Desktopowa hybryda

Lokalna maszyna wirtualna

Lokalne środowisko wirtualne nie jest ani trochę łatwiejsze w zarządzaniu niż standardowy desktop. Scenariusz ten nie był realistycznie rozpatrywany jako VDI do momentu, w którym rozwinęły się i upowszechniły technologie różnicowej synchronizacji zawartości maszyn wirtualnych. Zamiast kopiować zawartość maszyny wirtualnej, użytkownik pobiera z serwera tylko te jej fragmenty, które zmieniły się od ostatniego sprawdzenia. Uzupełnieniem tych technologii było pojawienie się technologii w rodzaju Microsoft Instant App, dzięki którym możliwe stały się aktualizacje aplikacji „w locie”, polegające na pobieraniu brakujących komponentów bez potrzeby instalowania.

Ten scenariusz daje już pokaźną elastyczność. Maszyny wirtualne mogą działać offline, spełniają więc wymóg mobilności. Wydajność nie stanowi problemu, ponieważ lokalna maszyna wirtualna nie musi współdzielić zasobów komputera z innymi maszynami wirtualnymi. Całkowite koszty posiadania takiego rozwiązania również spadają – bo choć maszyna wirtualna działa lokalnie, zarządzanie jej konfiguracją odbywa się praktycznie całkowicie automatycznie i z poziomu narzędzi serwerowych. Synchronizacja może przy tym działać w obie strony i wtedy lokalność maszyny wirtualnej przestaje być problemem również z punktu widzenia ochrony danych i szybkości odtwarzania środowiska w razie wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń.

Zobacz również:

  • AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
  • 5 priorytetów, które obniżają koszty chmury i usprawniają operacje IT

Hybrydowa przyszłość

Ponieważ w większości większych firm występuje wiele scenariuszy użytkowania środowisk desktopu, można założyć, że przyszłość należy do rozwiązań hybrydowych. Takie rozwiązania już dziś są dostępne na rynku, m.in. Horizon Suite, Mirage czy Workspace. Ich atrakcyjność wynika z faktu, że dostarczają jeden zestaw narzędzi do zarządzania desktopami działającymi na serwerach terminalowych, w ramach serwerowych maszynach wirtualnych, w tym pracujących w ramach usług chmurowych, w maszynach wirtualnych działających lokalnie, a także tradycyjnymi desktopami bez jakichkolwiek udoskonaleń.

VDI a koszty licencji

Rzeczą najtrudniejszą do oszacowania w projektach VDI jest ryzyko związane z przestojami czy utratą danych. Za ryzykiem tym idą oczywiście automatycznie koszty inwestycyjne – nadmiarowy sprzęt, powiązane z nim licencje na oprogramowanie serwerowe, narzędzia dodatkowe, a także wydatki związane z utrzymaniem środowiska. W praktyce ten właśnie punkt rozważań potrafi przesądzić, czy środowisko VDI jest dla firmy rozwiązaniem długofalowo uzasadnionym, a także czy koszty jego utrzymania są rzeczywiście niższe od kosztów ponoszonych na utrzymanie środowiska tradycyjnego.

Istotnym elementem rozważań na temat kosztów utrzymania środowisk VDI jest zgłębienie szczegółowych zasad licencjonowania oprogramowania w modelu VDI, w tym w szczególności systemu Microsoft Windows. Warto też w takim przypadku dokładnie przeczytać umowę EULA (End User License Agreement) firmy Microsoft oraz dokumentów mówiących o prawach do używania produktów. Na pierwszy rzut oka koszt licencji Microsoft VDA jest wysoki, co wynika m.in. z architektury referencyjnej rozwiązań VDI proponowanej przez Microsoft. Nie jest to jednak jedyny dostępny model budowy zwirtualizowanego środowiska desktopu opartego na platformach Windows.

Na początku należy sumiennie policzyć, który model licencjonowania jest dla organizacji bardziej opłacalny – VDA czy też Software Assurance. Każdy z nich ma z punktu widzenia środowiska VDI zarówno zalety, jak i pewne mankamenty. Jeśli żaden z modeli klasycznych nie satysfakcjonuje organizacji, można posłużyć się systemem serwerowym jako końcówką kliencką. W środowisku VMware platforma desktopowa Horizon View jest wspierana jako wirtualna maszyna Windows Server 2008 R2. Jednym z możliwych scenariuszy wdrożenia serwera jest tzw. Desktop Experience, w którego ramach instalowany jest pakiet narzędzi zbliżający ten serwerowy system operacyjny do klasycznego Windows 7/XP.

Dzięki temu zabiegowi można uzyskać niemal klasyczną stację roboczą dostępną w modelu VDI, ale bez konieczności stosowania licencji VDA. Co więcej, przy wykorzystaniu licencji Windows Server 2008 R2 Datacenter Edition liczba takich wirtualnych stacji roboczych nie jest limitowana. Dla dużych organizacji wykorzystanie tego scenariusza może okazać się kluczowym elementem kalkulacji zwrotu z inwestycji (ROI) oraz całkowitych kosztów posiadania (TCO).

Krzysztof Waszkiewicz, starszy inżynier systemowy w VMware Global


TOP 200