Decydują wartości

Na jakość systemów informatycznych trzeba patrzeć nie tylko w perspektywie doraźnej użyteczności tworzonych rozwiązań, lecz także ich relacji do podstawowych, trwałych wartości decydujących o kształcie ludzkiego życia.

Na jakość systemów informatycznych trzeba patrzeć nie tylko w perspektywie doraźnej użyteczności tworzonych rozwiązań, lecz także ich relacji do podstawowych, trwałych wartości decydujących o kształcie ludzkiego życia.

Od zastosowań informatyki oczekiwałam zawsze pomocy w usprawnianiu działań ludzkich. Oczekiwałam również poprawy jakości pracy. W praktyce nie zawsze udawało się te oczekiwania spełniać. W dotychczasowym ujęciu jakości systemów informatycznych widziałam jednak tylko czynniki materialne kształtujące w sposób bezpośredni jakość działania i jakość będących jego rezultatem produktów. Nie zwracałam uwagi na to, co niewidzialne, czego nie da się zobaczyć "gołym okiem", a co w istotny, fundamentalny sposób kształtuje tę jakość.

Dzisiaj postrzegam jakość nie tylko w kategoriach materialnych, ale też i duchowych. Postrzegam ją jako cechę działania ludzi i wytworów ich działalności w procesie życia i tworzenia. W takim ujęciu jakość jest przede wszystkim odzwierciedleniem naszego stosunku do najważniejszych, podstawowych wartości, które nadają sens naszemu życiu. Jest w gruncie rzeczy wyrazem odpowiedzialności za innych ludzi oraz powierzone, eksploatowane dobra (np. zasoby naturalne ziemi, którymi zostaliśmy obdarowani, przychodząc na świat). Jakość odzwierciedla szacunek człowieka dla innych ludzi, troskę i dbałość o ich, a tym samym nasze, wspólne, dobro. Wyraża się w wymaganiach wobec siebie samego, w zaangażowaniu i aktywności na rzecz innych, w sensowności podejmowanych działań, staranności w wykonywaniu pracy świadczonej na rzecz innych. Wymaga przede wszystkim dobrej woli i kompetencji, a także możliwości działania, czyli warunków, które nie będą przeszkadzały czynić dobro.

Informatyka jest jedną z form ludzkiej aktywności. Jako taka nie może być oceniana tylko pod kątem technicznej, organizacyjnej czy ekonomicznej efektywności. Do oceny skutków jej zastosowania trzeba przykładać również kryteria o charakterze duchowym, stosować miary z obszaru humanistyki, odnoszące się do sfery kluczowych wartości, którymi kierujemy się w życiu. Często się o tym zapomina, co powoduje w konsekwencji wiele problemów ze znalezieniem dla informatyki właściwego miejsca i wyznaczeniem jej odpowiednich zadań.

Humanitarna ekonomia

Doświadczenie pokazuje, że jeśli oceniamy jakość działania organizacji, to stosujemy najczęściej kryteria ekonomiczne. Stosujemy mierniki ilościowe, przyjmując, że dają one wymierną, a więc najbardziej obiektywną ocenę działania organizacji. Tymczasem teza ta nie zawsze jest prawdziwa. Z wielu względów, między innymi z powodu ograniczonych możliwości poznawczych człowieka, a tym samym nie zawsze prawdziwych założeń przyjmowanych przy stosowaniu metod ilościowych, błędów pomiaru itp. Ponadto, gdyby nawet metody ilościowe były wolne od błędów, to jest rzeczą oczywistą, że kryteria ilościowe (wyrażone np. określoną kwotą pieniędzy) nie są i nie mogą być jedynym kryterium oceny działalności człowieka.

Opłacalność możemy widzieć wąsko - w sensie ekonomicznym, albo szeroko - w sensie humanitarnym. Opłacalność ekonomiczna jest rozumiana jako dodatni wynik rachunku ekonomicznego, jeśli zbilansujemy z jednej strony koszty realizacji danego przedsięwzięcia, a z drugiej efekty, które to przedsięwzięcie przynosi. Natomiast opłacalność humanitarna wiąże się z troską o dobro innych ludzi i powinna być tak samo brana pod uwagę jak opłacalność ekonomiczna. Przykładem może być troska o godne wynagrodzenie, godne warunki pracy (np. zastępowaniem pracy ludzkiej urządzeniami technicznymi w warunkach szkodliwych dla zdrowia bądź niekorzystnych dla rozwoju człowieka), troska o wyzwolenie pozytywnej aktywności, co nie zawsze idzie w parze z ekonomiczną opłacalnością. Dobrze jest, jeśli opłacalności humanitarnej towarzyszy opłacalność ekonomiczna i należy dokładać starań, aby tak właśnie było. Rachunek ekonomiczny nie powinien być jednak jedynym kryterium rozstrzygającym, jeśli idzie o dobro człowieka.

