Dużo i w kolorze

Dział druku i przetwarzania obrazu to w tej chwili najbardziej dochodowa część HP. Szczególnie dobrze widać to w Polsce.

Dział druku i przetwarzania obrazu to w tej chwili najbardziej dochodowa część HP. Szczególnie dobrze widać to w Polsce.

Przez lata konkurenci starali się deprecjonować sukces HP Polska wytykając firmie, że ta znaczną część przychodów osiąga ze sprzedaży drukarek. W przeciwieństwie do serwerów, biznes drukarkowy miał być czymś wstydliwym, niegodnym informatycznej elity. Dzisiaj już nikomu nie przyjdzie do głowy sięgać po taki argument. Wystarczy spojrzeć w sprawozdania finansowe - dział Imaging & Printing Group (IPG) to nie dodatek do HP, ale lokomotywa napędzająca wielką maszynę. Pytanie, które nurtuje branżę IT i 150 tys. pracowników firmy, to czy lokomotywa ta dalej będzie ciągnąć cały tabor, czy odłączy się od reszty i podąży w swoim kierunku.

Liczby mówią same

Tydzień po zwolnieniu Carly Fioriny spółka opublikowała dane za pierwszy kwartał 2005. Co znamienne, aż 3/4 całego zysku HP przyniósł dział drukarek i przetwarzania obrazu. Margines zysku w tym dziale przekracza 15%, podczas gdy w dziale PC wynosi raptem 2%, a w dziale usług i systemów dla przedsiębiorstw ok. 4%.

Na IPG przypada mniej więcej trzecia część przychodów HP. W Polsce firma nie ujawnia wyników w podziale na poszczególne grupy produktów. Zważywszy jednak na mocną pozycję na krajowym rynku konsumenckim, można zakładać, że udział lokalnego IPG w przychodach i zyskach HP Polska jest jeszcze wyższy i oscyluje w okolicach 40%. Gdyby więc usamodzielnić IPG - co postuluje wielu analityków - nowo utworzona firma od razu weszłaby do pierwszej piątki polskiego rynku IT (wyłączywszy dystrybutorów). W oparciu o dane z 2003 r. "IPG Sp. z o.o." miałaby przychody na poziomie 700 mln zł, co zapewniłoby miejsce za IBM , a przed Microsoftem!

Flirt z monopolem

Dużo i w kolorze

Wijciech Gaca, szef Imaging & Printing Group w HP Polska

Pogląd o szczególnie mocnej pozycji biznesu drukarkowego HP w Polsce bierze się stąd, że firma ma na tym polu wyraźnie lepsze notowania niż w innych krajach europejskich. Na świecie HP jest numerem 1 z udziałem w rynku sięgającym 40%. W Polsce 6 na 10 sprzedawanych drukarek nosi logo HP. Działem druku i przetwarzania obrazu od siedmiu lat kieruje Wojciech Gaca. Pytany o to, co zadecydowało o sukcesie HP, wskazuje wiele czynników - od właściwie dobranego zespołu, przez dobrze nakreślone cele, po uczciwe traktowanie partnerów handlowych. "Jesteśmy na rynku od 1991 r. i od początku traktowaliśmy go poważnie. Budowaliśmy strategię na wiele lat" - mówi Wojciech Gaca.

Faktem jest, że przez polski rynek przewinęło się wielu dostawców drukarek. Niektórzy szybko uciekali zniechęceni pierwszym niepowodzeniem, inni kilkakrotnie czynili podejścia, pod różnymi banderami, z różnymi partnerami. Na tym tle HP jest ostoją rynku. Konsekwentnie budowany wizerunek przyniósł efekty. W badaniu wspomaganym znajomość marki drukarek HP deklaruje 95% ankietowanych. Można więc przyjąć, że w świadomości przeciętnego konsumenta "HP to drukarka, a drukarka to HP".

Dla powszechnej dostępności produktów HP olbrzymie znaczenie miał dostęp do kanału partnerskiego, który inaczej niż w przypadku pozostałych graczy na rynku drukarek, nie był tworzony i rozwijany wyłącznie na potrzeby Imaging & Printing Group. "W połowie lat 90. nie było wielkich sieci handlowych ani marketów elektronicznych" - wspomina Wojciech Gaca. Drukarki trafiały do klientów tym samym kanałem, co komputery i serwery HP. To stawiało HP na uprzywilejowanej pozycji.

