jej najnowsze modele przełączników H3C zużywają o 50% mniej energii niż inne porównywalne urządzenia. Alcatel-Lucent wprowadził ostatnio "nową serię ekologicznych i wydajnych przełączników Fast Ethernet dla firm i sieci metropolitalnych". Firma Ever oferuje "ekologiczne zasilacze awaryjne o wysokiej sprawności energetycznej". APC by Schneider Electric udostępniła nową wersję oprogramowania APC InfraStruxure Management, które monitoruje zużycie energii w centrum danych i związane z tym koszty, umożliwiając ich oszczędność. Allied Telesis informuje o wprowadzeniu do sprzedaży "ekologicznych wersji przełączników typu PoE Fast Ethernet i Gigabit Ethernet" oraz "ekologicznych obudów na konwertery mediów". Netgear zapewnia, że nowe modele urządzeń ProSafe Plus "wykorzystują funkcję znacznego, aż o 70%, zmniejszenia mocy niezbędnej do pracy i oszczędzają zarówno pieniądze, jak i środowisko naturalne. A ich obudowy zostały w 80% wyprodukowane z materiałów pochodzących z recyklingu". D-Link promuje własną technologię "D-Link Green", która jest systematycznie wprowadzana do kolejnych modeli urządzeń sieciowych tej firmy.
W przypadku producentów sprzętu podstawową cechą uzasadniającą ekologiczność produktów jest ograniczanie zużycie energii. Jest to też dobry argument, bo wiąże się z nim zmniejszenie kosztów utrzymania, co najlepiej przemawia do użytkowników.
Ale nie oznacza to, że producenci oprogramowania nie biorą udziału w tej konkurencji. Mają oni jednak trudniejsze zadanie - muszą przekonywać użytkowników do stosowania rozwiązań bardziej skomplikowanych i trudniej mierzalnych niż samo zużycie energii.
Według badań opublikowanych w styczniu br. przez firmę konsultingową Accenture, użytkownicy urządzeń elektronicznych powszechnego użytku w krajach rozwijających się są bardziej skłonni do zaakceptowania wyższej ceny produktów, które są ekologiczne, niż ankietowane osoby z krajów rozwiniętych.
Jako zaskakujące, analitycy Accenture uważają dane ankiety, z których wynika, że 98% Chińczyków jest gotowych zapłacić więcej za produkt ekologiczny, podczas gdy taką
deklarację składa zaledwie 43% konsumentów z USA. Natomiast średnia dla wszystkich badanych krajów rozwijających się to 84% i odpowiednio 50% dla państw określanych jako rozwinięte.
Raport Accenture nie odpowiada na pytanie, skąd się biorą tak zasadnicze różnice. Można jednak przypuszczać, że wynika to ze świadomości, iż zużyte produkty trafiają głównie do tych właśnie krajów i tam są segregowane i utylizowane, a ich szkodliwe elementy zatruwają środowisko. W efekcie konsumenci z krajów rozwijających się bardziej odczuwają bezpośrednie skutki związane z brakiem ekologicznej świadomości producentów.