E-transformacja tylko z obywatelami
-
- 16.03.2017, godz. 15:50
W ciągu dwóch ostatnich lat Polska wykonała ogromny skok w rankingu oceniającym poziom narzędzi umożliwiającym obywatelom e-uczestnictwo w tworzeniu publicznej przestrzeni IT.

Bez e-partycypacji trudno skutecznie budować współczesną e-administrację publiczną. Udział obywateli w procesie projektowania, czy nawet dostarczania technologii e-usług przynosi dużo korzyści. Jakich? Mówił o nich Wojciech Wrona, Dyrektor Sprzedaży, Administracja Publiczna Dell EMC, podczas wystąpienia na konferencji Państwo 2.0.
Przede wszystkim e-uczestnictwo zwiększa efektywność w obszarze usług publicznych. Jeśli przedsiębiorca czy obywatel biorą udział w projektowaniu usług, to usługa z założenia będzie lepiej służyła odbiorcy końcowemu. Poza tym e-partycypacja zwiększa konkurencję gospodarczą oraz daje dostęp do nowych zasobów. Wojciech Wrona posłużył się przykładem z polskiego podwórka – programem 500+, gdzie część usługi publicznej została dostarczona do obywatela przez banki, czyli podmioty prywatne.
Zobacz również:
- Orędzie o stanie cyfrowej Polski. Relacja z konferencji Państwo 2.0
- Rosja stara się zemścić na USA - iPhone znika z Kremla
W ciągu dwóch lat polska wykonała ogromny skok, z 65 na 14 miejsce, pod względem posiadania narzędzi umożliwiających obywatelom e-uczestnictwo. Takie wnioski płyną ze światowego rankingu przygotowanego na zlecenie ONZ. Jakie to narzędzia? Przede wszystkim portale www, przez które obywatel/przedsiębiorca kontaktuje się z urzędami, media społecznościowe czy dialogi technologiczne, prowadzone przez podmioty publiczne.
Również wysoko oceniana jest dojrzałość polskich e-usług. Pokazuje to benchmark przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej, klasyfikujący e-usługi w 7 obszarów aktywności obywateli. To: uruchomienie działalności, prowadzenie biznesu, studia, utrata pracy, przeprowadzki i sprawy meldunkowe, samochód (rejestracja, mandaty itp.), poziom interakcji elektronicznej z sądami.
Tu pod uwagę brane były między innymi takie parametry jak nakierowanie usług na użytkownika, przejrzystość serwisu, korzystanie z serwisu poza granicami kraju czy w jaki sposób konkretna usługa jest zintegrowana z usługami kluczowymi (podpis elektroniczny, profil zaufany). 22 miejsce, według Wojciecha Wrony, to dobra średnia pozycja, tym bardziej, że w wielu obszarach Polska znalazła się powyżej średniej unijnej.
Zgrzyt następuje dopiero gdy zestawimy dostępność usług z tym, w jakim stopniu obywatel korzysta z usług. Polska zajmuje tu 3 miejsce od końca.
Jakie są powody takiej rozbieżności? Odpowiedź w materiale wideo.