Facebook chce uniknąć kolejnej wpadki i dmucha na zimne

Dobrze poinformowane źródła podają, że Facebook wstrzymuje się z wprowadzaniem do oferty szeregu nowych rozwiązań, gdyż chce wcześniej sprawdzić czy nie zaszkodzą one jego wizerunkowi. Pragmie w ten sposób zapobiec publicznej krytyce swoich posunięć.

Foto: Brett JordanPexels

Chodzi tu głównie o sprawdzenie, jak nowe produkty zostaną przyjęte przez młodsze pokolenie. Niektóre serwisy informują, że firma powołała nawet do życia grupę ekspertów analizującą internetowe trendy i sprawdzającą, czy oczekujące na premierę produkty można już wprowadzić czy do oferty, czy też opóźnić ten moment, względnie odłożyć je w ogóle na półkę, gdyż przyniosą więcej szkód niż zysków.

Facebook jak dotąd milczy na ten temat. Pojawiają się głosy, że firma zdecydowała się na taki krok po tym, gdy na internetowych blogach pokazały się opinie oskarżające Facebook o to, że wprowadził do usługi Instagram kilka istotnych modyfikacji będąc świadomym tego, że zagrażają one zdrowiu psychicznemu młodzieży, szczególnie nastoletnim dziewczętom. Miałoby to świadczyć o tym, że stojąc przed wyborem: zyski albo dobro użytkowników, firma wybiera to pierwsze. Szczególnie mocne są tu oskarżenia formułowane przez Francis Haugen. To była pracownica Facebooka, która przyjęła w ostatnich dniach rolę tzw. sygnalistki.

Zobacz również:

  • Czy Elon Musk reaktywuje usługę Vine?
  • Meta będzie znakować szkodliwe treści generowane przez AI
  • Komisja Europejska bierze pod lupę trzech amerykańskich gigantów rynku IT

Firma broni się i zaprzecza takim doniesieniom, a Mark Zuckerberg powiedział w tym tygodniu w jednym z wywiadów: „argument, że celowo publikujemy kontrowersyjne treści, ponieważ denerwują one ludzi i przyciągają ich uwagę, robiąc to wyłącznie dla zysku, jest głęboko nielogiczny. Zarabiamy na reklamach, a umieszczające je w naszej sieci firmy powtarzają nam bez przerwy, że nie chcą, aby ich reklamy pojawiały się obok szkodliwych lub budzących kontrowersje wiadomości".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200