Elektroniczna superdemokracja

W Stanach Zjednoczonych pojęcie superdemokracji zaczęto rozumieć jako stałe uczestniczenie obywateli w wydarzeniach politycznych za pomocą PC lub modemu.

W Stanach Zjednoczonych pojęcie superdemokracji zaczęto rozumieć jako stałe uczestniczenie obywateli w wydarzeniach politycznych za pomocą PC lub modemu. Także w Szwajcarii podejmuje się próby tego rodzaju.

Współczesny kraj nie może być rządzony bez komputera. Jednak maszyny liczące bywają używane prawie wyłącznie do wspierania banków danych, księgowości finansowej i temu podobnych zastosowań.

W mieście Santa Monica na wybrzeżu południowej Kalifornii i w gminie Maur pod Zurychem wypróbowuje się nową drogę: chce się tam za pomocą komputerów osobistych zbliżyć wzajemnie mieszkańców i władze, a w dalszej przyszłości myśli się także o wprowadzeniu swego rodzaju superdemokracji, w której wszyscy obywatele zostaną włączeni w wydarzenia publiczne za pomocą PC i modemu. To, co się tam robi w charakterze prób laboratoryjnych, może być drogowskazem dla przyszłościowego modelu demokratycznego życia zbiorowego.

Santa Monica i Maur są społecznościami o silnej tradycji demokratycznej, ale istotnie się różnią. Santa Monica jest miastem 100-tysięcznym, położonym między Los Angeles a Pacyfikiem. Nazywa się ją czasem „miastem przyszłości", ponieważ próbuje twórczo rozwiązywać problemy socjalne.

Zaskakuje, że w tym klimacie wysokiej technologii bez większego oporu wciągnięto telekomunikację i komputery do popierania i propagowania dyskusji na tematy publiczne.

Maur: Plany wysokiego lotu

Taką dyskusję chce się także przeprowadzić w Maur, małej zamożnej miejscowości nad jeziorem Greifen, w której mieszka zaledwie 4700 obywateli uprawnionych do głosowania, mających cztery razy w roku sposobność do decydowania o swej przyszłości na zebraniu gminnym. Dodatkową trudność sprawia to, że mają oni do dyspozycji tylko salę mogącą pomieścić 450 osób.

Nie zdarzyło się wprawdzie, aby zebranie się nie odbyło ze względu na brak miejsca dla uczestników, ale w nadziei rozbudzenia aktywności politycznej mieszkańców dalekowzroczni politycy z Maur w ramach programu „Wzorcowe gminy komunikacyjne" chcą torować nowe drogi. Maur jest jedną z gmin modelowych, w których przy udziale przedsiębiorstwa pocztowo-telekomunikacyjnego, finansującego program, ma się realizować 100 różnych projektów. Tkwi w tym innowacja nie tylko typu technicznego, lecz także politycznego i społeczno-politycznego.

Maur prowadzi przy tym projekty równie ambitne, co kontrowersyjne. Celem projektu Tele-Gemeinde-versammlung (tele-zebranie gminne) jest umożliwienie mieszkańcom gminy uczestniczenia w zebraniu za pośrednictwem ekranu. Obywatele, siedząc w domu, mają śledzić obrady na ekranie i za pomocą sprzętu nadawczego uczestniczyć w wyborach i głosowaniach, a także - w miarę potrzeby - w dyskusjach. W ten sposób Maur usiłuje wprowadzić w życie rodzaj monstrualnych video-konferencj.

Jako pierwszy krok zaplanowano pilotażową próbę, polegającą na tym, że zebrania gminne będą przekazywane do wielu wsi. Maur chciałby przy tym wyzyskać doświadczenia telewizji DRS przy podobnych transmisjach. To, co w tej dziedzinie wydaje się w szwajcarskim Maur rewolucyjne, gdzie indziej bywa codzienną praktyką, przynajmniej pod względem technicznym. Na przykład w stanie Północna Karolina powiązane w sieć uniwersytety i inne instytucje przekazują sobie wykłady i seminaria, które w ten sposób stają się dostępne w całym stanie.

