Czy mnie widzisz, czy mnie słyszysz?

ISDN i IP

Pierwsze, bardziej zaawansowane systemy wideokonferencyjne korzystały głównie z sieci ISDN i kosztowały dziesiątki tysięcy dolarów. Ze względu na cenę i wysokie koszty połączeń (przykładowo: w Polsce zarówno abonament na linię ISDN, jak i cena jednego impulsu ISDN były do niedawna wyższe niż w przypadku telefonii analogowej) nie były one zbyt rozpowszechnione. Sytuację tę zmieniła częściowo popularyzacja sieci opartych na protokole IP, w szczególności Internetu. Twórcy systemów wideokonferencyjnych dostrzegli szansę w tym, że nie wszystkie przedsiębiorstwa mają zainstalowany ISDN, ale za to znacząca ich liczba korzysta na co dzień z Internetu.

Pierwsze obrazy wideo, przesyłane przy użyciu protokołu IP, nie zachwycały jakością. Mówiono nawet, że skrót IP w odniesieniu do wideokonferencji oznacza słowo ImPerfect - niedoskonały. Obecnie sytuacja znacznie się poprawiła. Proste, tanie rozwiązania wideokonferencyjne są już dostępne nawet dla zwykłych użytkowników, którzy mają modemy kablowe, pod- łączone do Internetu. Aby jednak korzystać z obrazów telewizyjnej jakości, konieczne jest posiadanie łączy o dużej przepustowości i zagwaran- towanie należytej przepustowości nie tylko do najbliższego routera, ale na całej trasie pakietów wideokonfe-rencji. I to właśnie jest największą barierą w popularyzacji transmisji multimedialnych z wykorzystaniem sieci publicznych, takich jak Internet. Ze względu na różnice w "opakowaniu" pakietów sieciowych konferencja z wykorzystaniem sieci IP wymaga nieco większej przepustowości niż w przypadku ISDN. Odpowiednikiem przepustowości 384 Kb/s dla ISDN (dostęp zwielokrotniony) jest 512 Kb/s w sieciach IP.

Z drugiej strony zastosowanie In-ternetu i standardu H.323 w wideo- konferencjach pozwala nawiązywać komunikację ad hoc - wtedy gdy jest to potrzebne, z dowolnymi użytkownikami dysponującymi kamerą, bez liczenia się z kosztami połączeń długodystansowych, jak to ma miejsce w przypadku komutowanego ISDN-u.

W biznesie

Prawdziwe rozwiązanie wideokonferencyjne to nie tylko kamera, mikrofon, głośniki, monitor i urządzenie służące do transmisji sygnałów. Aby mogło ono zastąpić spotkania, konieczne jest również, by oferowało dodatkowe możliwości, takie jak wymiana dokumentów, wspólne ich redagowanie, a także ich utajnianie przed niektórymi uczestnikami wideokonferencji, gdy prowadzone są one w konfiguracji wielopunktowej. Większość dostępnych obecnie na rynku rozwiązań oferuje takie możliwości, udostępniając uczestnikom konferencji tzw. białą tablicę (white board), umożliwiającą wyświetlanie prezentacji, dokonywanie zapisków, uwag na marginesie omawianych dokumentów i przesyłanie do współtowarzyszy narady plików czy poczty elektronicznej.

Aby można było swobodnie mani-pulować zestawem takich narzędzi, niezbędne są weryfikacja dostępu i ochrona przesyłanych plików, określanie praw dostępu do współdzielonych dokumentów (tylko do wglądu czy również do edycji), zdalna kontrola systemu, możliwość ukrycia części ekranu przed innymi uczestnikami obrad (czasem nawet bardzo użyteczna jest praca przy użyciu dwóch monitorów - jeden pracuje w systemie wideokonferencyjnym, drugi jest ekranem użytkownika, na którym może on przeglądać pliki, sporządzać notatki itp.).


TOP 200