Pamiętajmy, że sensowność tego, co chcemy osiągnąć, zawsze powinna być rozważana w świetle istoty ludzkiego istnienia. Formułując cele usprawnień jakiejkolwiek organizacji, nie możemy gubić z pola widzenia człowieka i jego posłania na ziemi. Każdy człowiek został wyposażony w zdolności twórcze - jeden mniej, drugi bardziej - i każdy człowiek powinien być traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo. Powinien współuczestniczyć w tworzeniu i poprawianiu rzeczywistości, w której żyje, a nie być tylko biernym uczestnikiem narzucanych odgórnie projektów.

Mam świadomość złożoności problemów, których dotykam, a które są przedmiotem badania wielu dyscyplin naukowych. W jakże różnym świetle widzą te same problemy organizatorzy, psychologowie, socjologowie, etycy, marketingowcy, ekonomiści czy politycy. Nie zawsze mogą dojść do porozumienia. Zajęci dyskusją, w której bywa, że umyka istota problemu przesłonięta chęcią dominacji i pokonania przeciwnika, gubią w walce istotę człowieczeństwa, gubią pokorę, świadomość ludzkich ograniczeń i najważniejszych ludzkich potrzeb. Forsują to, co pozwala im przez pewien czas błyszczeć blaskiem zwycięzcy - na forum dyskusyjnym, w mediach, czy na rynku. A kiedy z pola widzenia ginie świadomość służebnej roli wobec ludzi, to grożą nam rozwiązania, które zamiast służyć poprawie naszego życia, prowadzą do degradacji.

Decyduje człowiek

Każdy system, w którym uczestniczy człowiek, jest systemem probabilistycznym, niepewnym. Nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że jeśli znamy metodykę postępowania i jeśli określimy precyzyjnie cele systemu oraz potrafimy wyspecyfikować i zapewnić warunki realizacji tych celów, to na pewno je osiągniemy.

Dlaczego tak się dzieje? Musimy się przyznać do naszej słabości, jaką są nasze ludzkie ograniczenia. Nie zawsze wszystko widzimy, nawet jeśli się bardzo staramy i posiadamy stosowną wiedzę i umiejętności. Nie zawsze potrafimy porozumieć się w pełni z innymi, w związku z czym, mimo spisanych ustaleń, wskaźników, wymogów nie wszyscy jednakowo je odczytujemy i interpretujemy. W trakcie prac odsłaniają się przed nami nowe obszary, nowe problemy, które były wcześniej niewidoczne. Nie zawsze mamy czas i ochotę na ich poznawanie, nie zawsze mamy czas i ochotę na empatyczne spojrzenie na potrzeby innych ludzi. Nie zawsze zależy nam na usatysfakcjonowaniu drugiego człowieka i udzieleniu stosownej porady, jeśli ta godzi w nasz interes. Czasami widzimy absurdalność specyfikacji, ale postępujemy zgodnie z zasadą "klient - nasz pan; jeśli chce i płaci, to niech ma". Nawet jeśli w konsekwencji źle na tym wyjdzie.

Myślę, że we wszelkim ludzkim działaniu konieczna jest życzliwość, pokora, miłość do innych ludzi i chęć dzielenia się z innymi tym, czym zostaliśmy obdarowani. Mam tu na myśli nasze zdolności, talent, wiedzę. Podstawą wyzwolenia wielkiego potencjału drzemiącego w ludziach jest szansa realizowania wartości istotnych dla człowieka. Energia ludzi, moc ich ducha, chęci działania i współdziałania, potencjał dobrej woli mają ogromną siłę sprawczą. Trzeba o tym pamiętać również podejmując się działalności w takiej sferze jak informatyka. W humanistycznej perspektywie nie może być mowy o jakości rozwiązań informatycznych bez odniesienia do systemu kluczowych wartości, bez miłości do innych ludzi, bez odpowiedzialności, bez wiedzy, bez kreatywności, bez dobrej woli i bez wymagań wobec siebie samego.

