Czas wielkich zmian

HP Polska obronił pozycję największej firmy IT na krajowym rynku. Dla całej korporacji HP i jej polskiego oddziału ostatnie kilkanaście miesięcy to okres zmian na kluczowych stanowiskach zarządczych.

HP Polska obronił pozycję największej firmy IT na krajowym rynku. Dla całej korporacji HP i jej polskiego oddziału ostatnie kilkanaście miesięcy to okres zmian na kluczowych stanowiskach zarządczych.

Ósmy rok z rzędu HP Polska może szczycić się tytułem największej pod względem wartości przychodów firmy informatycznej działającej na polskim rynku. Pozycję tę firma zapewniła sobie poprzez sprzedaż produktów i usług w wysokości 2175 mld zł, która w porównaniu z rokiem 2004 wzrosła o 10% (według naszych szacunków opartych na kwotach w złotówkach). W 2005 r. udało się utrzymać przyzwoite tempo rozwoju, sprowadzić do Polski znaczącą inwestycję HP i zawrzeć największy jednostkowy kontrakt w historii polskiego oddziału. Ledwie jednak rozpoczął się nowy rok, gdy nieoczekiwanie ze stanowiska prezesa HP Polska zrezygnował Andrzej Dopierała, który przez siedem lat był głównym autorem sukcesów spółki na polskim rynku, daleko w tyle zostawił rywala - polski oddział IBM, przeprowadził HP przez trudną fuzję z Compaq Computer. Zastąpił go Paweł Czajkowski, dotychczas dyrektor odpowiedzialny za sprzedaż w HP Polska, menedżer numer dwa w organizacji. Nowy prezes, który przejął stery na początku kwietnia br., zapowiada prowadzenie tysiącosobowej i mocno zdywersyfikowanej wewnętrznie organizacji tym samym kursem.

Prezes tnie

Czas wielkich zmian

Paweł Czajkowski, prezes zarządu HP Polska sp. z o.o.

Na długo przed rezygnacją prezesa polskiego oddziału zmienił się sternik całej korporacji. Carly Fiorinę zastąpił w kwietniu 2005 r. Mark Hurd, człowiek praktycznie nieznany wcześniej w IT, mimo że kierował niemałą przecież firmą NCR. Rok rządów Hurda pokazał, że w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie ma on natury gwiazdy. Lepiej za to sprawdza się w liczeniu kosztów i bezwzględnym cięciu ich tam, gdzie kolor tuszu z czarnego przechodzi w czerwony. Niedługo po przyjściu do HP ogłosił, że zwolni 15 tys. pracowników, czyli tyle samo ile według pierwotnych planów miało pochłonąć połączenie z Compaq Computer.

Dzięki temu, że Mark Hurd rzadko wypowiada się publicznie, ucichła wrzawa wokół HP. Końcówka kadencji Fioriny to głośne w mediach spory o to, czy HP powinno wydzielić swój najbardziej dochodowy dział przetwarzania obrazu w osobną spółkę oraz o to, czy śladem IBM należy sprzedać dział komputerów osobistych. Nowy dyrektor generalny szybko uciął wszelkie spekulacje, składając jasną deklarację, że HP to jedna, spójna firma i nie ma mowy o autonomii drukarek.

Zakończony jesienią 2005 r. rok finansowy HP nie przyniósł jeszcze oceny rządów przez nowego dyrektora. Chociażby dlatego, że część zysku skonsumowała restrukturyzacja, którą Hurd zainicjował. Na jego konto zaliczają się za to wyniki pierwszego kwartału roku 2006, które potwierdzają, że korporacja jest w lepszej formie niż u schyłku rządów Carly Fioriny. Kulejący wcześniej biznes PC teraz rośnie i przynosi zyski. Tradycyjnie nie zawodzą drukarki. Jedyny segment, który rozczarował w pierwszym kwartale, to usługi. Mark Hurd twierdzi jednak, że usługi staną się wysoce zyskownym biznesem, jeśli firma będzie umiała koncentrować się tylko na najbardziej rentownych projektach.

