Czy już pora na ATM?

Na rynku pojawiają się wciąż nowe produkty dla sieci ATM. Mimo tego, technologia ta wydaje się być ciągle w fazie pilotażowej.

Na rynku pojawiają się wciąż nowe produkty dla sieci ATM. Mimo tego, technologia ta wydaje się być ciągle w fazie pilotażowej.

Przeprowadzone ostatnio przez Sentry Market Research badania rynku wykazały, że 26% przedsiębiorstw (dane dotyczą USA) zamierza w 1996 r. wprowadzić do swoich sieci komputerowych sprzęt standardu ATM. Użytkownicy kupili w 1995 roku cztery razy więcej produktów dla sieci ATM, niż w roku poprzednim. Lepszym wynikiem może się pochwalić tylko sprzęt standardu Ethernet.

Producenci sprzętu sieciowego zainteresowali się sieciami ATM dopiero na początku lat 90. Pierwsze konkretne plany powstały na przełomie lat 1993/1994. Ale nawet wtedy firmy nie precyzowały jeszcze dokładnie swoich zamiarów zapowiadając tylko, że będą to sieci pracujące z szybkością 100 i więcej Mb/s.

Pierwsze przełączniki sieci ATM pojawiły się na rynku pod koniec 1994 r. Od tego czasu nie minął nawet jeden miesiąc, w którym do grona producentów sprzętu ATM nie dołączyłaby jakaś nowa firma. Na ostatnich targach NetWorld+Interop (październik - Atlanta) widać już było wyraźnie, że za słowami i obietnicami idą czyny oraz, że użytkownik ma obecnie do wyboru wiele dopracowanych produktów tego standardu.

Problem integracji

Ciągle jednak przyszłość sieci ATM nie jest do końca jasna. Kłopot polega na tym, że ATM nie pasuje za bardzo do architektury eksploatowanych obecnie sieci komputerowych, które bazują na modelu wielowarstwowym. ATM jest technologią opartą na szybkim przełączanu komórek, która angażuje w tę operację aktywne aplikacje uruchamiane po obu stronach sieci komputerowej (a więc po stronie stacji nadawczej i stacji odbiorczej). I chociaż ATM dzieli dane na komórki o długości 53 bajtów, to technologia ta pracuje zupełnie inaczej, niż te stosowane w sieciach o tradycyjnych architekturach (w których głównymi elementami są przełączniki i routery). Przełączniki LAN sprzęgają poszczególne segmenty sieci przełączając całe pakiety, a routery realizują routing pakietów między sieciami za pomocą oprogramowania. ATM przystępując do transmisji danych tworzy za każdym razem wirtualny obwód łączący dwa konkretne punkty w sieci komputerowej.

I chociaż rzadko którym publikacjom na temat ATM nie towarzyszą ciągle określenia w rodzaju "hiper" czy "superszybka sieć", to szybkość nie jest wcale wrodzoną cechą tej technologii. Sieci te pracują oczywiście bardzo szybko, ale proszę zauważyć, że żadna specyfikacja ATM nie określa dokładnie, z jaką szybkością sieć ATM ma pracować. Dzieje się tak dlatego, ponieważ szybkość ta (jak i inne zresztą parametry) jest za każdym razem uzgadniana przez adaptery instalowane po obu stronach sieci. Większość dostępnych obecnie adapterów i przełączników sieci ATM pracuje z szybkościami 25,4 Mb/s lub 155 Mb/s. Producenci szykują się już do wprowadzenia na rynek pierwszych przełączników przesyłających komórki z szybkością 622 Mb/s. Obiecują oni przy tym, że za kilka lat dostępny będzie sprzęt pracujący z szybkościami 1-10 Gb/s.

Szybkość to nie wszystko

Ale sieci ATM nie są tak atrakcyjne tylko dlatego, że potrafią pracować tak szybko. Dużo ważniejszą ich cechą jest to, że pozwalają one zarządzać pasmem przenoszenia danych. Adaptery sieci ATM mogą uzgadniać ze sobą w sposób dynamiczny szybkość transferu danych i gwarantować aplikacjom korzystających z usług tej sieci, że uzgodnione pasmo przenoszenia danych będzie utrzymane na niezmiennym poziomie przez cały czas trwania sesji łączności. Jest to wręcz idealne rozwiązanie w przypadku uruchamiania aplikacji, które muszą przesyłać dane z odpowiednio wysoką szybkością, i to niezależnie od tego, w jakim stopniu sieć komputerowa (łącząca dwa stanowiska pracy) jest obciążona pakietami. Sieć ATM pracuje wtedy równie niezawodnie, jak w przypadku połączenia dwóch komputerów na stałe kablem (np. przez porty równoległe).

Zwolennicy technologii ATM twierdzą też, że jest to technologia poddająca się dużo lepiej operacjom skalowania, niż sieci tradycyjnych architektur. Jeśli przyjrzeć się uważnie specyfikacjom sieci ATM to widać wyraźnie, że użytkownik może zawsze zmienić adaptery na inne (to znaczy pracujące szybciej) lub zainstalować dodatkowe linie sprzęgające serwery i podzielić między nie ruch komórek. Kolejną zaletą tych sieci jest to, że gwarantują one danym należytą ochronę. Jest to przecież transmisja danych w trybie stanowisko-stanowisko. Potencjalny amator przechwycenia danych musiałby tu wpinać się w światłowód, co jest operacją trudną do wykonania nawet dla profesjonalisty. Czyż nie dużo łatwiej jest włamać się do sieci Ethernet (używając np. jednego z wielu narzędzi "obwąchujących" sieć).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200