Decydujące zasoby

W perspektywie 2020 znikają ostatnie poważne bariery w dostępie do Internetu: (a) techniczne – powszechność szerokiego pasma (b) ekonomiczne bezpłatny dostęp w całym kraju, (c) kulturowe – Internet będzie medium oswojonym przez zdecydowaną większość społeczeństwa (d) motywacyjne – tylko dla nieznacznego odłamu społeczeństwa (nie więcej niż 10%) korzystanie z sieci nie będzie ważną potrzebą. Pozostaje margines niepewności w kwestii (e) barier społecznych, ściślej mówiąc poziomu relacji społecznych (przekłada się on na poziom relacji w sieci), który jest obecnie na tyle niski, że są obawy, czy uda się osiągnąć wydatny wzrost do 2020. Co do barier (f) kompetencyjnych to znikną one na poziomie operacyjnym – dzięki powszechnej „infobetyzacji” w zakresie umiejętności posługiwania się sprzętem i oprogramowaniem - oraz informacyjnym – umiejętność poszukiwania odpowiedniej informacji/wiedzy; natomiast pozostaje w dalszym ciągu wiele do zrobienia na poziomie strategicznym – zdolności wykorzystania nowych mediów do zmiany form aktywności i konstruowania refleksyjnych projektów życiowych.

Co spowalnia zmiany?

Tym korzystnym tendencjom towarzyszą niekorzystne zjawiska, których nie da się uniknąć. Istnieją uwarunkowania, które będą opóźniać rozwój pozytywnych tendencji.

Jednym z nich jest utrzymywanie się modelu grawitacyjnego w społecznej przestrzeni cyfrowej. Gęstość komunikacji przesuwa się w stronę młodych generacji ludzi, co przyspiesza rozwój teleinformatyki, ale jednocześnie następuje reprodukcja zróżnicowania przestrzennego i nierówności społecznych. Nowa infrastruktura teleinformatyczna oparta na łączności bezprzewodowej powiela to zróżnicowanie. Nawet jeśli ta przestrzeń zostanie zdemokratyzowana, obejmie cały kraj, to i tak liczą się przede wszystkim potencjały i kapitały skoncentrowane w miastach.

Słabość, niska jakość elit politycznych nie pozwala na zdyskontowanie niematerialnych zasobów jako kapitału rozwojowego. Nie udaje się pogodzić rozwoju zrównoważonego - który narzuca dłuższą i kosztowniejszą drogę, ale na dalszą metę jedyną - z pokusą krótkookresowej racjonalności w rozwiązywaniu problemów, o których mowa. Ta dłuższa droga to rozwój zrównoważony, wymaga ona jednak długookresowej strategii podporządkowującej teleinformatykę temu celowi.

Innym negatywnym czynnikiem jest starzenie się społeczeństwa polskiego - absolutne i relatywne (pierwsze jest jasne, drugie to wypływ młodych Polaków, co podwyższa wiek populacji mieszkającej w Polsce). To konserwuje kraj, bo starsze pokolenia są bardziej zachowawcze i mniej mobilne. To zarazem oznacza, że nie ma wielkiej presji społecznej na zmiany w kierunku intensyfikacji użycia teleinformatyki. Jest to zjawisko niekorzystne z punktu widzenia przezwyciężania luki cyfrowej, utrudnia odwrócenie dzisiejszej tendencji, wedle której ponad połowa Polaków nie korzysta i nie zamierza korzystać z Internetu.

Media (z „polskim” Internetem włącznie) nie pełnią funkcji pozytywnej komunikacji społecznej; język komunikacji ustąpił miejsca językowi dominacji, narzucania jednego dyskursu, co z jednej strony pogarsza jakość systemu politycznego i stanowienie racjonalnego prawa, z drugiej - udaremnia wykorzystanie komunikacji w służbie pozytywnych działań na rzecz modernizacji państwa i społeczeństwa.


TOP 200