Człowiek w firmie przyszłości

Jak zmienia się biznes pod wpływem zmian, które obserwujemy wokół nas? Jak zmienia się rola menedżerów i zadania dla nich?

Od kilku lat żyjemy w czasach chaosu i turbulencji. Jest to już pojęcie naukowe, a nie metaforyczne - ukute przez Philipa Kotlera. Twierdzi on, że należy się przygotować do różnego typu niespodziewanych zmian, które wynikają z czasów turbulencji. Warto jest nie tyle budować plany, bo plany są w większości po to, aby je zmieniać, ile realizować cele, i to nie wszystkie, a priorytety wśród nich. W chaosie i czasach turbulencji, sprawdza się metoda scenariuszowa, wariantowa. Zmienia się także myślenie o zarządzaniu, o cechach, które powinny charakteryzować menedżerów przyszłości.

Żyjemy w erze nieciągłości, czyli skokowych wydarzeń. Z tym będzie musiało zmierzyć się przedsiębiorstwo przyszłości. Od menedżerów oczekuje się dziś wciąż jeszcze działania w myśl zasady albo-albo czy zasady czarne-białe. To zasady anachroniczne. W czasach rewolucji informacyjnej musimy nauczyć się zasady i-i, zasady łączenia wody z ogniem. Dla wielu to wciąż abstrakcja. Jest i będzie konieczność nastawienia na skuteczność, efektywność, pragmatyczne podejście. Ponieważ żyjemy w czasach nieciągłych, próba opracowania jednej i precyzyjnej wizji przyszłości wydaje się nie mieć większego sensu. W czasach chaosu i turbulencji pewne zachowania wydają się bardziej skuteczne. Wśród nich tolerancja, akceptacja niepewności jutra. Iluzją jest postrzeganie sytuacji jako stałej i niezmiennej.

Globalna sieć już dziś zmieniła warunki funkcjonowania biznesu...

Internet nie znosi władzy, Internet to nowa polityka światowa. W nowy sposób kształtować będzie relacje między narodami, między ludźmi. Rewolucja technologiczna będzie powodować zmiany, prowokować i wymagać nowego podejścia do władzy i dzielenia się nią. Już dziś widać, że informacja to potęga. Przedsiębiorstwo, aby odnieść sukces, musi zapewniać pracownikom zawsze o każdej porze dostęp do informacji. Na każdym szczeblu społeczeństwa są ludzie, którzy wciąż nie zaakceptowali, że globalna wioska jest jeszcze bliżej niż kiedyś. Wszyscy jesteśmy sąsiadami na odległość jednego kliknięcia myszką.

Na drugim planie znajdzie się to, co dziś jest stawiane na pierwszym. Zmieni się podejście do obsługi klienta - budowanie satysfakcji poprzez kontakt bezpośredni zostanie zastąpione innymi formami. W Internecie relacja ta będzie inna, nastawiana przede wszystkim na skuteczność, na szybkie tempo realizacji. Satysfakcja w Internecie będzie też polegać na czymś innym niż dziś. Panowanie kontaktów osobistych, które preferują dzisiejsi handlowcy, zmierza ku końcowi. Wykorzystanie kamer internetowych do zdalnych kontaktów, także biznesowych, będzie wymagało opanowania umiejętności odpowiedniej prezentacji. Mało tego, zapis wideo pozwoli zanalizować rozmowę pod kątem prawdomówności. Stąd już krótka droga do całkowitej kontroli ludzkiego umysłu. To może mieć negatywny charakter, jednak wolę dostrzegać pozytywne zmiany budujące nową cywilizację ludzi przystosowanych do olbrzymich szybkości i ciągłych, nieoczekiwanych zmian.

Czy podobnie jak kiedyś rewolucja przemysłowa, dziś rewolucja informatyczna wpłynie na rolę człowieka-pracownika w przedsiębiorstwie?

Rewolucja technologiczna spowodowała już duże redukcje personelu. Tom Peters przywołuje przykład zmniejszenia zatrudnienia przy przeładunku statku z 540 dniówek pod koniec lat 80. do 8 obecnie - dzięki automatyzacji. Robotników zastąpili specjaliści od komputerów sterujących dźwigami. W biznesie dziś technologia także zmienia obraz codziennej pracy - rośnie liczba osób, które pracują zdalnie, choć mamy w mózgu zapisaną potrzebę życia stadnego. Kreatywność potrzebuje spotkań w grupie, twarzą w twarz. Badacze spierają się, czy przetrwa pierwotna potrzeba przebywania ze sobą. Istnieje, ale także narasta grupa funkcjonalnych introwertyków, która nie potrzebuje bezpośrednich relacji, ale potrzebuje kontaktu sieciowego, nierzeczywistego, staje się on dla nich tak naprawdę rzeczywistym.

Obserwujemy zmierzch ery białych kołnierzyków, klasyczny menedżer przestaje istnieć, nowoczesny menedżer musi wykorzystywać możliwości transformacji technologicznej. Najbliższe pięć lat przyniesie konieczność zmierzenia się z trendem przekazywania wielu obszarów poza przedsiębiorstwo do wyspecjalizowanych firm, co wiąże się z przesunięciem obszaru podlegającego naszej dotychczasowej kontroli, wzrostu zaufania. Na pewno nie zawrócimy zmian technologicznych, choć przeciwko nim mogą wystąpić bardzo dobrze zorganizowane siły oporu, również obeznane w technologicznych nowinkach. Nowoczesność będzie musiała bronić się przed barbarzyńcami.


TOP 200