Czy wciąż boimy się komunikacji IP?

Brak oceny jakości wideo

Zwykły, małoekranowy przekaz wideo już nie wystarcza. Wprowadzane obecnie na rynek rozwiązania oferują obraz wysokiej rozdzielczości, tzw. HD, w czasie faktycznie rzeczywistym, prezentowany na sporych monitorach. Wszystko po to, aby interlokutorzy mieli złudzenie rozmowy twarzą w twarz. Można odnieść wrażenie, że niedługo systemy telekomunikacji będą przypominały te znane z powieści i filmów science fiction. A w laboratoriach pracuje się już nad trójwymiarowymi przekazami holograficznymi.

Nowe możliwości komunikacji, np. prawie realistyczne wideokonferencje, ułatwiają w sposób dotychczas nieznany możliwości wymiany informacji. Widząc naszego rozmówcę w czasie rzeczywistym, możemy odczytywać wiadomości pozawerbalne z jego mimiki, ruchu rąk czy ironiczne uśmieszki. W przypadku osoby nowo poznanej możemy skrócić czas, w jakim zyska ona naszą sympatię około pięciokrotnie. Chciałoby się rzec "widzieć uśmiech na twarzy swojego rozmówcy - bezcenne". Jeżeli zaś dana osoba nie stanowi dla nas miłego widoku, zawsze możemy jednym kliknięciem wyłączyć wizję.

Jednak jeżeli skupimy się bardziej na tym, co już mamy, to wadami okresu niemowlęcego systemów wideokonferencyjnych jest brak narzędzi monitorujących jakość przekazu wideo. W przypadku głosu znaczna część produktów oferuje już informacje o jakości VoIP, oparte głównie na predykcji za pomocą E-modelu uśrednionego wskaźnika oceny MOS (Mean Opinion Score). Jakość głosu nie jest mierzona m.in. w rozwiązaniu Telepresence firmy Cisco.

Ponieważ brakuje przemysłowego standardu opisującego jakość transmisji wideo, część firm opracowuje autorskie metody oceny obrazu. Brak powszechnego standardu opisującego przekaz wideo uniemożliwia obiektywne porównanie dostępnych platform wideokonferencyjnych oraz jakości łącza.

Ciekawostką natomiast jest fakt, że przy opracowywaniu odwzorowania wideo Cisco zleciło ekspertyzę uzyskiwanej jakości obrazu znanemu polskiemu operatorowi, zdobywcy Oscarów, Januszowi Kamińskiemu. Wskazał on m.in., że jakość wideo wysokiej rozdzielczości HD (High Definition) jest zbyt ostra, co wydaje się nam nienaturalne i wymaga zmiękczenia obrazu. Zmiany te zostały wprowadzone w kodekach wykorzystywanych w Telepresence.

Europa przed USA

Czy wciąż boimy się komunikacji IP?

Nasycenie gospodarstw domowych usługą VoIP w Europie i USA

Raport TeleGeography donosi, że nasycenie usługami VoIP w europejskich gospodarstwach domowych wynosi ponad 20%, podczas gdy w USA jedynie 15%. Raport prognozuje, że w 2011 r. w Europie będzie dwa razy więcej abonentów VoIP niż w USA.

Szybszy rozwój rynku VoIP w Europie spowodowany jest łatwiejszym dostępem do pętli lokalnej, agresywną konkurencją i cenami, a także zaangażowaniem paneuropejskich telekomów BT, France Telecom i Deutsche Telekom.

Według badania Infonetics Research technologię VoIP wykorzystuje 36% dużych firm, 23% średnich i 14% małych.

Według Radicati Group wartość rynku Unified Communications na świecie będzie rosła od poziomu 2,6 mld USD w 2006 r. do 19,7 mld USD w 2010 r.

Orange/TPSA liderem VoIP?

Według raportu InfoCom ze stycznia 2008 r. francuski Orange jest największym operatorem VoIP w zachodniej Europie, oferując swoje usługi, poza Francją, w Holandii, Hiszpanii i Wlk. Brytanii. W czerwcu 2007 r. w tych czterech krajach miał 3,57 mln abonentów VoIP, co stanowiło 14-procentowy udział w rynku. W tym samym czasie w Polsce z usług VoIP korzystało 71 tys. abonentów. Pozostałe dwa miejsca również należą do francuskich firm Neuf Cegetel oraz Free, które wyprzedzają m.in. BT (British Telecom). Większość usług VoIP w Europie świadczona jest na liniach DSL. Innym ważnym graczem o europejskim rodowodzie znanym na świecie jest Skype.

Liczba operatorów VoIP w danym kraju zależy m.in. od jego wielkości i waha się od 7 w Grecji do ponad 100 w Anglii. Pięciu operatorów VoIP nie świadczy swoich usług użytkownikom domowym, a hiszpańska Telefónica zaprzestała marketingu swoich usług VoIP, jednak nadal obsługując obecnych klientów VoIP. Ofertę VoIP na pewien okres wstrzymała także fińska Sonera. Małe zainteresowanie w ich przypadku spowodowane było identycznymi cenami jak przy połączeniach PSTN.

<hr>

Grzegorz Dobrowolski dyrektor ds. rozwoju rynku, Cisco

Czy wciąż boimy się komunikacji IP?
Zmiany, jakie czekają nas w przyszłości, będą wynikać głównie z dostosowania się użytkowników do rozwiązań informatycznych. Już obecnie moglibyśmy wdrażać znacznie bardziej zaawansowane i w pełni zautomatyzowane rozwiązania, gdyby tylko użytkownicy potrafili sprecyzować swoje potrzeby. Przykładem jest tutaj praca zdalna w przedsiębiorstwach.

Aby określić obecny poziom mobilności biznesowej, firma Cisco przeprowadziła niezależne badanie wśród osób decyzyjnych, pracujących w firmach i przedsiębiorstwach w Ameryce Północnej, Europie, Azji oraz na nowo powstających rynkach. Głównym celem badania był pomiar trzech głównych obszarów związanych z mobilnością - zrozumienia, współpracy oraz świadomości. Wyniki badania współczynnika mobilności pozwalają lepiej zrozumieć możliwości i wyzwania, jakie mobilność stawia przed współczesnymi przedsiębiorstwami. Najważniejsze tezy sformułowane na podstawie wyników badania to:

  • Większość przedsiębiorstw nie ma długoterminowej strategii dla mobilnej infrastruktury informatycznej.
  • Co czwarty respondent przyznał, że posiadana infrastruktura nie spełnia wymogów bezpieczeństwa dla sieci przewodowych i bezprzewodowych.
  • Większość przedsiębiorstw nie posiada planów podłączenia aktywów o znaczeniu podstawowym do użytkowanej sieci.
Musimy sobie zatem odpowiedzieć na pytanie, czy pracodawca jest już gotowy na zmianę sposobu zatrudniania pracowników, i zarządzić przejście na pracę zdalną. Zmiana pokoleniowa powoli następuje w firmach. Nowi użytkownicy wprowadzają do firm nowe rozwiązania: komunikatory, połączenia głosowe, kamery wideo etc. Powoli zatem zmienia się obraz komunikacji zarówno wewnątrz firmy, jak i w komunikacji pomiędzy firmą a klientem.


TOP 200