Po latach doświadczeń i poszukiwania rozwiązań racjonalizacji zastosowań informatyki (dotyczy to także jakości systemów informatycznych) zauważam, że "mędrca szkiełko i oko" nie wystarcza. W proponowanym przeze mnie ujęciu jakość systemów informatycznych zawiera nie tylko mierzalne czynniki kształtujące tę jakość i opisywane dotychczas w literaturze fachowej, lecz także czynniki związane z trudnym do jednoznacznego zwymiarowania systemem wyznawanych przez człowieka wartości. Przedstawiony sposób widzenia problemów wychodzi poza dotychczasowe koncentrowanie uwagi wyłącznie na czynnikach materialnych, widzialnych i możliwych (za pomocą mniej lub bardziej wyrafinowanych metod) do wychwycenia i zmierzenia. Istotne znaczenie dla jakości mają czynniki niematerialne, duchowe.

To przyjęty przez człowieka system wartości i związana z nim postawa człowieka jest kluczem do jakości. Poszukiwania poprawy jakości systemów w sferze zmian ideologicznych, systemowych, technicznych, technologicznych czy proceduralnych, nie mają szans na sukces, jeśli nie będą oparte na prawdzie i mocnym fundamencie wartości, kształtującym postawę i zachowanie człowieka. Mam nadzieję, że moje autorskie spojrzenie na problemy jakości zainspiruje innych do dalszego, twórczego rozważania tej problematyki i wywoła dyskusję na ten temat.

Jakość na wiele sposobów

Na gruncie naukowym wypracowanych zostało wiele różnych, mniej lub bardziej skutecznych, metod zapewnienia jakości działań w organizacji. Różne metodologie i sposoby wdrażania jakości w organizacji i funkcjonujących w niej systemach (w tym również systemach informatycznych) znane są z literatury fachowej. Generalnie każdą organizację, a zatem i jakość jako jej cechę (miarę jej dobroci), można analizować w wielu wymiarach. W moim pojęciu na największą uwagę zasługuje analiza organizacji w następujących aspektach: celowym, rzeczowo-relacyjnym, czynnościowym, metodycznym, techniczno-technologicznym.

Jakość w ujęciu celowym

Oceniając jakość systemu w ujęciu celowym, inaczej misyjnym, odpowiadamy na pytanie po co został stworzony określony system i czy jest on naprawdę potrzebny; czy cele, jakie realizuje, dobrze służą organizacji, ale też i ludziom, czy przyczyniają się do realizacji ludzkiego powołania, czy nie uwłaczają ludzkiej godności. U podstaw kryteriów oceny celów jest uznawany system wartości, kształtujący określone postawy etyczno-moralne oraz stopień spełniania potrzeb otoczenia. Odpowiedź na podstawowe pytanie - po co? i czy to jest naprawdę potrzebne? jest pytaniem koniecznym i nikt z nas nie powinien czuć się zażenowany, stawiając takie pytania. Są to pytania, na które powinniśmy odpowiadać w kontekście najwyższych ludzkich wartości, bo bez nich wszelkie działania tracą sens. Sensowność tego, co chcemy osiągnąć, zawsze powinna być rozważana i weryfikowana w świetle istoty ludzkiego istnienia (celów wyższego rzędu).

Jakość w ujęciu rzeczowo-relacyjnym

Odpowiadamy na pytanie, czy organizacja zawiera wszystkie niezbędne elementy potrzebne do jej funkcjonowania, jakie są między nimi relacje oraz czy nie ma elementów zbędnych. Analiza ta jest prowadzona po to, aby z jednej strony wychwycić elementy zbędne i oczyścić tę organizację z niepotrzebnego nadmiaru, a z drugiej strony wychwycić i wskazać fizyczne braki tej organizacji i je uzupełnić. Staramy się, aby organizacja składała się z niezbędnego minimum elementów i aby powiązania między tymi elementami były jak najprostsze. Jeśli już bardziej organizacji nie można uprościć ani pod względem zawartości jej elementów składowych, ani powiązań między nimi, to stan rzeczowo-relacyjny organizacji można uznać w danym momencie za zadowalający.

Jakość w ujęciu czynnościowym

Ujęcie czynnościowe polega na specyfikacji rodzajów działań: funkcji, zadań i czynności (podejmowanych przez strukturę rzeczowo-relacyjną) w procesie funkcjonowania organizacji dla realizacji określonych celów. Odpowiadamy na pytanie: co robimy? Jest to analiza dynamiczna, której celem jest odpowiedź na pytanie, czy wszystkie wykonywane działania są niezbędne do osiągania celów organizacji (jeśli nie są niezbędne, to trzeba je eliminować). Prowadząc analizę czynnościową dążymy - z jednej strony - do wyeliminowania zbędnych funkcji, zadań i czynności, aby łatwiej, prościej, mniejszym nakładem sił i środków realizować zamierzone działania, z drugiej zaś strony - dążymy do wychwycenia ewentualnych braków działań w systemie.

