Czy informatykowi potrzebne są studia?

Rośnie liczba osób, którzy zostają zatrudnieni przez Google, chociaż nie mają ukończonego nawet pierwszego stopnia studiów. W niektórych zespołach pracownicy tacy stanowią już nawet 14 proc. Pracodawcy IT w Polsce oceniają natomiast, że uczelnia daje ok. 20 proc. wiedzy potrzebnej zawodowo.

Wiceprezydent Google Laszko Bock w wywiadzie dla The New York Times powiedział m.in., że liczba pracowników Google, którzy edukację zakończyli przed college’m rośnie, a ponadto skrytykował amerykańskie szkoły wyższe. Uznał, że przygotowują studentów do pracy w ściśle określonym środowisku.

Zdaniem Bocka, w wielu przypadkach bowiem wykładowcy oczekują od studentów konkretnego rodzaju odpowiedzi zamiast rozwijać kreatywność i umiejętności logicznego myślenia. Tymczasem firmy rekrutując kandydatów zwracają uwagę na zdolność logicznego myślenia, kreatywność, pomysłowość czy umiejętność komunikacji i negocjacji. Niemal sztandarowym przykładem osoby, która osiągnęła sukces pomimo braku formalnego wykształcenia jest współzałożyciel Apple p Steve Jobs, który dość szybko zdecydował się na rzucić college.

Pracodawcy pytani przez Antal International w ramach badania "Rynek pracy w Polsce", opublikowanego w maju 2013 r. oceniają pozytywnie wiedzę przekazywaną podczas studiów IT. Podkreślają, że ekspert IT musi mieć opanowane podstawy, bo wtedy łatwiej jest mu się nauczyć technologii potrzebnych do pracy. Menedżer jednej z dużych międzynarodowych firm IT obecnych w Polsce zaznacza, że zwraca uwagę na znajomość podstaw oprogramowania, rozumienia funkcjonowania komputera, znajomość algorytmów czy struktury danych - nie oczekuje natomiast od absolwentów wiedzy specjalistycznej. Niestety to, czy i jaką wiedzę absolwent wyniesie ze studiów zależy od indywidualnego podejścia i zaangażowania. Z badania wynika również, że poziom wiedzy zależy od ukończonej uczelni i kierunku, a studenci nie potrafią właściwie ocenić swoich kwalifikacji. "W porównaniu do uczelni zagranicznych, z którymi miałem do czynienia - Francja, Irlandia, USA, Holandia - wydaje mi się, że polskie ośrodki akademickie kształcą bardziej szeroko - na Zachodzie absolwenci są bardziej wyspecjalizowani. Wyższe uczelnie nie nadążają za potrzebami rynku - to jednak nie dziwi wobec bardzo szybkiego rozwoju technologii" - ocenia Marcin Paszkiewicz, dyrektor operacyjny, Amartus Polska.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200