Górnolotnie czy praktycznie?

Procesy integracyjne w polskiej informatyce przybierają na sile. W poprzednim, pierwszym tegorocznym numerze informowaliśmy o powołaniu Stowarzyszenia Twórców Oprogramowania PRO, który to pomysł narodził się 13 listopada ub.r. podczas II WEST - EAST TECHNOLOGY FORUM.

Procesy integracyjne w polskiej informatyce przybierają na sile. W poprzednim, pierwszym tegorocznym numerze informowaliśmy o powołaniu Stowarzyszenia Twórców Oprogramowania PRO, który to pomysł narodził się 13 listopada ub.r. podczas II WEST - EAST TECHNOLOGY FORUM.

Tylko o kilka dni młodsza jest kolejna inicjatywa jednoczenia informatyków. Stanowi ona plon spotkania, jakie miało miejsce pod sam koniec listopada u br. Na posiedzeniu założycielskim postanowiono, że nowa organizacja nosić ma nazwę "Stowarzyszenie Systemów Otwartych". W ogłoszonej deklaracji programowej czytamy m.in.: " Mamy wolę i przekonanie tworzenia atmosfery i kreowania warunków do wspólnych działań wszystkich osób i instytucji, które informatykę traktują jako niezbędny, integralny instrument współczesnego, wszechstronnego rozwoju narodów i kultur światowej i europejskiej wspólnoty politycznej i ekonomicznej."

Górnolotny styl towarzyszy nie tylko preambule deklaracji. W jej dalszej części autorzy wyrażają przekonanie, iż właśnie systemy otwarte " stanowią drogę do ekonomicznego rozwoju Polski" i "do stworzenia rzeczywistego, ogólnodostępnego systemu wymiany informacji w skali globalnej". Wierzą też w możliwość współdziałania światowych potentatów rynku informatycznego z polskimi instytucjami, zwłaszcza tych, którzy pragnęliby utrwalić swą obecność na naszym rynku. Nieco mniej ogólny, choć co najmniej równie istotny jest kolejny fragment stwierdzający,że jednym z celów stowarzyszenia będzie "promocja kadry i młodzieży wychowanej na tradycjach polskiej szkoły matematycznej w tworzeniu ogólnoświatowego,otwartego systemu wymiany informacji." Pytanie tylko od jakiego szczebla informatycznej wiedzy owa promocja ma się zaczynać. Wiadomo bowiem skądinąd, że - z niewielkimi wyjątkami - conajmniej pierwszy stopień informatycznego wtajemniczenia młodzież zdobywa wdrapując się samotnie i z samozaparciem po śliskim pniu, na bosaka. Przy całym uznaniu dla potrzeby ochrony i podnoszenia pozycji kadry informatycznej w społecznym rankingu zawodów wydaje się, że stowarzyszenie - zwłaszcza pod tak wysokimi auspicjami ( o czym za chwiłę ) - jednym z nurtów swej działalności powinno uczynić podnoszenie kultury informatycznej, poczynając od podstaw. Jawi się tu całe morze problemów, począwszy od nauczania obsługi komputera w szkołach a skończywszy na jakże dziś rzadkich polskich " helpach" do najbardziej użytecznych programów oraz wydawaniu takich podręczników, które rzeczywiście uczyłyby i stanowiły przewodnik po programach, nie wymagający wcześniejszego samodzielnego ich opanowania metodą prób i błędów. Systemów komputerowych nie spośób bowiem wdrożyć bez powszechnej znajomości komputerowego elementarza.

W deklaracji czytamy również, że stowarzyszenie ma charakter otwarty dla wszystkich osób i organizacji, które chcą współdziałać w tworzeniu globalnego, otwartego systemu wymiany informacji.

Trochę więcej konkretów o zamierzeniach członków założycieli przynosi projekt statutu. Organizacja ma troszczyć się o popularyzację systemów otwartych "ze szczególnym odniesieniem do administracji państwowej i bankowości". Prosiłoby się jednak, aby z conajmniej równą estymą potraktować dziedziny, w których otwarty przepływ informacji stanowi niezbędny warunek postępu technicznego i cywilizacyjnego.Chodzi więc przede wszystkim o instytucje naukowe, techniczne, szkolnictwo wyższe, nie tylko wówczas, gdy wspierają one wspomnianą wyżej administrację i bankowość, jak wynikałoby to z dalszej części projektu statutu.

Znacznie bardziej sprecyzowany jest już projekt poczynań stowarzyszenia w 1992 r. Z 13 ( nomen - omen ) punktów ramowego planu szczególnie interesujący wydaje się ten, w którym stowarzyszenie kreuje się na animatora wspólnych poczynań firm komputerowych tak, aby mogły one efektywnie uczestniczyć w wielkich przetargach na dostawę sprzętu i oprogramowania. Jeżeli owa efektywność oznaczać ma wyprzedzające instalacje systemów badania rzeczywistych, obecnych i przyszłych potrzeb użytkowników, dbałość o kompatybilność systemów informatycznych a także o optymalizację kosztów, byłby to - z punktu widzenia użytkowników - wystarczający powód powołania stowarzyszenia.

Jak wynika z najbliższych planów plonem działalności organizacji mają być już w tym roku raporty o stanie rynku zastosowań systemów otwartych, regularny biuletyn dotyczący planowanych zakupów sprzetu i oprogramowania przez jednostki administracji państwowej oraz inny prezentujący warunki zalecanej firmom konstrukcji oferty. Poza tym Unixowe szkolenia, organizacja wyjazdów na miedzynarodowe imprezy i wystawy i wreszcie - co wydaje się bardzo interesujące - zorganizowanie stałej ekspozycji rozwiązań programowych i sprzętowych, rekomendowanych jako produkty standardowe dla administracji, choć szkoda że tylko dla niej.

Do 17 grudnia postanowiono przyjmować na członków założycieli wszystkich, którzy się zgłoszą i wezmą udział w tym dniu w kolejnym zebraniu. Po tej dacie - zgodnie ze statutem - można stać się członkiem stowarzyszenia po wprowadzeniu przez dwóch jego uczestników z co najmniej dwuletnim stażem. Pytanie jednak czy na początku owo słuszne dążenie do elitarności nie zawęzi grona, zwłaszcza że informacja o tej inicjatywie była - również dla czasopism fachowych - dostępna z pewnym opóżnieniem.

Jak już wspomnieliśmy, stowarzyszenie powstaje pod wysokimi auspicjami. świadczy o tym skład Komitetu Założycielskiego wybranego podczas pierwszego posiedzenia: Andrzej Florczyk - dyr. Biura d/s Informatyki URM, Andrzej Jankowski - dyr. Departamentu Informatyki Ministerstwa Finansów, Piotr ?witkowski - firma MICROVEX, Wacław Iszkowski - firma DIGITAL, Andrzej Jabłoński - Fundacja Rozwoju Firm Komputerowych. Na zakończenie dodajmy jeszcze, że składka członkowska ma wynosić dla firm komputerowych wspierających stowarzyszenie - 120 mln zł a dla osób fizycznych 250 tys. zł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200