Każdy, kto będzie chciał wziąć udział w sesji Horizon Workrooms, będzie musiał założyć na głowę, opracowane jeszcze w zeszłym roku przez Facebooka, gogle Oculus Quest 2. W opinii wielu analityków może być trudne do zaakceptowania przez tych użytkowników, którzy korzystali do tej pory ze standardowych sposób prowadzenia wideokonferencji.

Horizon Workrooms odtwarza sesje wideo prowadzone w salach konferencyjnych, prezentując biorące z nich jako osoby jako animowane awatary. Uczestnicy takiej sesji mogą rozmawiać z maksymalnie 15-ma innymi osobami, prezentując swoje idee na wirtualnej tablicy oraz udostępniać pliki. Jak już powiedziano, dostęp do wirtualnych sal konferencyjnych można uzyskać za pomocą zestawów Oculus Quest 2, chociaż możliwe jest podłączenie się do takie sesji również z poziomu laptopa.

Zobacz również:

• Projektowanie zorientowane na użytkownika - Polska powyżej europejskiej średniej
• Meta będzie znakować szkodliwe treści generowane przez AI

Rozwiązanie wspiera też inne funkcje, takie jak wirtualna klawiatura (która pozwala użytkownikowi biorącemu udział w takim spotkaniu uzyskać dostęp do laptopa), możliwość śledzenie ruchów dłoni w celu wprowadzeni do awatrów elementów animacji czy przestrzenny system audio, który zmienia głos uczestników zależnie od tego, w którym miejscu wirtualnego pokoju aktualnie znajdują się.

Na koniec trzeba powiedzieć, że wirtualne pokoje spotkań technologii nie cieszą się w środowiskach biznesowych popularnością i daleko im jeszcze do powszechnej akceptacji. Pracownikom nie podoba się to, że muszą nosić ze sobą gogle nie mówiąc już o tym, że w przypadku większej ilości pracowników firma musi na to wyłożyć sporo pieniędzy (gogle Oculus Quest 2 kosztują ponad 2 tys. zł). Ich posiadacze mogą już testować aplikację Horizon Workrooms za darmo. Jest dostępna tutaj.