Czy interfejs graficzny (GUI) jest potrzebny?

Wydaje się, że interfejs graficzny to wygoda zarządzania. Jednak są specjaliści uważający, że dobry, solidny CLI w wielu przypadkach jest dużo lepszym narzędziem.

Jedną z osób preferujących zarządzanie za pomocą wiersza poleceń CLI (Command Line Interface) jest Paul Venezia, publicysta "Infoworlda" a zarazem wieloletni praktyk. Jego opinia nie jest przejawem konserwatyzmu czy też "klanowego myślenia", autor opiera swoje poglądy na realiach dnia codziennego, z jakimi spotykają się administratorzy.

Jeszcze 15 lat temu routery i przełączniki produkowało czterech głównych graczy: Cisco, 3Com, Nortel i Cabletron. Spośród nich tylko Cisco konsekwentnie utrzymywał strukturę zarządzania opartą na CLI, podczas gdy inni oferowali menu (tekstowe) do konfigurowania swojego sprzętu. Niektórzy dołączali też mocno okrojoną powłokę CLI, ale wszyscy przedkładali łatwość użytkowania nad stosunkowo niejasny CLI Cisco. Z tych czterech dostawców rozwinęło się jedynie Cisco, podczas gdy pozostali zostali zmarginalizowani lub całkowicie wypadli z rynku.

W roku 1996 na rynku pojawiły się także dwie nowe firmy: Extreme Networks i Juniper Networks. Obie wykorzystywały CLI w narzędziach zarządzania i obie nadal mają się dobrze.

Wiele różnych czynników zadecydowało o sukcesach czy porażkach rynkowych, ale nie da się ukryć, że większość sieciowych architektów i administratorów nie przepada za interfejsami z menu czy GUI (Graphical User Interface) na urządzeniach sieciowych.

Paul Venezia podaje przykład z własnego doświadczenia - konfigurowanie relatywnie złożonej sieci VPN, do tworzenia której użyto urządzeń Cisco ASA. Używając CLI, skonfigurował jedno ASA5520 w zakresie wszystkiego co niezbędne: adresy IP, trasy, tunelowana konfiguracja OSPF, definicje VPN, reguły QoS, lista dostępu, reguły zdalnego i lokalnego administrowania, łańcuchy SNMP, nowe wersje firmware itp.

W kolejnym kroku mógł skopiować konfiguracje w postaci tekstowej i korzystając z funkcji wyszukiwania podmienić adresy IP oraz definicje sieciowe, w ciągu minuty uzyskując kompletny zestaw konfiguracyjny dla kolejnego ASA5520. Następnie wystarczyło zalogować się do urządzenia, skopiować nowy firmware oraz właściwy plik konfiguracyjny i zrestartować. Jest to więc prosta i efektywna metoda - jedna z wielu możliwości jaką daje CLI i postać tekstowa danych konfiguracyjnych.

W ramach tego projektu trzeba było skonfigurować Cisco SA520, które jest urządzeniem przeznaczonym dla sektora SMB. Możliwości SA 520 były wystarczające, zastosowanie bardziej skomplikowanego ASA5520 byłoby niepotrzebnym wydatkiem. Niestety SA520 nie ma interfejsu CLI czy nawet konsoli szeregowej dla tych celów - dysponuje tylko przeglądarkowym interfejsem użytkownika (Web UI).

Skonfigurowanie urządzenia w kilka minut okazało się niemożliwe - "wyklikanie" odpowiedniego zestawu opcji w przeglądarce zajęło sporo więcej czasu (nawet więcej niż wszystkich pozostałych ASA), a przecież celem tych działań było uzyskanie tej samej konfiguracji co w pozostałych urządzeniach, uwzględniając tylko specyfikę miejsca zastosowania. Wydawałoby się, że Web UI powinien być łatwiejszy w użyciu niż wiersz poleceń, ale - szczególnie w tym przypadku - rzeczywistość okazała się zgoła inna.

To prawda - SA520 zaprojektowano dla małego biznesu, co oznacza, że może być używany przez użytkowników nie mających zbyt wielkiej wiedzy o tym, jak radzić sobie z Cisco IOS CLI. Jednak w PIX 501, które też było produkowane na ten sam rynek, Cisco używa PIXOS i ma tu w pełni funkcjonalny CLI, a dla AS520 - Web UI jest jedynym możliwym sposobem konfigurowania. Brak kompletnego interfejsu CLI sprawia, że w praktyce urządzenie w wielu przypadkach jest trudniejsze w użytkowaniu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200