Dla wymagających i nowoczesnych

Agregacja po polsku

Przed ponad pół rokiem Citibank wyszedł z inicjatywą skierowaną do środowiska bankowego, polegającą na stworzeniu w Polsce serwisu agregującego. Prace nad tego rodzaju serwisem trwają również w wirtualnym mBanku, należącym do BRE, a ich efekty mają być widoczne w ciągu kilku miesięcy. Sukces w dużej mierze zależy od nastawienia innych banków do tego rodzaju przedsięwzięcia, zgody na udział w projekcie i wprowadzenia pewnych standardów wymiany danych na podstawie XML. Nad zasadami standaryzacji komunikatów XML od kilku miesięcy pracuje Rada Bankowości Elektronicznej (RBE) przy Związku Banków Polskich.

Zdaniem przedstawicieli niektórych polskich banków, za inicjatywami agregacji rachunków bankowych kryje się próba przejęcia klientów innych banków, a powstanie takiego serwisu przyczyni się do wzmożenia walki konkurencyjnej i podważenia zaufania do metod zabezpieczeń oferowanych przez banki. "Wystarczy, że w takiej inicjatywie weźmie udział kilka banków, by wartość ich usług w oczach klientów znacznie wzrosła, nie pozostawiając wyboru innym bankom, o ile nie chcą stracić klien- tów" - mówi Sławomir Lachowski, wiceprezes BRE odpowiedzialny za mBank. Koncepcja stworzenia podobnego, niezależnego serwisu jest również rozważana przez Radę Bankowości Elektronicznej. "Spotykamy się z naporem oczekiwań klientów banków, ale z drugiej strony polskie banki są na etapie ostrej walki konkurencyjnej, co często wyklucza współdziałanie. Prezentują niezależne strategie działania i w dużej mierze zależne są od zagranicznych inwestorów, co znacznie wydłuża różnego rodzaju procesy decyzyjne. Zachodnie banki są bardziej wyspecjalizowane, co stymuluje współdziałanie i umożliwia wejście w życie takich projektów, czego przykładem może być belgijski ISABEL" - podkreśla Elżbieta Oleszczuk, sekretarz RBE.

Nie tylko banki mają dobre pomysły

Pojawianie się niektórych nowych usług w ramach bankowości internetowej jest stymulowane przez instytucje z bankowością niewiele mające wspólnego lub firmy start-up, mające zamiar rozpocząć działalność w tym sektorze.

W USA niezwykła kariera dokonywania drobnych płatności za pośrednictwem poczty elektronicznej rozpoczęła się od inicjatywy serwisu PayPal, należącego od marca ub.r. do firmy X.com. Dokonanie płatności wymaga jedynie podania adresu e-mail odbiorcy oraz numeru karty kredytowej nadawcy lub rachunku bankowego, który ma być obciążony. Odbiorca po otrzymaniu odpowiedniego e-maila rejestruje się w serwisie i podaje numer konta, które ma zostać uznane sumą podaną przez nadawcę płatności. Nowa metoda transferu drobnych kwot, przydatna szczególnie w przypadku regulowania należności za przedmioty nabywane na aukcjach internetowych i innych rozliczeń między osobami fizycznymi (person-to-person payments), spotkała się z takim zainteresowaniem, że X.com pod koniec ub.r. zrezygnował z prowadzenia niedochodowego banku internetowego, koncentrując się na usługach świadczonych przez PayPal. Podobne serwisy szybko zostały uruchomione przez Yahoo!, eBay i inne aukcje online. Nową metodą elektronicznych płatności zainteresował się również Citibank, wprowadzając w październiku ub.r. we współpracy z koncernem AOL Time Warner usługę C2IT (AOL QuickCash). W Polsce tego rodzaju usługi oferuje jedynie Inteligo.


TOP 200