Google zapłaci setki milionów dolarów rocznie za zapomniany patent

W 2011 roku firma Vringo odkupiła jeden z patentów od Lycos, niegdyś amerykańskiego pioniera Internetu, a obecnie spółkę zależną od hinduskiej spółki zajmującej się marketingiem w sieci.

Zakup jakich wiele. Z tą drobną różnicą, że po przejęciu patentu Vringo - niewielka firma z Wirginii pozwała Google oraz Microsoft o jego naruszenie.

Obie firmy miały ponoć bezprawnie wykorzystywać technologie opisane w patencie w swoich wyszukiwarkach, a mianowicie, w mechanizmach decydujących które reklamy wyświetlić konkretnym użytkownikom. W przypadku Google chodziło o kluczowy dla firmy system AdWords.

Jeszcze w 2012 roku sąd zadecydował, że Google rzeczywiście naruszyło patent i nakazało wypłacić Vringo dokładnie 30 mln dolarów rekompensaty. Przeglądarkowy gigant natomiast dołożył wszelkich starań aby opracować nowy mechanizm AdWords.

Mimo to, po prześwietleniu nowego mechanizmu reklamowego, Vringo ponownie pozwała Google twierdząc, że i ten wykorzystuje technologie opisane w patencie od Lycos. Los procesu był dość niepewny, ale po wielu perypetiach wreszcie dobiegł końca. Efekt? Google musi co roku wypłacać Vringo 6,5% przychodów uzyskiwanych dzięki stosowaniu spornej technologii. Tę natomiast sędzia określił na 20,9% wszystkich przychodów Google z AdWords na terenie USA. Po przeliczeniu okazuje się, że może chodzić nawet o 250 mln dolarów.

Ważność patentu wygasa dopiero w 2016 roku. Jeśli apelacja niczego nie zmieni, do tego czasu Google będzie musiał wypłacać zasądzoną karę, albo znów zaprzęgnie programistów do pracy.

Jedno jest pewne, Google nie zrezygnuje z AdWords. Produkt ten przynosi mu około 90% wszystkich wpływów.

Zanim sprawa trafiła do sądu Vringo udało się dogadać z Microsoftem. Warunki porozumienia są dość interesujące. Microsoft zobowiązał się do zapłaty miliona dolarów oraz 5% kwoty, którą będzie musiało zapłacić Google.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200