Europejska wizja, polskie realia

Projekt ustawy zakłada osiągnięcie czterech podstawowych celów:

  • zapewnienie wzajemnej współpracy systemów teleinformatycznych i rejestrów publicznych;
  • stworzenie podstaw prawnych do rozwoju e-government;
  • oszczędności budżetowe dzięki rozsądniejszym wydatkom publicznym na informatykę oraz przeniesieniu usług publicznych na platformę elektroniczną;
  • zwiększenie skuteczności działania oraz jakości świadczonych usług przez administrację publiczną.
Od początku środowisko samorządowe formułowało wiele zastrzeżeń co do kształtu ustawy, opisywanych szczegółowo na łamach CW. Wydaje się, że liczne konsultacje i dyskusje doprowadziły ostatecznie do wyeliminowania najbardziej kontrowersyjnych zapisów. Czy oznacza to jednak, że nowa ustawa ułatwi budowę nowoczesnych e-usług na samorządowych platformach informacyjnych? Czas pokaże. Zachodzi jednak obawa, że przygotowanie niezbędnych rozporządzeń zajmie jeszcze dużo czasu.

Samorządy w e-Polsce

Po wielu miesiącach przygotowań w styczniu 2004 r. Rada Ministrów przyjęła dokument Strategia informatyzacji Rzeczypospolitej Polskiej - ePolska na lata 2004-2006. Wśród 12 priorytetowych działań wyodrębnionych z podstawowych obszarów zainteresowania twórców strategii można znaleźć m.in. Wrota Polski, zdefiniowane jako zintegrowana platforma usług administracji publicznej dla społeczeństwa informacyjnego. Oczekiwanym efektem końcowym realizacji Wrót... ma być wysoki stopień elektronicznego świadczenia podstawowych usług publicznych w Internecie - na średnim poziomie europejskim w II połowie 2005 r. Innymi efektami mają być: "zwiększona o 40% potencjalna efektywność administracji publicznej" w II połowie 2005 r. oraz konsolidacja popytu zakupów urzędów centralnych i elektroniczne składanie zamówień publicznych (katalogi elektroniczne i aukcje elektroniczne) w II połowie 2004 r.

Innym przykładem zaangażowania się samorządów w realizację strategii mają być Polskie treści w Internecie - utworzenie Internetowego Serwisu Informacji Turystycznej z terminem realizacji wyznaczonym na I kwartał 2004 r. Projekty przenoszące na platformę elektroniczną centralne usługi publiczne dla przedsiębiorstw mają być finansowane z funduszy strukturalnych w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrostu Konkurencyjności Przedsiębiorstw SPO WKP (w ramach działania 1.5 - Rozwój systemu dostępu przedsiębiorców do informacji i usług publicznych online). Natomiast usługi świadczone regionalnie i lokalnie będą mogły być finansowane w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego ZPORR (działanie 1.5 - Infrastruktura społeczeństwa informacyjnego). Jeden z najważniejszych zapisów strategii brzmi: "Realizacja projektów informatycznych o publicznym zastosowaniu w jednostkach samorządu terytorialnego, ich organach i związkach będzie odpowiednio wymagała nakładów finansowych właściwych podmiotów samorządu terytorialnego".

Uważna lektura Strategii Informatyzacji Rzeczypospolitej Polskiej - ePolska wykazuje, że dokument ten jest próbą ogarnięcia wielowątkowych działań podejmowanych od wielu lat na szczeblach centralnym i lokalnym, również przy udziale podmiotów pozarządowych. Ambicją autorów dokumentu jest wyznaczenie priorytetów i realizacji konkretnych działań, m.in. przez podmioty administracji publicznej, w tym samorządy. Analiza części dotyczących samorządu lokalnego wyraźnie wykazuje, że twórcy strategii próbują przeforsować swój sposób podejścia do informatyzacji kraju, pomijając wysiłki i sukcesy władz lokalnych w realizacji ciekawych projektów informatycznych.

Znamiennym przykładem jest forsowanie projektu Wrota Polski i próba wprowadzenia jego rozwiązań w samorządach. Strategia zawiera zapisy o przeznaczaniu określonych kwot na realizację tego konkretnego projektu, nie wspominając nawet o wsparciu dla innych, podobnych inicjatyw.

Co więcej, zawiera niebezpieczne wzmianki o udostępnianiu Wrót... przez wszystkie gminy do 2005 r. Istnieje uzasadniona obawa przed narzuceniem samorządom konkretnych, komercyjnych rozwiązań technologicznych.

Innym znaczącym elementem strategii jest nadmierny optymizm związany z funkcjonowaniem Biuletynu Informacji Publicznej. Liczne błędy ustawodawcy spowodowały powstanie nieskoordynowanego, chaotycznego systemu często zdublowanych stron zawierających informacje publiczne. Podobne obawy budzi wspomniany w strategii Internetowy Serwis Informacji Turystycznej z nierealną datą utworzenia w I kwartale 2004 r. Do tej pory nie został publicznie przedstawiony nawet jej szkic. Również Polska Biblioteka Internetowa okazała się projektem wirtualnym.

