Gartner: zaczyna się bitwa o kontrolę nad infrastrukturą IT

Z drugiej strony, firma intensywnie rozpowszechnia informacje o kolejnych kontraktach z poważnymi odbiorcami, takimi jak urząd miasta Washington czy Los Angeles, którego 30 tys. pracowników od przyszłego roku pracować będzie na Google Apps. Każdy tego rodzaju nowy klient legitymizuje model cloud computing. Kolejne akcje w rodzaju stwarzania prywatnej chmury dla urzędów administracji publicznej, całkowicie niezależnej instalacji Google Apps, spełniającej rządowe wymagania bezpieczeństwa (m.in. fizyczna lokalizacja serwerów z danymi w Stanach Zjednoczonych i certyfikaty bezpieczeństwa obsługujących je pracowników), mogą rzeczywiście skłonić wiele firm do przyjrzenia się ofercie dostawców cloud. Chociaż na razie komentarze użytkowników korporacyjnych na temat tego modelu są raczej chłodne i zdystansowane, a przeciwnicy wymieniają jako główne minusy zawodność połączeń internetowych i utrzymujące się nadal wątpliwości, dotyczące bezpieczeństwa i poufności danych.

Komentarz

Hurraoptymizm, jaki dziś otacza cloud computing, obserwowaliśmy już kilka lat temu, tylko że wówczas gorącym tematem był outsourcing. Bardzo szybko okazało się, że nie wystarczy reklama - potrzebne jest jeszcze uzasadnienie ekonomiczne. Koszty i przychody muszą się bilansować, inaczej po kilku miesiącach czy latach firmy zmuszone są wycofywać się z nietrafionej inwestycji, która nie zawsze podąża w tę samą stronę, w którą podąża biznes. Oczywiście, w wielu aspektach świat informatyki idzie w kierunku "oprogramowania jako usługi" i w gruncie rzeczy z punktu widzenia użytkownika końcowego nie ma znaczenia, czy korzysta na przykład z oprogramowania antywirusowego zainstalowanego na jego serwerze, czy z usługi skanowania i monitorowania oprogramowania dostarczanego przez firmę trzecią. Nie jest też tajemnicą, że Hydrobudowa korzysta z serwera pocztowego utrzymywanego przez firmę zewnętrzną - po analizie uznaliśmy, że nie chcemy się zajmować czymś, co ktoś inny zrobi lepiej i taniej. Nie ma znaczenia dla nas, gdzie fizycznie znajduje się nasz serwer pocztowy i nie wydaje mi się to istotne - najważniejsze, że wiem, do kogo zadzwonić w razie kłopotów.

Również na Green IT patrzyłbym jak na pewną koncepcję marketingową. Firmy zawsze dążyły do tego, by zminimalizować zużycie energii, korzystając na przykład z opcji dynamicznego poboru. Przed zainstalowaniem bardziej zaawansowanych narzędzi zarządzania zużyciem energii należy zastanowić się, czy możliwe do uzyskania oszczędności zrównoważą chociaż koszty wprowadzenia takiego systemu. W ogromnym ośrodku obliczeniowym - być może. W firmie posiadającej 15 czy 20 serwerów można liczyć na oszczędności rzędu 2 tysięcy złotych rocznie. Nie jest to kwota, która robiłaby duże wrażenie w budżecie IT.

Tomasz Szymański, kierownik działu IT w Hydrobudowa Gdańsk SA


TOP 200