Już 19 grudnia ma ruszyć pierwsza wideo-kampania reklamowa na Facebooku. Film ma się pojawiać na ścianie użytkownika identycznie jak ma to obecnie miejsce ze standardowymi reklamami.

Wall Street Journal sugeruje nawet, że reklamy wideo miały zacząć się pojawiać nieco wcześniej, wraz z rozpoczęciem sezonu świątecznego. Kierownictwo portalu społecznoościowego ponoć jednak uznało, że włączenie Facebooka w istną falę świątecznych komunikatów może się nie spodobać użytkownikom portalu. Stąd nietypowa data debiutu nowego medium. Niby nadal przed świętami, ale za późno jak na kampanię produktową.

Z drugiej strony, znawcy tematu twierdzą, że Facebook najzwyczajniej nie był jeszcze pół roku temu przygotowany do implementacji reklam wideo. Dlatego też, mimo szczerych chęci i rozmowach na ten temat jeszcze przed wakacjami, z pierwszymi emisjami Facebook musiał poczekać aż do grudnia. Przez cały ten czas technicy portalu robili wszystko, aby wizję tę móc urzeczywistnić.

W swoich domniemaniach WSJ posunął się nawet do określenia czasu trwania klipu reklamowego na 15 sekund i stwierdzenia, że wideo będzie się uruchamiać automatycznie, kiedy tylko znajdzie się w polu widzenia użytkownika. Przypuszczenia pewnie okażą się prawdą, zwłaszcza, że już od ponad tygodnia Facebook testuje nową funkcję na kontach wybranych osób. Wiadomo też, że pierwszą reklamą będzie zapowiedź filmu Divergent, przywołującego na myśl takie tytuły jak Igrzyska Śmierci i Equilibrium.

Facebook nie zamierza oczywiście wyświetlać reklam za darmo. Z dostępnych informacji wynika, że forma ta ma być najdroższą w cenniku portalu. Dzięki temu jednak Facebook ma wreszcie zacząć przynosić zyski. Póki co, choć przychody portalu jako firmy szacuje się prawie na 20 miliardów, zysk netto jest stosunkowo niewielki. W 2012 roku zadeklarowano bowiem "tylko" 53 miliony dolarów.

Klip reklamowy wyświetlany będzie zarówno w komputerowej jak i mobilnej wersji portalu społecznościowego.