Eter kontra kabel

Pozorny spokój

Spokój wielkich dostawców usług dostępowych może okazać się nieuzasadniony. Zdaniem niektórych upowszechnienie się bezprzewodowego Internetu doprowadzi do poważnych przetasowań na rynku. "Wi-Fi to pierwsza naprawdę tania, jeśli chodzi o sprzęt, metoda dostępu do sieci" - wyjaśnia Sławomir Kuszaj, szef produktów internetowych w Netia Telekom.

Popularyzacja na masową skalę bezprzewodowego Internetu i szybki spadek, niemalże z miesiąca na miesiąc, cen urządzeń dostępowych spowodują w rezultacie drastyczną obniżkę kosztu samego dostępu do Internetu, aż do marginalizacji tego kosztu. To, wraz z upowszechnieniem taniego dostępu szerokopasmowego, przeniesie ciężar konkurencji pomiędzy dostawcami w sferę usług dodanych. Doprowadzi też do całkowitej zmiany działania co najmniej części operatorów. Co więcej, ten proces będzie dotyczył wszystkich segmentów rynku - zarówno odbiorców indywidualnych, jak i małych przedsiębiorstw oraz rynku korporacyjnego, na którym konkurencja panuje od dawna.

Bezprzewodowy Internet zmieni również proporcję między wykorzystaniem poszczególnych metod dostępu do Internetu. Jego upowszechnienie będzie się odbywało z jednej strony dzięki poszerzeniu rynku odbiorców o nowych użytkowników, z drugiej, kosztem marginalizacji połączeń dial-up. Zmiany te prawdopodobnie wymuszą na dostawcach droższego Internetu szerokopasmowego poszukiwanie nisz rynkowych.

Upowszechnienie bezprzewodowego Internetu przyspieszy także podział rynku dostawców, którzy staną w obliczu decyzji, czy zamierzają pozostać hurtownikami, czy skupią się na obsłudze firm i abonentów. "Oczywiście, część operatorów na pewno uzna, że abonenci indywidualni to zbyt lukratywny rynek, aby pozostawiać go dostawcom bezprzewodowym" - przewiduje Sławomir Kuszaj. Ci, którzy tak postanowią, będą jednak musieli wypracować nowy model usług.

Konsolidacja, regulacja, współpraca

Zmiany czekają również sektor WISP. Główną tendencją będzie zapewne konsolidacja. Większość firm, podobnie jak to miało miejsce kilka lat temu z ISP, będzie musiała pomyśleć o zmianie lub poszerzeniu profilu. Na razie, jak to zwykle bywa w fazie gwałtownego rozwoju, większość myśli głównie o zawojowaniu jak największej części rynków lokalnych. Już dziś wielu dostawców z troską mówi także o potrzebie samoregulacji, która pozwoliłaby na wprowadzenie porządku w paśmie 2,4 GHz, na którym dziś każdy zagłusza każdego.

Niektórzy z dostawców - zwłaszcza ci działający na tym rynku - od dawna już szukają sposobów na tzw. ucieczkę do przodu. W tym kierunku zmierza chociażby spółka Pronet z Leszna, która już w 2001 r. utworzyła - jako pierwsza w Polsce - Bezprzewodową Miejską Sieć Komputerową. Dziś firma chce iść w kilku kierunkach. Z jednej strony, testuje systemy laserowej transmisji danych, z drugiej, rosnący tłok w eterze sprawia, że jej szefowie myślą o wykupieniu częstotliwości i stworzeniu regionalnego lub ogólnopolskiego konsorcjum, które zajęłoby się dostarczaniem Internetu drogą radiową. Jedną z firm zainteresowanych współpracą w ramach takiego konsorcjum jest Telekomunikacja Kolejowa. Trwają właśnie prace nad projektem, który umożliwiłby potencjalnym klientom TK dostęp do stałych łączy - położonych przede wszystkim przy trakcjach kolejowych - za pośrednictwem łączności radiowej właśnie w paśmie o częstotliwości 2,4 GHz. Wydaje się, że tego typu współpraca między dostawcami Internetu światłowodem i falami radiowymi to pierwszy krok na drodze przemian, które z czasem ogarną cały rynek.


TOP 200