Głębsze wody

Jeżeli zatem ścisła korelacja strategii biznesu i informatyki wydaje się przyszłością rozwiązań informatycznych, to jak zostanie osiągnięta?

Po pierwsze, będzie następował naturalny rozwój aplikacji wspomagających zarządzanie. Nastąpi on głównie poza granicami Polski, gdyż tam istnieją odpowiednie ośrodki badawczo-rozwojowe oraz biznes wymagający nowoczesnych rozwiązań organizacyjnych. Powstające rozwiązania będą uzupełniały kolejne generacje aplikacji. Wygląda na to, że między opracowaniem nowej technologii czy metody organizacyjnej a jej zaimplementowaniem w aplikacjach minie jak dotychczas 5-10 lat. A zatem w przewidywalnym horyzoncie 5 lat w funkcjonalności aplikacji będzie dostępny raczej aktualnie istniejący stan wiedzy i pogląd na organizację biznesu.

Obszar zastosowań będzie natomiast intensywnie rozwijany poprzez kumulowanie wiedzy empirycznej połączonej ze wspomnianą teorią w formie nośników dobrych praktyk biznesowych, takich jak modele referencyjne, szablony, wzorce, metodyki czy inne narzędzia. Wszystko wskazuje na to, że ten zakres jest dzisiaj opóźniony w stosunku do funkcjonalności aplikacji. Przyspieszenie, jakiego można się tu spodziewać, powinno pomóc wyrównać lukę wiedzy występującą dziś w obszarze wdrożeń. Jest ono ze wszech miar pożądane i może umożliwić ponowne podążanie biznesu i informatyki jedną drogą w szybkim tempie. Jednocześnie bez narzędzi transferujących wiedzę nad tempem rozwoju będzie ciążyła ograniczona dostępność specjalistów dysponujących niezbędnymi umiejętnościami biznesowymi. Ekstrapolując: aktualna luka oczekiwań będzie istniała i tylko przez zmianę orientacji rynkowej dostawców będzie mogła powoli być niwelowana.

Postępująca konwergencja systemów prawnych, np. wzrost znaczenia międzynarodowych standardów rachunkowości, sprzyja transferowi niezbędnej wiedzy.

Wzrośnie rola planowania i zarządzania strategicznego. Już dziś beneficjentami zmian są firmy, które na początku transformacji przyjęły właściwe strategie. Będą one oczekiwały dostarczenia rozwiązań na tyle kompletnych i mocnych, aby wspierały ich ekspansję. Nie zadowolą więc ich zwykłe ewidencje czy obsługa rutynowych procesów, a nawet mało zaawansowane planowanie. Nacisk będzie położony na wartość informacji w rozwoju biznesu. W ten sposób pojawi się bardziej ambitny cel w rozwoju rozwiązań informatycznych i branży IT. Oczekiwanie to połączy praktycznie wszystkie obecnie dostępne poziomy systemów wspomagania zarządzania za pomocą jednej wizji, która będzie pochodną strategii konkurencyjnej klienta. Potrzeba ta znajdzie odpowiedź w przeorientowanej ofercie dostawców, zawierającej właśnie zintegrowaną wizję strategicznego wsparcia biznesu. Ale nie wszystko jest możliwe. Jeżeli przyjmiemy, że wąska grupa wizjonerów z przodującej firmy będzie w stanie opracować rozwiązanie, to za jego realizację będą odpowiadać specjaliści. Ich profesjonalizm skupi się na jasno zdefiniowanych i skomplikowanych w realizacji zadaniach, z użyciem narzędzi, których funkcjonalność i elastyczność zastosowań wzrosną. Ceną będzie jednak postępująca złożoność wdrożeń.

Dochodzimy więc do ostatniego z elementów: rozwoju metodyk wdrażania. Aby przedstawiony obraz mógł się urzeczywistnić, powinny nastąpić pewne zmiany w najbardziej "miękkiej" części informatyki: w metodykach wdrażania. Przedstawione uprzednio podejścia od strony klienta i dostawcy spowodują dalsze uwypuklenie w metodykach czynnika organizacyjnego i ludzkiego. Zakres zmiany, nad którą będzie panowała metodyka, się powiększy. Ryzyko projektów wzrośnie. Odpowiedzią będzie usprawnienie metodyk, wzrost upoważnień i kwalifikacji kierowników projektów. Jednocześnie trudniejsza do ogarnięcia złożoność spowoduje uproszczenie warstwy prezentacji i komunikacji. Przekaz menedżerski ograniczony objętościowo wręcz zwiększy swoje znaczenie komunikacyjne i zarządcze, a zatem zmieni się jego forma na zdecydowanie bardziej komunikatywną. Z drugiej strony objętość i treść tworzonej w ramach tak złożonych projektów dokumentacji rozwiązań wzrośnie i zarządzanie tą masą stanie się odrębnym wyzwaniem.

Co ze światem małych zabawek?

Znajdzie się zapewne na właściwym miejscu: w niszy. Nieskomplikowane ewidencje pozostaną w małych firmach, w których zarządzanie jest tak proste, że często właściciel osobiście kieruje i wykonuje kluczowe funkcje operacyjne. Tu prostota rozwiązań i łatwość obsługi wyznaczą kierunek.

Można zadać sobie pytanie, co się stanie, jeżeli nadal duża część informatyki biznesowej pozostanie sztuką dla sztuki, wyścigiem nie spełnionych obietnic i nie wykorzystanych możliwości? To jednak temat na inny artykuł albo... samo życie.


TOP 200