Gdy nie wiadomo o co chodzi...

Lista zarzutów dotyczących informatyzacji resortu finansów jest długa. Niewiele brakowało, aby doszedł jeszcze jeden - projekt e-podatki.

Lista zarzutów dotyczących informatyzacji resortu finansów jest długa. Niewiele brakowało, aby doszedł jeszcze jeden - projekt e-podatki.

Nad informatyką w Ministerstwie Finansów ciąży jakieś fatum. Od trzech lat Departamentem do spraw Informatyzacji Resortu kieruje Józef Adamus. Wydawałoby się, że matematyk teoretyk po Uniwersytecie Jagiellońskim, doktor nauk technicznych, specjalista od optymalizacji - okiełzna harmider sprzecznych interesów służb finansowych i zaprowadzi porządek. Jednak jego doświadczenia z zarządzaniem ludźmi, o których Józef Adamus wspomina czasami na łamach prasy, najwyraźniej nie przystają do pracy z setkami informatyków z urzędów i izb skarbowych oraz z wytrawnymi graczami rynku teleinformatycznego.

Grzechy i grzeszki

Chyba najpilniej strzeżoną tajemnicą resortu jest kierunek, w jakim mają być rozwijane systemy informatyczne. Publicznie o strategii ministerstwa wiadomo niewiele. Tak zwana Strategia Informatyzacji Resortu (maj 2003 r.) została zdyskwalifikowana jako dokument strategiczny nawet wewnątrz obecnej administracji państwowej. Wcześniej informatyzację resortu krytykował NIK w informacjach o wynikach kontroli budowy systemu Poltax. Wspomniany dokument jest raczej listą powielających się funkcjonalnie systemów, które chcą budować departamenty Ministerstwa Finansów, każdy na własne potrzeby.

Podatnicy wciąż nie mogą rozliczać się z fiskusem przez Internet, chociaż od początku roku obowiązuje przepis Ustawy o podpisie elektronicznym pozwalający na tego typu rozliczenia. Powód? Administracja skarbowa sama nie posługuje się podpisem elektronicznym.

Od początku ministerialnej kariery Józef Adamus bojkotował strategię informatyzacji administracji celnej, nie rozstrzygając na czas przetargów na zakup serwerów i stacji roboczych. Zgodził się dwa lata temu na połączenie sieci urzędów skarbowych i celnych. Sieć skarbówki, w przeciwieństwie do celnej, nie miała zagwarantowanej przepustowości, nie była również skutecznie zabezpieczona. Pech chciał, że tuż przed wejściem Polski do UE w resortowej sieci rozpanoszyły się wirusy. W tym czasie Józef Adamus przebywał na trzytygodniowym urlopie.

Jego podwładni też wybrali ucieczkę przed odpowiedzialnością, w rezultacie celnicy zostali sami.

Na początku czerwca br. w nocy przestał działać serwer poczty elektronicznej w Ministerstwie Finansów. To za jego pośrednictwem są przekazywane deklaracje importerów/eksporterów w systemie NCTS (New Computerized Transit System), który obsługuje procedurę wspólnego tranzytu. Ministerialny serwer przekazuje także deklaracje INTRASTAT, pozwalające rozliczać wewnątrzunijny VAT. Krajowe Centrum NCTS w Łodzi bezskutecznie próbowało do rana znaleźć kogokolwiek w Ministerstwie Finansów, kto zająłby się awarią. Usterka została usunięta, ale procedur nie zmieniono. Czym w takim razie są pochłonięte osoby odpowiedzialne w resorcie za informatykę?

E-tam...

Projekt e-podatków został publicznie ogłoszony światu w wywiadzie, którego Józef Adamus udzielił dziennikowi Puls Biznesu w marcu 2004 r. Faktycznie jego koncepcja została opisana w maju 2003 r. w dokumencie o nazwie "Strategia informatyzacji resortu".

Projekt ma wg planów kosztować 1,4 mld zł, a więc z założenia jest większy niż komputeryzacja ZUS-u.

Zasadniczą częścią systemu e-podatki (bez której projekt nie jest efektywny) jest Centralny Ośrodek Przetwarzania Danych wraz z Centralną Bazą Dokumentów. W jednym miejscu w Polsce gromadzone będą wszystkie dane finansowe powstałe kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób w aparacie skarbowym i celnym (oba podlegają pod MF). Szacunki mówią, że takie centrum to wydatek rzędu 200-300 mln zł. Pozostała część projektu e-podatki to aplikacja, która ma zapewnić elektroniczne rozliczanie obywatela i przedsiębiorcy z fiskusem. MF zaproponowało finansowanie go z funduszy strukturalnych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego "Wzrost konkurencyjności gospodarki".

Pracę koncepcyjną o nazwie "Studium analityczno-projektowe dla nowego Centralnego Ośrodka Przetwarzania Danych w Ministerstwie Finansów" wykonała firma IBM, a więc potencjalnie zainteresowany dostawca technologii. Obserwatorzy podnoszą, że nie ma określonego finansowania całości inwestycji. Lista zastrzeżeń jest jednak dłuższa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200