GIS 1999

Pieśń przyszłości

Główny geodeta kraju zakłada, że docelowo powstanie trzystopniowa baza danych katastralnych. Z bazy na szczeblu powiatu dane byłyby kopiowane do bazy na szczeblu wojewódzkim. Z baz szczebla wojewódzkiego byłaby zasilana centralna baza danych prowadzona przez Główny Urząd Geodezji i Kartografii.

Bazy danych byłyby otwarte dla wszystkich zainteresowanych. Zbiór podstawowy mógłby być rozbudowany przez nich o dodatkowe zbiory informacji niezbędne dla potrzeb zarówno gminy, jak i innych instytucji.

Zdaniem głównego geodety kraju organizacja wymiany danych katastralnych między biurem geodety powiatowego, sądami prowadzącymi księgi wieczyste, jednostkami organizacyjnymi Głównego Urzędu Statystycznego i innymi jednostkami administracji rządowej i samorządowej, które rejestrują dane o podmiotach i przedmiotach katastralnych, musiałaby prowadzić do "utworzenia wzajemnie kompatybilnych systemów informacyjnych".

Do transmisji danych mogłaby zostać wykorzystana rządowa sieć PESEL-NET.

Wyprawka od geodetów

Sprawa organizacji katastru (ramka kataster fiskalny?) jest jeszcze w sferach planów i wymaga uchwalenia nowej ustawy, która prawdopodobnie zostanie nazwana "Prawo geodezyjne, kartograficzne i katastralne". Również nowelizacji ulegnie wiele dotychczasowych rozporządzeń. Toteż administracja samorządowa i firmy geoinformatyczne powinny zwrócić szczególną uwagę na wspomniane rozporządzenie w sprawie KSIP.

W dotychczasowej praktyce tworzenia systemów informacji przestrzennej nie było określone, jakie warstwy geodezyjne powinny wejść w ich skład. W zależności od opinii geodety wojewódzkiego tych warstw mogło być kilkanaście lub kilkadziesiąt. Samorządy w celu uzyskania informacji zarządczej i do analiz, jak planowanie przestrzenne czy demograficzne, nie potrzebują raczej dokładności geodezyjnych i szczegółowych warstw np. uzbrojenia terenu. Takie dokumenty ma mieć administracja geodezyjna.

Zdaniem Tadeusza Kościuka, dyrektora generalnego Głównego Urzędzu Geodezji i Kartografii, rozporządzenie wreszcie ureguluje, co ma wchodzić - oprócz danych katastralnych - w skład Krajowego Systemu o Terenie, ujednoliconego w skali całego kraju zestawu - być może - 33 warstw geodezyjnych, w tym dwóch najważniejszych: gruntów i nieruchomości. Geodeci powiatowi po wejściu w życie rozporządzenia (co wynika z nowelizacji ustawy "Prawo geodezyjne i kartograficzne") mieliby przygotowywać ustalone warstwy i udostępniać je odpłatnie zainteresowanym.

Samorząd czy przedsiębiorstwo przygotowujące się do wdrożenia systemu informacji przestrzennej mogliby zdecydować, czy kupią tzw. geodezyjną wyprawkę. Zakup już opracowanych numerycznie warstw, według jednolitych w całym kraju standardów, będzie wielokroć tańszy niż ich samodzielna budowa. Jeżeli zaś miasto czy firma uzna, że nie potrzebuje warstw geodezyjnych, ponieważ skupia się na tworzeniu Systemu Informacji Geograficznej dla zarządzania, nikt nie będzie im z tego powodu robił wymówek. "Chcemy dać wolną rękę w opracowaniach gisowych" - mówi Tadeusz Kościuk. "Rzecz w tym, aby w KSIT nie narzucić za wiele. GIS wciąż się rozwija i nie można ograniczać inicjatywy władz lokalnych".

Gdy SIP zacznie działać, jego właściciel powinien zarejestrować system we właściwym organie administracji geodezyjnej, która ma prowadzić bazę danych o wszystkich GIS. Ma to ułatwić obrót informacjami przestrzennymi, aby nie wykonywać niepotrzebnie tych samych pomiarów i prac, a w efekcie przyspieszać powstawanie GIS.

KATASTER FISKALNY?

Jan Rudowski, wiceminister finansów, na I światowym Kongresie Katastralnym w Warszawie, który odbył się w listopadzie br., przeciwstawił się racjom Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii (czytaj: Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji), aby do tzw. katastru fizycznego, obejmującego ewidencję gruntów i nieruchomości, dodać wartość fiskalną, tj. podatek katastralny.

Jego zdaniem, decentralizacja państwa przemawia za tworzeniem krajowego systemu katastralnego w formie sprzężonych modułów funkcjonalnych katastru fizycznego, prawnego (identyfikowanego z instytucją ksiąg wieczystych) oraz fiskalnego (rejestr podatku od nieruchomości).

Ten ostatni moduł można utworzyć w stosunkowo krótkim czasie. Nie wymaga on tak dużej precyzji i dokładnych danych, jak kataster fizyczny czy prawny. Poza tym analiza ekonomiczna potwierdza, że rozpoczęcie prac od modułu fiskalnego pozwala bardziej na osiąganie szybkich, wymiernych przychodów niż tworzenie jednolitego systemu.

Podatek katastralny ma być podstawowym źródłem dochodów gmin. Różnice zdań między resortami ma wyjaśnić praca Międzyresortowego Zespołu Koordynacyjnego ds. Rozwoju Systemu Katastralnego.

(Więcej patrz: Computerworld nr 46 z 14 grudnia 1998 r.)


TOP 200