Wszystkie te uwagi nakazują daleko posuniętą ostrożność w podchodzeniu do zapisów strategii. Ma ona niewątpliwą zaletę formułowania zasadniczych tez rozwoju informatyzacji Polski, jednak brak realistycznej oceny możliwości i nieuzasadniona konkretnymi osiągnięciami wiara w powodzenie niezależnych od niej projektów podważają jej wiarygodność. Najważniejszymi dokumentami do formułowania regionalnych i lokalnych strategii informatyzacji przyjmowanymi w samorządach powinny być: Narodowy Plan Rozwoju oraz Programy Operacyjne.

Co przeszkadza polskim samorządom

Długofalowe działania nastawione na budowę e-urzędów często napotykają nieoczekiwane trudności. Powstają one nierzadko w wyniku niespójnej i chaotycznej polityki państwowej oraz w efekcie tworzenia aktów prawnych obarczonych poważnymi błędami. Wspomniano tu już o BIP, a najnowszym przykładem może być chociażby problem wypłat świadczeń rodzinnych, które od początku maja powinny przejąć samorządy. Po raz kolejny zastrzeżenia wzbudzają: sposób wprowadzenia zmian, niedostateczna informacja oraz brak środków na realizację wyznaczonych celów.

Zgodnie z nową ustawą z listopada 2003 r. świadczenia rodzinne dla określonej w ustawie grupy będzie, w zależności od miejsca zamieszkania świadczeniobiorców, realizował urząd gminy lub miasta. Nowe zadanie łączy się z dodatkowymi kosztami związanymi m.in. z zakupem sprzętu i oprogramowania, którego jeszcze nie ma. Jako ciekawostkę można podać, że właśnie na oprogramowanie, w skali całego kraju, rząd przeznaczył 10 mln zł, co po przeliczeniu na jedną gminę daje ok. 4 tys. zł. Dużym problemem jest również brak odpowiednich baz danych. Nietrudno domyślić się, jaki wpływ na realizację innych programów związanych z informatyzacją w samorządach będzie miała sprawa zasiłków.

Innymi problemami nadal są: brak standardów wymiany danych, prawnego uregulowania zasad wnoszenia mikropłatności oraz różnorodność występujących w naszym kraju rejestrów. Braki te stanowią istotny hamulec na drodze do pełnej transakcyjności usług wprowadzanych przez samorządy. Wciąż można odnieść wrażenie, że zamiast porządkować rejestry i racjonalizować funkcjonowanie administracji, w Polsce odbywa się informatyzacja bałaganu. Działania te, obserwowane z poziomu samorządu lokalnego, nie napawają optymizmem: jak bowiem można racjonalnie budować Wrota... czy inne platformy, borykając się na co dzień z kilkoma niezintegrowanymi systemami rejestrów państwowych i realizując na ostatnią chwilę duże operacje informatyczne, jak wspomniana już obsługa wypłat świadczeń rodzinnych?

Wydaje się, że - zwłaszcza dla niezamożnych samorządów - ratunkiem może być opracowanie podstawowych standardów wymiany informacji i realistycznego minimum treści publikowanych na stronach, dopasowanego do możliwości podmiotów publicznych.

Osobną kwestią jest dostęp do tych informacji, czyli infrastruktura i umiejętność posługiwania się podstawowymi technikami informatycznymi wśród obywateli. Działania o wymiarze edukacyjnym i infrastrukturalnym są bowiem równie ważne, jak udostępnianie treści w Internecie.

Lokalne konkrety

Czego może spodziewać się obywatel po samorządzie lokalnym z chwilą wejścia do Unii Europejskiej? Przede wszystkim rosnącej świadomości władz lokalnych w zakresie znaczenia rozwoju e-administracji i e-usług.

Środowisko samorządowe od dawna dostrzega znaczenie tego zagadnienia i realizuje projekty oparte na wykorzystaniu najnowszych technologii. Nie ma tutaj miejsca na szczegółową analizę poszczególnych rozwiązań - ich liczba oraz ogromne zróżnicowanie podmiotów biorących udział w ich realizacji niosą ryzyko pominięcia osiągnięć i sukcesów wynikających z długotrwałej pracy i uporu wielu ludzi w dużych miastach i niewielkich ośrodkach.

Warto jednak zwrócić uwagę chociażby na jeden element: coraz więcej samorządów decyduje się na wdrażanie systemów zarządzania jakością ISO. Wybór ten ma kapitalne znaczenie dla racjonalizacji funkcjonowania organizacji samorządowych, a co za tym idzie - polepszenia obsługi mieszkańców. Systemy zarządzania jakością (w domyśle: systemy obsługi obywatela) są bowiem znakomitym narzędziem budowy e-administracji, czy jak kto woli e-urzędu. Sprowadzają się one do procesowego podejścia w realizacji usług. Podejście takie wymusza wprowadzenie lub dalsze uporządkowanie elektronicznego obiegu dokumentów, umożliwia identyfikację wszystkich procesów realizowanych przez urząd oraz dokładne określenie klientów i ich oczekiwań. Zachodzą warunki do zmiany patrzenia na urząd nie przez pryzmat struktury organizacyjnej, a raczej wykonywanych zadań i procesów.


TOP 200