Google zamierza zdefiniować na nowo interfejs użytkownika

Dwanaście lat nieżyjący już Steve Jobs zaprezentował pierwszy smartfon linii iPhone i wraz z nim interfejs użytkownika „multitouch”, dzięki któremu użytkownicy mogli sterować urządzeniami wodząc po ekranie palcem. Obecnie równie rewolucyjną koncepcję przebudowy takiego interfejsu ma Google. Chodzi o projekt noszący nazwę Soli.

Prezentując interfejs „multitouch” Jobs argumentował, że palec jest najbardziej oczywistym i naturalnym „urządzeniem” wskazującym, gdyż każdy z nas ma go od urodzenia. Obecnie Google twierdzi, że w naturze ludzkiej istnieje jeszcze coś bardziej naturalnego bardziej naturalnego niż wskazywanie czegoś palcem i przesuwanie go po powierzchni jakiegoś przedmiotu. To komunikowanie się z innymi ludzi poprzez gestykulowanie w powietrzu rękami.

Google nadał takie technologii nazwę „in-the-air hand gestures”, a całemu projektowi nazwę Soli. O projekcie tym – zainicjowanym w 2015 roku – stało się ostatnio głośno za sprawą FCC (Federal Communications Commission; amerykańska komisja do spraw komunikacji). Komisja wyraziła zgodę na prośbę firmy Google, aby opracowaną przez nią technologię Soli można wprowadzić do samolotów, gdzie będzie wykorzystywana do sterowania różnymi urządzeniami.

Zobacz również:

  • iPhone z 2007 roku sprzedany na aukcji za rekordową kwotę
  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI
  • OpenAI prezentuje nowe API zapewniające dostęp do narzędzi ChatGPT

Koncepcja jest prosta - interfejs Soli reaguje na ruchy palców. Na przykład pocierając w odpowiedni sposób palcami (stosowany powszechnie gest mówiący o tym, że chodzi nam o pieniądze) możemy sterować wyświetlaczem w taki sam sposób, jak przesuwając po nim palec. Google wyprodukował już specjalny układ scalony wspierający tę technologię. Ma on wielkość 8 mm x 10 mm i potrafi odczytywać wykonywane w powietrzu ruchy palców, dłoni i całych rąk za pomocą krótkodystansowego radaru.

Można sobie wtedy np. wyobrazić, że nastawiając na naszym smartfonie budzik nie wprowadzamy z klawiatury godziny, o której musimy się zbudzić, ale robimy to pokazując określoną liczbę palców. Możliwości stosowania takiego interfejsu są nieograniczone i mogą zupełnie zrewoluzjonizować sposób komunikowania się człowieka nie tylko z komputerami, ale również z różnego rodzaju elektronicznymi urządzeniami, także tymi używanymi w naszych gospodarstwach domowych. Chodzi tu o kuchenki, lodówki, pralki, itd. To dopiero początek długiej drogi, którą należy uważnie śledzić.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200