Energetyka w potrzebie

Wsparcie dla techniki

Na razie systemy techniczne i zarządcze na ogół działają osobno. Będą tu zauważalne dwie ważne tendencje.

Po pierwsze, systemy techniczne uzyskają mocne wsparcie systemów komputerowych w celu efektywnego i niezawodnego wykonywania funkcji podstawowych, po drugie, nastąpi integracja systemów technicznych z systemami zarządczymi w imię podejmowania decyzji technicznych z uwzględnieniem wymagań ekonomicznych. Dyspozytorzy już dzisiaj upominają się o takie narzędzia informatyczne. Jednak nawet największe zakłady dopiero nad nimi pracują. Na razie do tej kategorii można zaliczyć systemy wspomagające gospodarkę remontową. Systemy te jednak dotąd w Polsce nie były zbyt popularne, choć potrzebne, kompetencje więc do ich wdrażania i obsługi jeśli nawet są, to są 'uśpione'.

Systemy billingowe przechodzą spokojną ewolucję, przenosząc się na coraz wyższy poziom technologiczny i dążąc do objęcia działaniem jednego systemu wszystkich klientów: korporacyjnych i indywidualnych. Tu rewolucji raczej nie będzie.

Są też pierwsze doświadczenia z wdrożeń systemów GIS. Na razie jednak pozwalają jedynie na stwierdzenie, że są one pożądane i opłaca się je wdrażać.

Wydaje się, że przy integracji systemów technicznych i zarządczych pomocne będą hurtownie danych. Na razie - w tych nielicznych przypadkach, w których integrację podjęto - jest ona prowadzona z punktu widzenia interesów klienta, np. po to, żeby zorientować się, dlaczego energia nie dociera do klienta, choć powinna. W tym celu system obsługi klientów musi być zintegrowany z systemem sterowania siecią. To są dopiero pierwsze próby i ogromne pole do popisu dla branży informatycznej albo własnych działów informatyki.

Klient wybiera

Dziedzina kontaktów z klientem jest następnym ważnym obszarem, w którym informatyka będzie miała dużo do powiedzenia, i stosowna oferta powinna być przygotowywana już dzisiaj. Od roku 2005 każdy konsument energii w Polsce będzie miał prawo do podpisania umowy z tym dostawcą, którego sam wybierze. Skończy to okres monopolu dostawców lokalnych. Ponadto prawo przewiduje, że każdy posiadacz koncesji może sprzedawać energię, a nie tylko przedsiębiorstwa z branży energetycznych. Tych koncesji wydano już setki.

To wszystko oznacza, że przedsiębiorstwa będą musiały walczyć o klientów. O to, aby zaoferować odpowiednio tanią energię, zadbają systemy wewnętrzne: techniczne i zarządcze, ale one nie wystarczą do zbudowania kontaktów z klientem i podtrzymania jego lojalności.

Zatem osobne systemy CRM, wsparte hurtowniami danych, będą musiały gromadzić i analizować dane o obecnych i potencjalnych klientach. Być może jak w Niemczech trzeba będzie zaproponować ich pakiety: energię wraz z ubezpieczeniem czy usługą telekomunikacyjną. Wszystko jest możliwe, pod warunkiem że systemy informatyczne i struktura organizacyjna firmy umożliwią sprawne kontaktowanie się z konsumentami, jednoznaczne interpretowanie ich zamówień lub pytań bez względu na to, w jakiej formie i jakim kanałem zostaną przekazane (telefonicznie, poprzez Internet, call center czy osobiście). Tu otwiera się także ogromne pole dla Internetu.

Nie jestem pewna, czy branża informatyczna - poza kilkoma firmami - jest przygotowana do współdziałania z przedsiębiorstwam i elektroenergetycznymi. Czy ma dedykowane produkty? Czy standardowe produkty są dostatecznie elastyczne, żeby je szybko i tanio przystosować? Czy ma strategów, którzy doradziliby klientom? Czy ma konsultantów biznesowych, którzy zbudują procesy pod nowe wyzwania i systemy informatyczne, np. CRM? Gdy odpowiedzi będą pozytywne, elektroenergetyka stanie się kopalnią złota dla branży informatycznej.


TOP 200