HP Polska drukuje

W ujęciu wartościowym największą częścią biznesu HP Polska jest dział wydruków i przetwarzania obrazu (IPG). Według naszych estymacji przypadło na niego ponad 40% przychodów polskiego oddziału w 2005 r. czyli ok. 870 mln zł. W tym dziale nastąpiła również istotna zmiana kadrowa. Wojciech Gaca, który przez siedem lat kierował IPG i przyczynił się do ogromnego sukcesu "drukarek" HP na naszym rynku, odszedł w połowie roku do Xeroxa. Zastąpił go Paweł Polok.

Zmiana nie zachwiała pozycją HP. Wyniki były lepsze niż zapisane w planach. Na rynku konsumenckim, gdzie głównym produktem są urządzenia wielofunkcyjne z funkcją wydruków fotograficznych, HP ma 60% rynku. Taki sam wynik HP ma w segmencie monochromatycznych drukarek laserowych.

"Strategicznym obszarem dla IPG jest rynek laserowych drukarek kolorowych. Stopniowo użytkownicy przechodzą z laserowego druku czarno-białego na kolorowy. Przypomina to zapoczątkowany kilka lat temu trend wypierania jednofunkcyjnych drukarek atramentowych przez urządzenia typu all-in-one, które dziś zdecydowanie dominują" - mówi Paweł Polok. W 2005 r. sprzedano 11,5 tys. urządzeń, co daje firmie 44-proc. udziału w rynku.

IPG to biznes wielkowolumenowy, w którym odsetek przypadający na sprzedaż w ramach jednostkowych, dużych kontraktów jest niewielki. Paweł Polok chce to zmienić. Przez kilka ostatnich lat pracował w dziale HP Enterprise Systems i zdobyte tam doświadczenia przenosi na grunt IPG. "W krótkim czasie udało nam się podwoić sprzedaż rozwiązań IPG w ramach dużych kontraktów" - mówi szef IPG.

Perspektywicznym rynkiem, choć znajdującym się we wczesnej fazie rozwoju, jest rynek druku cyfrowego i maszyn wielkoformatowych. Po przejęciu firm Indigo i Scitex Vision oraz nawiązaniu współpracy z Seiko i Infotech, HP jest już liczącym się graczem na rynku druku cyfrowego.

Dla dużych klientów

Niewiele mniejszy niż IPG udział w przychodach HP Polska miał dział umownie nazywany Enterprise. Dział ten skupia całą ofertę firmy przeznaczoną dla przedsiębiorstw - od serwerów i pamięci masowych, przez oprogramowanie, po usługi i konsulting IT.

Największym jednostkowym sukcesem organizacji Technology Solutions Group, na czele której tradycyjnie stoi szef polskiego oddziału, było zawarcie umowy na utrzymanie systemu IACS w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z tego tytułu HP dostanie w ciągu trzech lat ok. 420 mln zł.

Mimo rekordowej umowy z ARiMR przedstawiciele HP nie są usatysfakcjonowani z wyników uzyskanych w 2005 r. w sektorze publicznym. Wybory i związana z nimi powolność decyzji podejmowanych przez urzędy i ministerstwa spowodowała przesunięcia kilku istotnych projektów informatycznych.

Sektor bankowy i telekomunikacja z roku na rok zapewniają HP godziwe wpływy. "Zdecydowanie największy wzrost przychodów odnotowaliśmy w sektorze przemysłowym" - mówi Paweł Czajkowski. "Oczywiście w wartościach bezwzględnych nasze przychody są mniejsze niż w bankowości czy telekomunikacji, ale biorąc pod uwagę chociażby zmiany, dynamikę rozwoju i liczbę podmiotów działających w sektorze przemysłowym, perspektywy dalszego wzrostu są bardzo obiecujące".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200