Fiasko publicznej emisji Areny

Zarząd spółki podał w oficjalnym komunikacie, że groźba wycofania się Tel-Energo z umowy między firmami odstraszyła potencjalnych inwestorów. Przyszłość portalu Arena.pl stoi więc pod znakiem zapytania.

Arena podała, że publiczna emisja akcji portalu nie dojdzie do skutku. Według informacji przedstawionych przez zarząd portalu, winę za tę sytuację ponosi Tel-Energo, która planuje wycofanie się ze współpracy z Areną w ramach spółki E-connections. Arena zaoferowała w publicznej ofercie 21 mln akcji w dwóch transzach. Według prospektu, sukces emisji był spodziewany przy zapisach na minimum 18 mln akcji. Inwestorzy złożyli zapisy jedynie na 13,8 mln akcji (12,8 mln akcji weszło w posiadanie klientów instytucjonalnych, na 1 mln akcji zapisali się klienci indywidualni).

Według Michała Sztablera, analityka z Domu Inwestycyjnego BRE, "Oficjalny komunikat Areny zapoznaje nas z opinią, że zarząd portalu nie widzi powodów, dlaczego umowa w ramach E-connections jest dla Tel-Energo niekorzystna. W prasie pojawiły się spekulacje o podtekście politycznym. Tel-Energo jest firmą, gdzie właścicielem jest państwo i istnieje ryzyko, że w przypadku decyzji o zerwaniu współpracy z Areną, najistotniejsze nie były tylko kwestie finansowe". Jeden z anonimowych rozmówców z konkurencyjnego dla Areny portalu widzi sytuację podobnie: "Gdy Tel-Energo poinformowała o planach zrezygnowania z umowy, już wtedy było wiadomo, że portal wpadnie w poważne tarapaty. Zawsze trzeba brać pod uwagę fakt, że podpisując umowę ze spółką państwową, może ona w każdej chwili zmienić zdanie i się wycofać".

Zobacz również:

  • Szyfrowanie plików, a szyfrowanie dysku - jaka jest różnica?
  • YouTube będzie wymagać od twórców oznaczania filmów generowanych przez AI

"Dotychczasowy inwestor Areny (amerykańska spółka CentralEuropa.com, posiadająca 99,6% akcji) mógł objąć te brakujące walory. Nie zrobił tego, gdyż pewnie uznał ten ruch za zbyt ryzykowny"- wyjaśnił M. Sztabler. Inni obserwatorzy rynku są również zaskoczeni, że CentralEuropa.com nie zdecydowała się na uzupełnienie emisji. Z fiaska publicznej emisji akcji Areny zadowoleni są jej konkurenci. "Branża w ten sposób zaoszczędzi środki finansowe, które zostały nadmiernie wyeksploatowane w ub.r. głównie na telewizyjne kampanie marketingowe, gdzie odbiorcy tego typu reklam w 80% nie stanowią grupy docelowej portali. Gdyby emisja się udała, ponownie czołówka polskich portali byłaby zmuszona zainwestować w reklamę, by utrzymać rozpoznawalność marki na polskim rynku internetowym" - twierdzi przedstawiciel jednego z konkurencyjnych portali.

Wątpliwości Tel-Energo wysunięte w niedzielę przez prezesa spółki, dotyczące dalszej współpracy z Areną, skłoniły część inwestorów do zrezygnowania z zapisów na akcje portalu. Dla Areny usługi dostępowe oferowane przez E-connections miały stanowić podstawę dalszej działalności spółki oraz jedno z głównych źródeł jej dochodów. E-connections miała być finansowana ze środków uzyskanych właśnie z emisji akcji. Arena rozważa wystąpienie na drogę sądową przeciwko Tel-Energo, która to - zdaniem zarządu portalu - złamała zawartą między spółkami umowę o działalności E-connections. "Bez możliwości działania na rynku usług ISP przyszłość Areny stoi pod znakiem zapytania, gdyż główna wartość portalu stanowiona była poprzez sukces, jaki miała osiągnąć spółka E-connections. Jej działalność mogła w przyszłości finansować bieżącą działalność portalu" - dodaje M. Sztabler.

Przedstawiciele polskiego rynku internetowego zgodnie twierdzą, że obecna sytuacja Areny.pl nie jest najlepsza. Wydatki związane z przygotowaniami do giełdowego debiutu, ok. 2 mln długu i negatywna nie najlepiej wróżą Arenie. "Emisja była całą przyszłością Areny. Na rynku pojawiały się już opinie, że portal nie będzie w stanie utrzymać się na rynku bez wsparcia inwestora medialnego lub telekomunikacyjnego. Uważam, że obecnie brak jest jednak chętnych na wyłożenie środków na takie przedsięwzięcie, jakim jest Arena.pl" - reasumuje M. Sztabler.

Anonimowy przedstawiciel konkurencji portalu powiedział: "W obecnej sytuacji trudno będzie nawet zacząć rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy mogliby kupić udziały w portalu. Jeśli Arena chce przetrwać, musi ją ktoś kupić. Portal znany jest głównie z reklam, raczej nie z jakiejś konkretnej wartości dodanej. Skuszenie inwestorów będzie więc zadaniem trudnym". Przedstawiciele Areny nie skomentowali obecnej sytuacji. Jedyne stanowisko firmy przedstawia wtorkowy komunikat. W dniu dzisiejszym dwoch członków zarządu Arena.pl, zdecydowało się zrezygnować z pełnienia dotychczasowych funkcji w firmie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200