Dobrze poinformowani

Takie rzeczy to tylko w Nowym Jorku

Gliwice są też dobrze przygotowane na sytuacje kryzysowe. To jedno z dwóch miast w Polsce, w którym udało się stworzyć w takim stopniu organizacji centrum ratownictwa i obsługę słynnego w Polsce numeru 112. Centrum Ratownictwa Gliwice powstało na przełomie lat 2002-2003. Przy jego budowie i organizacji miasto czerpało doświadczenie m.in. z Czech. Jak pokazują przykłady innych miast, największym wyzwaniem w stworzeniu tego rodzaju jednostki jest strona organizacyjna przedsięwzięcia, umiejscowienie w jednym centrum dyspozytorów czterech służb i synchronizacja ich działań. W Gliwicach się to udało.

"Udało się dogadać samorządowcom z miasta i powiatu, wszystkim służbom i dzięki temu udało się stworzyć takie centrum. Przedstawiciele delegacji z Moskwy, którzy przyjechali do CRG powiedzieli, że coś takiego widzieli wcześniej tylko w… Nowym Jorku" - mówi z uśmiechem Tomasz Wójcik, komendant w Centrum Ratownictwa w Gliwicach.

Co ważne, poza aplikacją wspomagającą przyjmowanie zgłoszeń dyspozytorskich, Centrum korzysta z nowoczesnego systemu monitoringu miasta oraz wielu różnych baz danych, które ułatwiają pracę służbom ratowniczym. "Korzystamy m.in. z mapy numerycznej miasta z informacjami o sieci, uzbrojeniu terenu, mediach. Dzięki temu, gdy przyjmujemy zgłoszenie o pożarze w jakimś miejscu, możemy od razu sprawdzić jakie media należy zamknąć w danym obszarze, ile osób jest zameldowanych w danym budynku" - tłumaczy.

Monitoring wizyjny, który docelowo ma liczyć 1000 kamer umożliwia weryfikację zgłoszeń, które trafiają do CRG, a system GPS zamontowany we wszystkich pojazdach ratowniczych umożliwia dyspozytorom odpowiednie kierowanie ruchem tych pojazdów. Centrum zostało ostatnio rozbudowane o centrum kryzysowe i wspólne zarządzanie. Dzięki takiej organizacji CRG dyspozytorzy nie tylko mają usprawnioną pracę codzienną, ale też mogą lepiej zarządzać zasobami służb ratowniczych, a służby ratownicze prowadzić bardziej sprawne i efektywne akcje ratunkowe i interwencyjne oparte na rzetelnych danych i wiedzy pochodzących z różnych baz i źródeł.

Centrum kryzysowe dziś na szczęście stoi puste. Ale kilka miesięcy temu - w czasie powodzi, która nawiedziła Polskę - siedzieli tutaj przedstawiciele wszystkich służb i władze. Mięli do opanowania straszny żywioł, ale mając pod ręką zarządzanie kompleksowe i bieżące informacje, walka była łatwiejsza. Prezydent Gliwic zwraca też uwagę, że miasto ma własną sieć, dlatego nie ma problemów z zawieszaniem się sieci w sytuacjach kryzysowych. Co dalej? "Kierunkiem ekspansji jest miasto. Chociaż już teraz działa u nas SEKAP, naszym celem jest tworzenie coraz większej liczby e-usług" - kończy Krzysztof Zbrożek.


TOP 200