Gartner: zaczyna się bitwa o kontrolę nad infrastrukturą IT

Facebook jest tylko współczesnym odpowiednikiem uświęconej tradycją przerwy na papieroska; produktywność pracownika nie jest jedynie prostym wynikiem jego indywidualnej produktywności, lecz raczej sumą jego indywidualnej produktywności i zdolności do pracy w zespole, która ściśle wiąże się ze sprawną komunikacją i wymianą myśli. Zdaniem tej grupy, problem sieci społecznościowych pojawia się w zasadzie wyłącznie w firmach, które nie są w stanie sprawnie zagospodarować pracowników, postawić im jasnych i mierzalnych celów i zmobilizować do pracy. Analitycy Gartnera bronią swoich pozycji argumentując, że firmy mają do wyboru wykorzystać sieci społecznościowe, stawić im opór lub wykorzystać je. Zignorowanie lub stawienie oporu oznacza odcięcie się od istotnego wglądu we współczesność.

Chmury prywatne i publiczne

Gartner przewiduje rozwój cloud computing, a zwłaszcza "chmur prywatnych", czyli wydzielonych, wirtualnych środowisk informatycznych, dedykowanych konkretnemu przedsiębiorstwu lub ich grupie. Zdaniem analityków, przyjęcie modelu cloud pozwoli firmom uwolnić się od myślenia o konkretnych zasobach i skierować uwagę na wybór odpowiednich aplikacji i technologii, które zaspokajają możliwie najlepiej potrzeby użytkowników.

Rok temu Gartner wydał raport poruszający temat ryzyka, związanego z wykorzystaniem cloud computing. Firma rekomendowała wówczas uzyskanie analizy ryzyka, sporządzonej przez niezależną firmę trzecią, przed zaangażowaniem się we współpracę z dostawcą usług cloud. Zwracała uwagę zwłaszcza na takie kwestie, jak integralność i poufność danych oraz kontrola dostępu do nich, ochrona przed ryzykiem ich utraty lub niewłaściwego wykorzystania oraz zgodność z wymogami prawa. Najwięksi dostawcy oferty cloud, Google z App Engine i Amazon z EC2, wydają się rozumieć ten podsycany przez analityków niepokój, zwłaszcza dużych przedsiębiorstw, do tego stopnia, by tworzyć wydzielone "chmury", przeznaczone na przykład dla urzędów administracji publicznej czy wręcz prywatne chmury dla poszczególnych przedsiębiorstw.

Kształt chmury w kolejnych latach będzie efektem ścierania się propozycji dużych dostawców - wśród nich wymienić należy też Microsoft i Apple - z oczekiwaniami użytkowników, wymagających przejrzystych procedur bezpieczeństwa, dostępu do informacji na temat kwalifikacji obsługujących wirtualne środowiska specjalistów (architektów, programistów i administratorów), odpowiednich procedur testowania, kontroli procesów i monitoringu wydajności. Użytkownicy systemów IT są zgodni, że nawet jeśli firma decyduje się korzystać z systemów dostawcy jako pewnej formy usługi, to i tak ona ostatecznie odpowiedzialna jest za bezpieczeństwo i integralność swoich danych.

Google wie jednak, że ma bardzo mocnych sprzymierzeńców w postaci prywatnych użytkowników, którzy zasmakowali w aplikacjach takich jak Gmail. Dlatego jego obecna kampania marketingowa Go Google opiera się na ich wykorzystaniu, by móc dotrzeć z przekazem do korporacyjnych decydentów i dlatego na stronie Google Apps pojawiają się wzory listów elektronicznych, które entuzjasta aplikacji Google może wysłać do swojego zespołu IT, by zasugerować mu skorzystanie z dostępnych online programów.


TOP 200