Łatwo sobie wyobrazić, że w Maur debata między radnymi a wyborcami będzie się odbywać w rozmaitych salach. Według próby pilotażowej w Maur właściwe tele-zebranie gminne zostanie przeprowadzone etapami: najpierw będzie przeprowadzana transmisja do domów, a w dalszej przyszłości, nie opuszczając pokoju, będzie można uczestniczyć w dyskusji i głosowaniu. Projekt ten ma bardzo ambitne cele, ale pozostawia wiele otwartych problemów, takich jak ochrona i bezpieczeństwo danych, a do tego jeszcze cały szereg problemów technicznych, prawnych i państwowoprawnych.

Ten obszerny projekt mógłby także ponieść fiasko ze względu na wysokie koszty. Wójt Rietiker z Maur jest świadomy, że trzeba pokonać wiele przeszkód, zanim projekt w całości da się zrealizować.

Santa Monica: Pragmatyzm

Próby eksperymentu demokratycznego w Santa Monica są zupełnie inne. Aktywizacja polityczna obywateli za pomocą komputera i telekomunikacji zaczęła się od tego, że 800 pracowników zarządu miasta zostało powiązanych siecią komputerową. W tym celu w roku 1984 został zainstalowany system UNIX oparty na powiązanych w sieć minikomputerach.

Kilku członków rady miejskiej używa sieci za pośrednictwem swoich komputerów domowych, aby porozumiewać się z innymi członkami zarządu za pomocą poczty elektronicznej. Naprowadziło ich to na myśl, że zwykli obywatele mogą mieć te same możliwości (podobna idea narodziła się też w kantonie berneńskim). W tym celu zwrócono się do dyrektora miejskiego wydziału informatyki Kena Phillipsa, który powołał 15-osobowy zespół do obsługi tego problemu. Przeprowadzone rozeznanie pokazało, że co trzeci obywatel miasta posiada komputer domowy, podczas gdy średnia krajowa wynosi 1196. W tej sytuacji zbędne okazało się specjalne okablowanie sieciowe, ponieważ można było wykorzystać istniejącą sieć telefoniczną.

Nic więc nie stał© na przeszkodzie, aby obywatele własnymi palcami mogli za pomocą klawiatury brać udział w życiu publicznym. Dla bezpieczeństwa musiał być jednak zainstalowany specjalny komputer niezależny od sieci. Ken Phillips zwrócił się do firmy Hewlett-Packard, która w celu realizacji tego projektu zrobiła miastu podarunek o wartości 350 tys. USD w postaci systemu operacyjnego UNIX oraz minikomputera HP 9000 (seria 840S) z 53 MB RAM, dwoma twardymi dyskami 600 MB i 64 wyjściami dla końcówek modemu.

Dodatkowo Hewlett-Packard przekazał miastu 35 monitorów, które zostały ustawione w budynkach publicznych. W ten sposób system został udostępniony obywatelom nie posiadającym własnych komputerów.

Firma Metasystems Design Group z Arlington (Virginia) dała miastu niezbędne oprogramowanie, aby umożliwić elektroniczne konferencje i elektroniczny system pocztowy.

21 lutego 1989 roku został uruchomiony system PEN (Public Electronic Network - publiczna sieć elektroniczna) i od razu odniósł sukces.

Oczekiwano na koniec pierwszego roku eksploatacji 500 zarejestrowanych użytkowników, tymczasem liczbę tę osiągnięto już po dwóch tygodniach. Dziś system dostarcza dokumentów i innych informacji (także nie związanych ze swymi zasadniczymi celami, np. z banków danych lub katalogów bibliotecznych) dla ok. 3000 użytkowników.

Obywatele mają nową drogę komunikowania się z zarządem miasta i członkami rady miejskiej za pomocą poczty elektronicznej. W ciągu pierwszych 20 miesięcy działania sporządzono 4200 meldunków, dotyczących spraw publicznych - w odpowiedzi na zapytania do rozmaitych urzędów, i to przeważnie w ciągu 24 godzin. Naturalnie użytkownicy mogą wymieniąc informacje pomiędzy sobą, jeśli tylko nie mają one charakteru komercyjnego. Początkowo dopuszczano korespondencję o charakterze handlowym, jednak potem musiano to wstrzymać, aby zapobiec grożącemu przeciążeniu systemu.

