Fundusze dla aktywnych

Edukacja, rynek, administracja

Co zatem należy robić, aby jak najszybciej nadrobić zaległości w zakresie wykorzystania technik informacyjnych w firmach polskich? Zdania na ten temat są podzielone. Jedni uważają, że potrzebne są: zaangażowanie się państwa, edukowanie i uświadamianie właścicieli firm. Inni twierdzą, że zostanie to należycie i skutecznie załatwione przez odpowiednie mechanizmy rynkowe.

Zdaniem Andrzeja Tokarskiego polskim przedsiębiorcom często potrzebna jest podstawowa wiedza. Dużo się mówi o konieczności wprowadzania nowych technologii, lekceważąc problem przygotowania do ich wykorzystania. "Trzeba zaczynać od najprostszych rzeczy: pokazywania możliwości wykorzystania tego, co już jest w firmach, np. możliwości posłużenia się standardowym serwerem plików do wymiany dokumentów" - przekonuje Andrzej Tokarski.

Według Jarosława Mulewicza, kanclerza Loży Warszawskiej i głównego negocjatora Układu Europejskiego w Business Centre Club, działania odgórne na niewiele się zdadzą. Firmy muszą poczuć presję rynku, by mogły sięgnąć po nowe rozwiązania. Dzisiaj integracja europejska jawi się jeszcze polskim przedsiębiorcom jako odległa perspektywa. Kiedy jednak przyjdzie im się zmierzyć z konkurentami europejskimi, szybko zrozumieją potrzebę korzystania na co dzień z rozwiązań informatycznych. "Informatyzacja polskich firm będzie odbywać się stopniowo, proces ten będzie wymuszany regułami obowiązującymi na wspólnym europejskim rynku. Duże znaczenie będzie miała możliwość korzystania z unijnych środków pomocowych" - uważa Jarosław Mulewicz.

Wszyscy zgodni są w jednym: informatyzacja firm polskich będzie w dużym stopniu wymuszona rozwojem elektronicznego otoczenia biznesowego. Dużą rolę w tym względzie ma do odegrania administracja państwowa. Wprowadzanie zgodnych ze standardami europejskimi usług elektronicznego rządu na pewno wpłynie na sposób funkcjonowania przedsiębiorstw polskich. Działania administracji w dziedzinie informatyzacji muszą iść w parze z inicjatywami środowisk biznesowych.

Jeżeli łatwiej będzie zarejestrować działalność gospodarczą przez Internet i rozliczyć się z urzędem skarbowym drogą elektroniczną, to przedsiębiorcy chętnie sięgną po te nowe możliwości. Zwłaszcza że w wielu przypadkach może to być obowiązkowe (tak jak dzisiaj elektroniczna transmisja danych z deklaracjami ZUS dla firm o określonej wielkości).

Tylko rozwój

Badania i sondaże pokazują, że dzisiaj dla wielu polskich przedsiębiorstw priorytetem jest przetrwanie, a większość nie ma strategicznych celów nawet na najbliższe dwa lata. Jak więc mają myśleć o wdrażaniu systemów informatycznych?

Jeżeli to nastawienie się nie zmieni, to prawdopodobnie wiele firm będzie musiało zniknąć z rynku, gdyż dzisiaj warunkiem przetrwania jest nieustanny rozwój. W sytuacji wzmożonej konkurencji, na jaką się w Unii zanosi, egzystowanie z dnia na dzień to samobójstwo. Żeby istnieć na rynku, trzeba się rozwijać, wprowadzać nowe produkty i usługi, dostosowywać do rynkowych wymogów swoją strukturę organizacyjną i sposoby zarządzania. A rozwój nie jest dzisiaj możliwy bez technik informacyjnych, które stają się wręcz nieodzowne do sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstw (bez względu na to, czy uznamy, że stanowią one element przewagi konkurencyjnej, czy wchodzą "tylko" w skład niezbędnej infrastruktury).

Firmy, które zamierzają konkurować na wspólnym europejskim rynku, będą zmuszone do korzystania z narzędzi teleinformatycznych - żeby szybciej odpowiedzieć na ofertę, żeby mieć dostęp do informacji o funduszach pomocowych (dane o wielu z nich są zamieszczane już tylko w Internecie), żeby móc prowadzić handel elektroniczny itp. W przeciwnym razie mogą liczyć co najwyżej na obsługę małych, lokalnych, niszowych rynków. Im szybciej nasi przedsiębiorcy to zrozumieją, tym łatwiej będzie im funkcjonować w Unii Europejskiej. W przeciwnym razie trudno im będzie nawet skorzystać z unijnych środków pomocowych, gdyż te są przeznaczane zasadniczo na wspieranie postaw i inicjatyw proinnowacyjnych.

Andrzej Gontarz

Wspólny rynek, wspólne systemy

Dla Computerworld komentuje Marcin Motel, Country Manager, Veritas Software Poland

Przystąpienie Polski do wspólnego rynku Unii Europejskiej oznacza swobodę przepływu towarów między wszystkimi państwami członkowskimi. Od 1 maja 2004 r. zaczną obowiązywać w Polsce nowe regulacje prawne, zgodne z dyrektywami Rady Unii Europejskiej, które nakładają na polskie przedsiębiorstwa obowiązki unijne związane z nowymi zasadami sprawozdawczości przedsiębiorstw oraz rozliczeń z różnymi podmiotami w obrębie całej Unii Europejskiej. Polskie firmy muszą odpowiednio przygotować do tego swoje systemy informatyczne. Wiąże się to oczywiście z ożywieniem inwestycji w systemy IT na naszym rodzimym rynku.

Branżą, która przejawia szczególną aktywność we wdrażaniu rozwiązań z zakresu nowych technologii, jest sektor bankowo-finansowy (ze względu na wymagania Prawa bankowego, Ustawy o rachunkowości oraz dyrektyw Unii Europejskiej). Podobna sytuacja jest także w przedsiębiorstwach z branż logistycznej i transportowej. Szybki rozwój firm z tego sektora w dużej mierze jest związany ze znacznym rozwojem usług telekomunikacyjnych. Prawie wszystkie unijne przedsiębiorstwa z tej branży korzystają z zaawansowanych technologii teleinformatycznych i zintegrowanych systemów wspomagających zarządzanie.

Zainteresowanie technikami informacyjnymi wśród firm polskich jest bardzo istotne z jeszcze jednego powodu - po unijne środki łatwiej będzie sięgnąć firmom innowacyjnym, wprowadzającym nowoczesne standardy w swoje struktury. Dlatego też jest zauważalne coraz większe zainteresowanie inwestycjami w IT wśród firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Coraz częściej firmy te decydują się na wdrożenie systemów do obsługi zakupów elektronicznych, mobilnej obsługi sprzedaży, zarządzania relacjami z klientem czy rozwiązań do ochrony danych. Natomiast elementem stymulującym zmiany w instytucjach sektora publicznego mogą stać się odpowiednie dyrektywy Unii Europejskiej oraz przeznaczone na informatyzację państwa fundusze unijne.

W dłuższej perspektywie wzmożona konkurencja na rynku europejskim - do którego Polska będzie należała po 1 maja 2004 r. - wymusi zastosowanie zaawansowanych technologii informatycznych w polskich przedsiębiorstwach, chociaż proces ten może być różny w poszczególnych sektorach.


TOP 200