Giełdowa lokomotywa

Pierwotna szansa

Obok inwestycji w spółki już obecne na parkiecie świetne wyniki przynosiło w zeszłym roku kupowanie akcji firm IT wchodzących na giełdę. Jednak popyt na sprzedające swe papiery spółki IT był tak duży, że niełatwo było zdobyć zamówione pakiety akcji.

Większość informatycznych ofert na rynku pierwotnym przypadło na początek 1999 r. Na pierwszy ogień poszły akcje Karen Notebook - lidera na rynku dystrybucji notebooków. Choć spółka oferowała 400 tys. akcji, chętni byli na prawie 449 tys. papierów.

Jeszcze większym powodzeniem cieszyły się oferowane w tym samym czasie akcje krakowskiego ComArchu, integratora, który szczyci się czołową pozycją w telekomunikacyjnej części tego rynku. Mimo ustalenia ceny akcji na najwyższym poziomie z proponowanych wcześniej widełek (47 zł za sztukę), akcje od razu się rozeszły. Inwestorzy, którzy nie wzięli udziału w procesie book-buildingu (a więc nie zarezerwowali sobie akcji jeszcze przed początkiem oferty), otrzymali tylko 5% zamówionych papierów. Była to największa redukcja zamówień na polskiej giełdzie od kilku lat. W początkach 2000 r. ComArch powtórzył zresztą tę sztukę, ponownie sprzedając z ponad 90-proc. redukcją zapisów kolejną emisję swoich akcji.

Także redukcją zleceń zakupu skończyła się oferta akcji Computer Service Support, która sprzedawała swoje akcje na początku lutego 1999 r. Komputerową spółką zainteresowała się firma Enterprise Investors - piąty co do wielkości zagraniczny inwestor w Polsce. Enterprise Investors złożył zapis na wszystkie 360 tys. akcji CSS, oferowanych w transzy dużych inwestorów. Także w transzy akcji przeznaczonych dla drobnych ciułaczy chętnych było znacznie więcej niż oferowanych papierów.

Czwartym z ubiegłorocznych debiutantów był wrocławski STGroup. Spółka 1,5 mln swoich akcji sprzedawała w październiku. W przypadku tej oferty popyt był umiarkowany - po zakończeniu zapisów pozostało 118 tys. akcji, na które nie było chętnych i musiał je kupić gwarant emisji - PKO bp.

Udane emisje - udane debiuty

Nie bez powodu akcje spółek informatycznych cieszyły się dużym powodzeniem w ofertach publicznych. Podobnie jak w latach ubiegłych, firmy z grupy IT były niemal pewniakami do wysokich zysków. Przykładowo, papiery ComArchu na pierwszej sesji kosztowały 75 zł, o 50% więcej niż w ofercie (do końca roku zdrożały o kolejne kilkadziesiąt procent - do 130 zł). Akcje CSS debiutowały w cenie 40 zł, dwukrotnie wyższej od emisyjnej (do końca roku jednak spadły do 27 zł).

Udany był też grudniowy debiut STGroup: kurs spółki o ponad 28% przewyższył cenę emisyjną jej akcji - 11,55 zł. Drobni inwestorzy zarobili jeszcze więcej - prawie 36%. W ofercie publicznej akcje STGroup były bowiem sprzedawane w cenie 9 zł dla dużych inwestorów i z dyskontem, 8,5 zł - dla drobnych.

Pecha mieli tylko posiadacze papierów Karen Notebook. Nie dość, że czekali prawie rok na wejście spółki na parkiet (doczekali się tylko debiutu na CTO, gdyż giełda nie dopuściła spółki do obrotu), to jeszcze ponieśli duże straty - cena rynkowa ustaliła się na poziomie 5 zł za akcję, a w ofercie publicznej papiery te kosztowały 16 zł. Ale nawet biorąc pod uwagę tę wpadkę Karen Notebook, trzeba podkreślić, że oferty publiczne spółek IT tradycyjnie dały inwestorom okazję do wysokiego zysku.

Fundamentalna siła sektora

Ponadprzeciętne wzrosty kursów, którymi w ub.r. wyróżniły się giełdowe spółki IT, nie wynikały jedynie z mody na tę branżę, która przywędrowała do nas z giełd amerykańskich. Ubiegły rok był dla większości spółek IT udany także pod względem wyników finansowych. Zarówno pod względem przychodów, jak i zysków większość spółek zdecydowanie poprawiła swoje dokonania z 1998 r.

Ubiegły rok był wyraźnie nieudany tylko dla czterech firm - Optimusa, Apeximu, Karen Notebook oraz Ster-Projektu. Stosunkowo najmniejszy regres przeżywał Apexim, którego przychody spadły w porównaniu z 1998 r. tylko o 7%, zyski - o 14%. W Ster-Projekcie kryzys był bardziej wyraźny, przejawiając się zaledwie 6-proc. spadkiem przychodów, ale za to dość dramatyczną obniżką zysków o 63%. Karen Notebook był jedyną spółką publiczną z branży, która w ub.r. nie zdołała wypracować nawet złotówki zysku i zakończyła go sięgającą 8 mln zł stratą netto. I marną pociechą jest dla akcjonariuszy Karen nieznaczny wzrost obrotów (o 3%).


TOP 200