Sieć stwarza również możliwości bezpośredniego dyskutowania o sprawach nurtujących opinię publiczną i włączania do tych dyskusji również przedstawicieli władz.

Do tego celu służy pakiet programów Caucus firmy Meta-systems Design Group, która sprzedała już w świecie ponad 100 licencji tego nowoczesnego systemu dyskusji instytucjom zarządzającym biznesem, przemysłem oraz władzom administracyjnym i uniwersytetom. Obecnie odbywa się w Santa Monica 17 takich konferencji elektronicznych obejmujących szerokie spektrum tematyczne. Jedna z nich jest prowadzona przez Mela Levina, reprezentującego w Izbie Reprezentantów w Waszyngtonie 27 okręg wyborczy, do którego należy Santa Monica.

Konferencje elektroniczne są najbardziej spektakularnym elementem PEN-u. Dzisiaj pewna część debaty na posiedzeniu rady miejskiej toczy się, by się tak wyrazić, na ekranach mieszkańców. Konferencja elektroniczna jest prowadzona przez moderatora [?]. Jej uczestnicy mogą bądź to podjąć nowy temat, bądź to starać się dać odpowiedź na wysunięty wcześniej. Każdy uczestnik widzi tylko tematy i odpowiedzi, których poprzednio nie czytał, ale w każdej chwili może wywołać na ekran to, co czytał wcześniej albo też przeszukać wzorcowy tekst całej konferencji. Przykładami tematów konferencji mogą być: ochrona środowiska, Bliski Wschód, pijaństwo kierowców, a także w czasie przeznaczonym na rozrywkę -film, humor i sport.

Dalsze przykłady

Eksperyment w Santa Monica nie jest jedyny. W wielu miastach kalifornijskich dokumenty i listy mogą być udostępniane za pomocą domowych komputerów. W Pasadenie powierzono prywatnej firnie zorganizowanie systemu informacji bibliotecznej, z której użytkownicy korzystają w domu.

Także w Cleveland prywatna organizacja oferuje bezpłatnie służbę komputerową, umożliwiającą obywatelom uczestnictwo w dyskusjach i uzyskiwanie danych, a w Kansas City i Tampie realizuje się wspomagane przez IBM projekty pod nazwą „Cała doba w ratuszu", dzięki którym można wywołać na ekranach w punktach handlowych informacje dotyczące spraw miasta.

To, co wyróżnia Santa Monice, to szeroka oferta informacji i obfite wykorzystanie systemu. Nie ochroniło to jednak miasta przed krytyką. Stale słyszy się zarzut, że PEN jest systemem dla elity i wielu użytkowników wykorzystuje go tylko biernie. Obecnie realizuje się projekt, aby oddziaływanie systemu PEN w zakresie polityki i działalności lokalnej rozszerzyć na wszystkie warstwy społeczne.

Samo nasuwa się też pytanie, w jaki sposób omawiany system mógłby być przydatny dla innych miast, ponieważ nie można wątpić, że komputery będą coraz szerzej stosowane także i po to, by w coraz większym stopniu wprowadzać obywateli w sprawy rządzenia. Koszty takiego przedsięwzięcia .dają się obliczyć. Santa Monica na utrzymanie PEN przeznacza rocznie 75 tys. USD. Mniejsze miasto' mogłoby się zdobyć na skromniejszy system znacznie niż-szym kosztem.

Ken Phillips szacuje, że potrzeba 10 tys. USD na sprzęt i oprogramowanie niezbędne do tego, aby zapewnić minimalny system informacyjny z możliwościami pocztowymi i konferencyjnymi.

Obecnie istnieją także miejsco-wości poza granicami L SA, chcące urządzić taki „elektroniczny ratusz" na wzór Santa Monica. Jak twierdzi Lisa Carlson z Metasy-stems Design Group, w Japonii i w Niemczech są miasta, które niebawem pójdą tym torem. Mówi ona, iż planuje się, że te trzy systemy miejskie powiąże się w sieć, co nada nowe wymiary omawianej próbie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200