Fotografować każdy może

Spójrz na świat moimi oczami

Internet zapełnił się zdjęciami amatorów, często o nie najlepszej jakości. Początkowo serwisy usługowe ułatwiające prezentację zdjęć były organizowane w formie zwykłych albumów. Obecnie przeważają usługi o różnym stopniu interaktywności. Poza sytuacjami, w których publikacja zdjęć służy celom ściśle prywatnym, to znaczy jest formą komunikacji z rodziną czy przyjaciółmi, fotoblogi przyczyniają się do rozwoju szczególnych więzi społecznych, wspieranych przez organizacje ułatwiające szeroką prezentację zdjęć. Przykładem jest stronahttp://www.photoblogs.org , która obecnie ułatwia dostęp do ponad 20 tys. fotoblogów z całego świata z podziałem na tematy, grupy zainteresowań, grupy dyskusyjne i jest zbudowana na zasadzie Wikipedii (http://wiki.potoblogs.org ) z bogatym zasobem porad, pomocy technicznej, linków do darmowego i sharewarowego oprogramowania, tematycznych grup dyskusyjnych.

Jednym z najstarszych serwisów do prezentacji zdjęć jest Fotolog (http://www.fotolog.com ) utworzony w Nowym Jorku w 2002 r., zakładany początkowo jako niewielkie przedsięwzięcie ok. 200 znających się osób. Dzisiaj ma ponad 4,5 mln zarejestrowanych użytkowników z ponad 200 krajów i notuje 20 mln odwiedzających miesięcznie.

Jedną z najważniejszych właściwości komunikacji za pomocą fotoblogów jest możliwość konfrontacji własnych fotografii z twórczością innych. Na tym mechanizmie opiera się jeden z najbardziej popularnych serwisów autorów fotoblogówhttp://www.flickr.com , z rozbudowanym systemem wzajemnego komentowania publikowanych zdjęć. Komentarze innych autorów to zaskakująco skuteczne narzędzie wyławiania ciekawszych zdjęć. Uzyskują one wiele opisów, są dyskutowane, zostają zapamiętane. Zdjęcia słabe technicznie, nieoryginalne, powielające wyeksploatowane pomysły, są najczęściej ignorowane.

Tajemnica sukcesu serwisu firmy z Vancouver tkwi w pomyśle jego twórców, małżeństwa Stewarta Butterfielda i Ceteriny Fakeut, którzy w internetowej technologii do wymiany fotografii zastosowali narzędzie umożliwiające przydzielanie etykiet (tagów) skojarzeniowych przez każdego oglądającego. Podstawowym celem jest usprawnienie systemu wyszukiwania. Dodatkowo, jeżeli więcej osób przydziela etykietę o danej treści, przysługuje jej większa czcionka na alfabetycznej tablicy najpopularniejszych etykiet.

Pomysł nie jest nowy, bo był testowany już w pierwszych wyszukiwarkach, ale dopiero Flickr, który zgromadził dużą liczbę osób rozumiejących korzyści związane z jego zastosowaniem, pozwolił osiągnąć pełną użyteczność społecznych narzędzi wspomagających wyszukiwanie. Skuteczność serwisu była tak duża, że zaledwie po roku działalności został zakupiony przez portal Yahoo! Obecnie tagi służą znakowaniu nie tylko w wielu społecznie budowanych portalach, ale również w niektórych gazetach.

Wspólnota zainteresowań

Dodatkowym mechanizmem ułatwiającym komunikację użytkowników o podobnych zainteresowaniach są w serwisie Flickr i wielu podobnych grupy, które może założyć każdy. Motywacja do założenia grupy lub przystąpienia do którejś z istniejących może być różna. Niektórzy szukają osób fotografujących to samo miasto, kraj, zachody słońca, ptaki, psy, koty. Niektóre tematy pojawiają się ad hoc i są okazją do krótkiej zabawy, konkursu na zadany temat lub formą treningu, np. kot na klawiaturze komputera, psi nos, napisy w kolorze czerwonym. Bardzo specyficzne tematy niekiedy przyciągają niespodziewanie wielu uczestników i pozostają na dłużej, jak np. grupa fotografujących manekiny lub okrągłe obiekty w kwadracie.

Powszechną użyteczność serwisu Flickr podkreśla łagodna wewnętrzna cenzura, która kieruje na margines potencjalnie kontrowersyjne treści, a w skrajnych przypadkach odrzuca zdjęcia mogące ewidentnie urazić innych. Wolność ekspresji jest nieco ograniczona, realizując się poprzez respektowanie powszechnie akceptowanych norm. Serwis nie zabrania tworzenia grup osób zainteresowanych na przykład erotyką, o ile są to grupy zamknięte, czyli niedostępne dla każdego.

Hobbyści

Serwisy pozwalające organizować się osobom fotografującym w grupy inspirują hobbystów, którzy bez Internetu pewnie nigdy nie zdołaliby utrzymać skutecznych kontaktów.

Sympatycy lotnictwa, których liczba w serwisach takich jak Airliners.net, przekracza 12 tys. podobnie jak w Aircraft-photo.net, gromadzą zdjęcia samolotów fotografowanych na lotniskach i pasach startowych całego świata. Liczba dostarczanych zdjęć stała się tak duża, że rozpoznane samoloty uzyskują indywidualne opisy pozwalające śledzić ich pojawianie się na całym świecie. System okazał się tak skuteczny, że wzbudził zaniepokojenie służb antyterrorystycznych, które wymusiły na administratorach stron wprowadzenie procedur uwierzytelniania użytkowników. Podobnie było ze stronami śledzącymi pojawianie się okrętów wojennych w różnych portach.

Internet łączy również licznych miłośników kolei identyfikujących i fotografujących lokomotywy lub dokumentujących szlaki kolejowe. Osoby znane, aktorzy, bohaterowie pism kolorowych są ścigani przez amatorów i zawodowych paparazzi na całym świecie. Prawie na bieżąco można ustalić z pomocą specjalizowanych serwisów, gdzie są, co robią, jak właśnie wyglądają.

Komunikacja czy prawdziwa sztuka?

Powszechna dostępność automatycznych systemów przetwarzania obrazów, doskonalących jakość i "myślących" za fotografa, powoduje, że w nieco groteskowej formie powraca tęsknota za "prawdziwą sztuką" bazującą na ezoterycznej wiedzy o fotografii, np. w postaci tzw. fotografii otworkowej, która gromadzi osoby korzystające z liczącego kilka stuleci wynalazku camera obscura, tyle że dzisiaj zrobionej z pudełka po zapałkach lub papierosach. Należy jednak sądzić, że bez sieci kontaktów w Internecie trudno byłoby taki ruch sprowokować, podobnie jak modę na ekscentryczny, liczący według stronyhttp://www.lomography.com 220 tys. członków ruch posiadaczy miniaturowych, designerskich, pozbawionych automatyki aparatów kompaktowych marki Lomo produkowanych przed trzydziestu laty w Związku Radzieckim.

Dostępne dla każdego fotografa Internet, telewizja sprawiają, że znaczenie i rozumienie obrazów szybko ewoluuje. Z jednej strony ciągle zdumiewa i podnieca nas tajemnica i piękno historii zastygłej w twarzach utrwalonych na dziewiętnastowiecznych dagerotypach, z drugiej - zadziwia również siła nowych znaków, wizualizujących wyobraźnię osób atakujących Internet dzisiaj.


TOP 200