Nick Szabo (amerykański informatyk, absolwent University of Washington, specjalizujący się w kryptografii i szyfrowaniu danych) wypowiadał się wielokrotnie na temat bitcoinów i technologii blockchain, ale za każdym razem zaprzeczał, że to on jest tym tajemniczym Nakamoto. Nie przekonało to jednak nigdy obserwatorów rynku finansowego, że to nie Nick Szabo, ale ktoś inny stoi za tą technologią.

Szef Tesli nie powiedział co prawda wprost, że jest w stu procentach przekonany co do prawdziwości podanej przez niego informacji, ale twierdzenie iż to Nick Szabo jest prawdopodobnie bardziej niż ktokolwiek inny odpowiedzialny za opracowanie takiego rozwiązanie, jest bardzo przekonywujące.

Zobacz również:

• Cyberobrona? Mamy w planach
• Czy Elon Musk reaktywuje usługę Vine?
• Bitcoin osiąga najwyższy poziom od 18 miesięcy, ale kopanie kryptowalut nadal jest nieopłacalne

Świat usłyszał pierwszy raz o wirtualnej walucie Bitcoin dość dawno, bo ostatnim kwartale 2008 roku. Informacje taka przekazał wtedy Satoshi Nakamoto, nie ujawniając swej prawdziwej tożsamości. Dlatego niektórzy zaczęli od razu spekulować, kto to może być. Niektórzy twierdzili nawet, że niej jedna osoba, ale grupa informatyków, która obrała sobie taki pseudonim.

Lata mijały i sprawa nie został rozwiązana. W 2014 r. zespół lingwistów zbadał nawet tzw. białą księgę opisującą tę technologię (pod którą widnieje podpis Nakamoto) i porównał ją z tekstami napisanymi przez kilka znawców tej technologii. Wyniki okazały się niepodważalne. Według nich liczba podobieństw językowych między tekstem Szabo a białą księgą bitcoin jest uderzająca. Dlatego tylko Szabo mógł to napisać.

Jest jeszcze inny powód, dla którego podejrzenie iż to Szabo jest twórcą technologii blockchain, wydaje się być prawdą. Chodzi o to, że to właśnie on użył w 1998 roku określenia „bit gold”, które z czasem weszło do kanonu kryptografii i stało się właściwie prekursorem nazwy Bitcoin.