Wiesław Rozłucki, prezes warszawskiej giełdy, spodziewa się, że niedługo na parkiecie przybędzie nawet 20 spółek teleinformatycznych.

Zamiar wejścia na giełdę w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy deklaruje co najmniej 5 firm z ponad 30, których przedstawiciele wzięli udział w spotkaniu z kierownictwem Giełdy Papierów Wartościowych. Dziesięć kolejnych rozważa giełdę jako jedną z opcji rozwoju, równolegle ze wsparciem kapitałowym po-chodzącym od zewnętrznego inwestora.

"Chcemy wejść na giełdę w ciągu dwóch lat. Dzisiaj ograniczają nas koszty związane z debiutem. Musimy wybierać, czy wejść na giełdę i wstrzymać rozwój spółki na pół roku, czy odłożyć te plany na później" - mówi Dorota Pawlak, dyrektor zarządzający Atcom Internet Solutions Provider. Tak czy inaczej Atcom przed debiutem giełdowym liczy na pozyskanie inwestora finansowego.

Wśród firm zainteresowanych giełdą jeszcze w tym roku są: FF Computers, Hektor i Koma. "Chcielibyśmy jak najszybciej wejść na giełdę, nawet jesienią. Atmosfera jest teraz bardzo sprzyjająca. Fundusze pozyskane z giełdy zamierzamy przeznaczyć na rozwój działalności internetowej" - mówi Andrzej Fryda, prezes FF Computers. "Być może już w pierwszej połowie 2001 r. uda nam się wejść na giełdę. Fundusze chcemy przeznaczyć na rozwój aplikacji" - stwierdza Juliusz Bojanowski, członek zarządu Koma.

Przedstawiciele Sekomu twierdzą, że inicjatywa GPW być może przyspieszy plany wejścia na giełdę. Firma Comp SA zadebiutuje na warszawskim parkiecie w ciągu półtora roku, 2 lat. Wcześniej prawdopodobnie dojdzie do fuzji z trzema spółkami, m.in. z Comp Rzeszów. Na giełdę wejdą wspólnie. Na emisję Business Consulting Center i Hogartu można liczyć najwcześniej za dwa lata. Prezesi tych firm rozważają taki scenariusz jako jedną z kilku opcji rozwoju. W podobnym tonie o planach giełdowych mówią Kazimierz Eysymontt, prezes Komtechu, i Tadeusz Browarek, prezes Lumeny.