Geodeci i informatycy, czyli konkubinat po przejściach

Dokładność czy aktualność

Zwykle większa część winy leży po stronie geodetów, często tradycyjnie postrzegających te pojęcia, co gorsza, mylących możliwe do uzyskania dokładności pomiarów, obliczeń i prezentacji wyników z końcową, praktycznie potrzebną dokładnością.

Informatycy dla odmiany często w praktyce pomijają znaczenie dokładności, o ile nie jest to z założenia określone w algorytmach i programach oraz uwzględnione w strukturze baz danych. W obu przypadkach wynika to z braku dysponowania odpowiednimi standardami danych, a zwłaszcza dotyczącymi wymiany danych i informacji.

Te główne, potencjalne mankamenty mogą się zdarzyć w rozwiązaniu każdego projektu. Uzyskanie wiedzy o ich pojawieniu się i stworzeniu możliwości ich usunięcia - to poprojektowe badania wyników, czego z reguły się nie stosuje - w odróżnieniu od studiów wykonalności przeprowadzanych przed przystąpieniem do projektu. Oznacza to więc, że negatywny skutek braku współpracy - także między geodetami a informatykami - może być zauważony tylko przypadkiem lub w długim horyzoncie czasowym. Tradycyjnie zwykło się uznawać za przyczynę konfliktu między informatykiem a przedstawicielem innych zawodów przewidywane zmniejszenie zapotrzebowania na tzw. siłę ludzką poprzez zastępowanie jej komputerami i urządzeniami towarzyszącymi. Tak bywało w przeszłości w geodezji i kartografii, choć obecnie ten powód do obaw i powstawania konfliktów już nie występuje. W praktyce okazało się, że wprowadzenie informatyki nie tylko nie zmniejsza zatrudnienia, ale często je zwiększa, co może być przyczyną innych kłopotów np. finansowych.

Niemniej ani dokładne przyrządy pomiarowe wspomagane przez wysoko precyzyjne sposoby obliczeń, ani komputery z ich oprogramowaniem, ani nawet ich pełna technologiczna zgodność nie doprowadzą do osiągnięcia celów stawianych przed systemem informacyjnym o terenie i geograficznymi systemami informacyjnymi. Potrzebne są badania i rozstrzygnięcia prawne, oceny zalet i wad lokalizacyjnych gruntów, określanie zapotrzebowania na różne sposoby wykorzystania obszarów, czyli znajomość cech i atrybutów prawnych, socjalnych, a nawet psychologicznych.

Wskazuje to na nowy kierunek badań i sposób myślenia o systemach informacyjnych. Zamiast podejścia "producenta danych" i określania jego możliwości, trzeba stopniowo przechodzić na punkt widzenia "użytkownika informacji" - na ciągłe monitorowanie i analizowanie jego oczekiwań oraz poziomu ich spełnienia, tak jak to już uczyniono w wielu krajach Europy Zachodniej. Do tego jednak potrzebny jest najpierw - paradoksalnie - dalszy rozwój i ułatwienie dostępu do narzędzi służących przekazywaniu informacji.

<hr size=1 noshade>Prof. dr hab. inż. Andrzej Hopfer, dyrektor Instytutu Gospodarki Przestrzennej Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, jest ekspertem w dziedzinie katastru. Z jego oceną prac nad katastrem można zapoznać się w artykule "Kataster: wyzwanie na lata", opublikowanym w nr. 46 Computerworlda z 14 grudnia 1998 r.


TOP 200