Google kupił Deep Mind. I co z tego?

Google ma już w swoim portfelu firmę Boston Dynamics, produkującą roboty na zamówienie amerykańskiej armii, oraz wartego 3,2 mld dolarów Nest, producenta inteligentnych termostatów. Wreszcie nadszedł czas także na DeepMind Technologies, przedsiębiorstwo produkujące rozwiązania z dziedziny sztucznej inteligencji. Po co to wszystko?

Ewidentnie, amerykański gigant wyraźnie wykroczył poza internet. Według analityków nabycie za prawdopodobnie około 400 milionów dolarów firmy DeepMind Technologies pozwoli Google'owi dodać do każdego swojego produktu aspekt "smart". Jak już wiadomo, Boston Dynamics (oraz kilka innych nabytych przez Google spółek) konstruuje roboty, nic nie stoi na przeszkodzie natomiast aby Nest rozszerzyło swoją działalność z termostatów na wyposażenie domu w ogóle. Z DeepMind do pary Google robi mocny krok na rynek internetu rzeczy.

Nie można też zapominać, że Google to także istniejąca już usługa Google Now i autonomiczne samochody. I one mogą skorzystać na lepszych skryptach sztucznej inteligencji.

Zobacz również:

  • Microsoft zapowiada nową linię małych modeli językowych AI
  • Botowi ChatGPT rośnie groźny rywal

Z drugiej strony, DeepMind może znacznie usprawnić ikoniczny wręcz silnik wyszukiwania Google. Roboty i inteligentne gadżety zapowiadają się jako intratny interes. W sieci zarabia się jednak na reklamach... a Google to hegemon internetu. Nowe skrypty SI, a zatem lepsze sposoby na analizę całej masy zbieranych przez firmę danych z pewnością poprawią jakość wyszukiwania, ale pewnie nie ominą też działki reklamowej amerykańskiego giganta.

Analityk Rob Enderle twierdzi, że zakup DeepMind jest mniej zaskakującym wydarzeniem niż mogłoby się wydawać. W końcu Google zawsze był firmą bazująca na informacji. Inwestycje w SI to pieniądze wydane na lepszą analizę tych informacji. Wcale nie musi chodzić o wspomaganie potencjału Google w przemyśle zbrojeniowym.

Mimo to, nie brakuje głosów, mówiących, że od kiedy Google zaczął intensywnie wychodzić poza internetowe ramy powinien na każdym kroku spotykać się z kontrolą. Powoli bowiem staje się coraz potężniejszy. Problem polega jednak na globalności firmy. No bo kto miałby skontrolować Google'a? Wciąż batalie z firmą prowadzą poszczególne państwa, a nawet sama Unia Europejska. Bez większego skutku.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200