Dlaczego social media rozmieniają się na drobne?

Twitter

W październiku 2012 roku Twitter nabył aplikację Vine. W odróżnieniu od Facebooka, zdecydował się jednak na zachowanie jej odrębności i zrezygnował z jej promowania pod własną marką. W ubiegłym roku spółka zakupiła sieć reklamy mobilnej MoPub, a niedawno firmę o nazwie Gnip, która specjalizuje się w gromadzeniu danych na potrzeby reklamy i marketingu.

Posiadanie w portfolio takich spółek, jak Vine, MoPub i Gnip świadczy o tym, że Twitter zmienia swoje podejście. Przestaje być jedynie mikroblogiem społecznościowym, a staje się platformą oferującą reklamy spersonalizowane wyświetlane użytkownikom na każdym możliwym urządzeniu. Historia zatacza koło, a na powierzchnię znów wynurza się Google.

Zobacz również:

  • Facebook i Instagram bez reklam, ale za dodatkową opłatą
  • YouTube zacznie walczyć z blokowaniem reklam

Google+

Google niedawno wstrząsnął branżą technologiczną, ogłaszając odejście z firmy Vica Gundotry – człowieka, którzy „stworzył Google+ z niczego”, jak powiedział o nim sam Larry Page. Mówi się, że to część większego planu umniejszania roli Google+ jako platformy społecznościowej jednoczącej wszystkie usługi.

W Dolinie Krzemowej słychać pogłoski, że Google ma zamiar utrzymać usługę Google+, inwestując w nią jednak jako platformę, a nie uniwersalny serwis społecznościowy realizujący wszelkie możliwe cele. Innymi słowy, skoro Facebook i Twitter rozmieniają się na drobne, nie ma sensu, aby Google naciskał na integrację Google+ z innymi usługami.

Spółka wyciągnęła dokładnie te same wnioski, co Facebook i Twitter: jednorodność nie jest w cenie. Dużo większą moc mają wartości leżące u podstaw Google’a: wszechobecność i różnorodność.

Dlatego nowy model biznesowy w mediach społecznościowych polega na gromadzeniu danych z każdego miejsca i sprzedaży spersonalizowanych reklam w wielu kanałach. Oczywiście, żaden z serwisów nie zamiera. Nadal mają one znaczenie zarówno dla swoich twórców, jak i użytkowników. Nadal odgrywają kluczową rolę w obszarze pozyskiwania danych i informacji o użytkownikach, zwłaszcza w przypadku Facebooka i Twittera.

Przyszłość spółek społecznościowych zależy w dużej mierze od tego, czy w swoim portfolio będą posiadać na tyle dużo aplikacji mobilnych, aby móc

pozyskiwać dane osobowe każdego rodzaju, a następnie wykorzystywać je w tworzeniu niestandardowych i wysoce spersonalizowanych reklam mobilnych w wielu kanałach.

Media społecznościowe rozmieniają się na drobne, inwestując w mniejsze serwisy i aplikacje, i powodując tym samym rozproszenie zadań, które wcześniej realizowane były centralnie. Skoro użytkownicy nie ograniczają się do jednego serwisu, czemu mieliby to robić reklamodawcy?


TOP 200