Jakość w ujęciu metodycznym

Jakość w ujęciu metodycznym obejmuje problematykę metod i zasad działania, czyli sposobów wykonywania czynności przez wyróżnione w organizacji obiekty. Są one oparte na obowiązujących regulacjach prawnych zawartych w ustawach, rozporządzeniach, zarządzeniach wewnętrznych itp. Mamy tu do czynienia ze zbiorem algorytmów odzwierciedlających sposób postępowania uwzględniający obowiązujące przepisy, które mają wprowadzać ład w organizacji. Zważywszy na to, że oceniając jakość w ujęciu metodycznym odpowiadamy na pytanie, w jaki sposób działamy, należy dążyć do formułowania jasnych, precyzyjnych zasad postępowania i troszczyć się o to, aby nie urastały one do monstrualnych rozmiarów.

Jakość w ujęciu techniczno-technologicznym

To ujęcie jakości ogarnia techniki i technologie stosowane do wspomagania różnych czynności wykonywanych w organizacji. Są to zarówno narzędzia i technologie informacyjne, jak i technologie związane z procesem wytwarzania różnych dóbr i usług. Analizując jakość w ujęciu techniczno-technologicznym, odpowiadamy na pytanie, czym wspomagamy wykonywane czynności. Są różne miary jakości technik i technologii. Najczęściej stosowaną jest pomiar efektywności.

Mimo operacyjnej, użytkowej skuteczności wypracowanych na gruncie nauki i sprawdzonych w praktyce metodologii zapewnienia jakości w organizacji, trzeba jednak pamiętać, że ostatecznym wyznacznikiem jakości we wszelkich działaniach jest system wyznawanych przez człowieka wartości. Bez odwołania się do nich żadna z metod nie będzie w pełni skuteczna.

Nos dla tabakiery

Zostałam kiedyś poproszona o konsultacje w sprawie projektu informatycznego. Miał być realizowany dla biura, które świadczy usługi dla wybranej grupy obywateli, pomagając im w rozwiązywaniu problemów. Głównym celem działania biura powinna być sprawna i skuteczna pomoc polegająca na szybkim udzielaniu rzeczowych porad zainteresowanym. Biuro zleciło opracowanie systemu informatycznego, którego zadaniem miało być sprawne uzyskanie informacji o tym, u kogo aktualnie jest dana sprawa. Będąc recenzentem opracowania, miałam poważny dylemat, ponieważ z jednej strony zleceniobiorca wykonał zadanie, ale z drugiej - zadanie to było bezsensowne z punktu widzenia głównego celu działania biura. W moim pojęciu cały wysiłek powinien być skoncentrowany na jak najszybszym udzieleniu odpowiedzi zainteresowanemu. Ten właśnie problem powinien być w centrum uwagi. Tymczasem wiele wysiłku i środków poświęcono nie usprawnieniu obsługi obywatela, lecz możliwości szybkiego ustalenia, u kogo jest pismo.

W działaniu praktycznym sprawą zasadniczą jest to, aby nie pogubić się w tym, co naprawdę jest ważne i potrzebne i umieć to oddzielić od spraw nieistotnych, na które szkoda naszej energii. Sądzę, że zlecone zadanie było podyktowane lękiem pracowników biura przed konsekwencjami w związku z przetrzymywaniem spraw, więc szukali oni sposobu na samousprawiedliwienie na wypadek ataku niezadowolonych obywateli. Myślenie pracowników biura o obywatelach - a nie o sobie - i życzliwe traktowanie innych ludzi, podsunęłoby inne rozwiązania. Byłaby to koncentracja uwagi na rzeczywistym usprawnieniu działania i szybkim udzieleniu porady, a nie na szukaniu zasłony dymnej dla własnych problemów.

Dwa problemy mają tutaj zasadnicze znaczenie. Pierwszym jest cel, który chcemy osiągnąć, a drugim jest sensowność realizacji określonych celów. Powinniśmy więc zadawać sobie pytanie, czy to, co chcemy osiągnąć, ma sens w kontekście celów wyższego rzędu. Gdyby taki tok myślenia został zastosowany w podanym przykładzie, to byłaby szansa uchwycić istotę problemu, wyzbywając się patologicznych, kosztownych rozwiązań.

Dr Stanisława Ossowska jest rektorem Wyższej Szkoły Fundacji Kultury Informatycznej w Nadarzynie k. Warszawy. Zapraszamy do udziału w organizowanej przez naszą redakcję III Konferencji Jakości Systemów Informatycznych - Warszawa, 22-24 maja 2006 r.

Szczegółowe informacje na stronie:https://www.computerworld.pl/konferencje/jakosc2006

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200