Prawa druku

Przedstawiciele HP Polska nie chcą ujawnić, które produkty oferowane przez Imaging & Printing Group przynoszą największy zysk. W obszernym portfolio są aparaty cyfrowe, drukarki, urządzenia wielofunkcyjne typu all-in-one, kopiarki biurowe, aż po profesjonalne maszyny drukarskie. Nie trzeba jednak dostępu do poufnych danych, aby wiedzieć, że producent drukarki sprzedawanej w supermarkecie za 250 zł nie zarobi na samym urządzeniu. Co najwyżej może liczyć, że klient wróci po oryginalny atrament lub kupi papier do wydruku zdjęć. "W zeszłym roku świadomie ograniczyliśmy obecność w segmencie najtańszych drukarek. Najtańsze modele kupują w większości klienci, którzy mało drukują" - mówi Wojciech Gaca. Zyski przynoszą klienci, którzy drukują dużo i w kolorze.

Ogólnie sprzedaż drukarek spada - w zeszłym roku aż o 18%. Równolegle jednak, wzorem rynków zachodnich, rośnie sprzedaż urządzeń wielofunkcyjnych, które potrafią drukować w kolorze, a jednocześnie służą jako skaner, faks i kopiarka. "W grudniu 2004 r. po raz pierwszy jednostkowa sprzedaż urządzeń wielofunkcyjnych była wyższa niż drukarek atramentowych" - komentuje Ewa Lis z działu PR polskiego IPG. Regres w sprzedaży tradycyjnych drukarek kompensowany jest również przez popyt na drukarki fotograficzne.

Jasna i niejasna przyszłość

Plotki i spekulacje na temat przyszłości działu Imaging & Printing nie ucichną do czasu, gdy poznamy następcę Carly Fioriny. Na razie przedstawiciele HP dyplomatycznie ignorują wszelkie pytania, deklarując przywiązanie do narzuconej przez Fiorinę strategii "better together". Mimo tego daje się wyczuć atmosferę oczekiwania na zmiany. Przykładowo, od połowy stycznia br. na poziomie centrali dział komputerów osobistych został połączony z działem przetwarzania obrazu. Decyzje co do zmiany organizacji w innych krajach, w tym w Polsce, zapadną dopiero po zakończeniu drugiego kwartału, tj. w maju.

Sam sens połączenia najzyskowniejszego działu z przynoszącym najmniejsze profity zbiera skrajne recenzje. Nie podoba się analitykom, bo stanowi krok do tyłu na drodze do wydzielenia biznesu drukarkowego. Bronią go przedstawiciele HP, powołując się na podobieństwo modelu biznesowego na rynku PC i drukarek. "Małe i średnie firmy nie dążą do dywersyfikacji dostawców technologii. Przeciwnie, oczekują, że jeden dostawca zaspokoi wszystkie potrzeby. W tym m.in. tkwi szansa dla połączonych działów" - mówi Wojciech Gaca.

Cyfrowe drukarnie i rozrywki

Na rynku usług HP rywalizuje z IBM-em, o prymat w świecie komputerów osobistych bije się z Dellem, aspiruje, by nawiązać konkurencję w dziedzinie fotografii z Canonem i Nikonem, a w kserokopiarkach z Xeroxem. Nowe, niezagospodarowane jeszcze obszary, w których HP widzi szansę w najbliższych latach, to rodzący się rynek domowej rozrywki i cyfrowa poligrafia. Maszyny drukarskie, które HP ma już w ofercie, kosztują nawet kilkaset tysięcy dolarów, więcej niż niejeden superserwer. Technologia cyfrowa może zrewolucjonizować rynek drukarski w takim stopniu, jak miało to miejsce w przypadku cyfrowej fotografii. HP szacuje, że obecną ofertą produktów adresuje zaledwie 5% rynku wydruków. Reszta jest do zdobycia.

700 mln zł - na tyle można szacować przychody działu Imaging & Printing Group w polskim oddziale HP, co plasowałoby go w pierwszej piątce firm IT w Polsce

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200