Dylematy bankowości elektronicznej

Całość takiego rozwiązania tworzy tzw. System Klucza Publicznego, zapewniający nie tylko sprawdzenie tożsamości obu stron transakcji, ale także uniemożliwiający zaprzeczenie udziału w niej. Rozwiązanie to jest podstawą funkcjonowania tzw. podpisu elektronicznego. Działanie takiego systemu wymaga jednak wsparcia przez stosowne regulacje prawne, uznające transakcje zawarte tą drogą za wiążące dla obu stron i przyznające tę samą moc podpisowi elektronicznemu i odręcznemu. Prace legislacyjne, dotyczące tych kwestii, są dopiero w toku.

Zagrożenia strukturalne

Zagrożenia bankowości (i gospodarki) elektronicznej, zakwalifikowane tu jako "strukturalne", pozostają poza wpływem banków i w podobnym stopniu dotyczą wszystkich jej uczestników. W wielu krajach niektóre czynniki składające się na tę grupę zagrożeń są głównym hamulcem rozwoju tej dziedziny usług.

Głównym zagrożeniem jest nienadążanie infrastruktury technicznej za rosnącym zapotrzebowaniem na jej usługi. Czynnik ten jest źródłem wielu dalszych ograniczeń i zagrożeń. Infrastruktura ta to przede wszystkim sieć sprawnych i niezawodnych połączeń, dostępnych dla każdego użytkownika.

Brak odpowiedniej przepustowości sieci wydłuża czas niezbędny do przesyłania danych, zwiększa koszty, zmniejsza ogólną dostępność i efektywność działania użytkowników. Wszystkie te czynniki istotnie ograniczają rozwój bankowości elektronicznej w wielu krajach. Udostępnianie przez banki usług świadczonych drogą elektroniczną, przy ignorowaniu tego rodzaju ograniczeń, przyniesie więcej szkody niż korzyści. Frustracja potencjalnych klientów, spowodowana kłopotami z dostępem (za którego czas trzeba zapłacić, bez względu na efekty), na długo stanie się powodem niechęci i braku zaufania do tego rodzaju usług.

Jednym z istotnych argumentów, mających przemawiać za dokonywaniem transakcji finansowych za pośrednictwem Internetu, ma być ich niski koszt. Z punktu widzenia banków jest to uzasadnione, jednak dla użytkowników liczy się także to, jakie koszty muszą oni ponieść w związku z korzystaniem tylko z Internetu. W przypadku np. komputera osobistego obejmuje to jego odpowiednie wyposażenie oraz koszty korzystania z sieci, które zależą od stawek opłat stosowanych przez jej operatora. Istotne znaczenie ma w tym przypadku również sprawność systemu obsługującego takie działanie po stronie banku.

Wiele banków popełnia błąd, polegający na traktowaniu sprawności obsługi bankowości internetowej w kategoriach tradycyjnej bankowości oddziałowej. W odróżnieniu od systemów oddziałowych, system obsługujący klientów przez sieć musi być przygotowany na działanie z bardzo wysokim poziomem niezawodności i sprawny nawet przy największych obciążeniach szczytowych. Dotyczy to zarówno zakresu zależnego od banku, jak i obsługi całego procesu na drodze od banku do klienta.

Wynikiem braku przewidywania, pospiesznego i powierzchownego testowania przyszłych systemów oraz przedwczesnego wprowadzania ich do pełnej eksploatacji są spektakularne niepowodzenia. Ich przykładem mogą być wydarzenia w dwóch bankach brytyjskich: w październiku 1998 r. w Prudential (bank internetowy o nazwie EGG) i w czerwcu 2000 r. w Abbey National W przypadku Abbey National nowy system bankowości elektronicznej o nazwie Cahoot, przygotowany w celu pozyskania młodych klientów, korzystających na co dzień z Internetu, już w pierwszym dniu działania nie wytrzymał obciążenia. W dwa tygodnie po nieudanym debiucie system nadal nie działał, a bank i dostawcy systemu próbowali wzajemnie obarczać się winą za niepowodzenie.


TOP 200