Czas czy pieniądz?

Sztywnego okresu wymiany komputerów nie ma w ubezpieczeniowej firmie Amplico. "Z pewnością wymiana nie następuje po trzech latach. Sprzęt wymieniamy tylko wówczas, kiedy jest to niezbędne" - mówi Zbigniew Stanik, szef działu informatyki w Amplico. W jego firmie nadal pracują komputery z procesorami Intel Pentium II, z czasem rozbudowywane o kolejne kości pamięci RAM. O możliwości wykorzystywania starszych urządzeń decyduje fakt, że firma na szeroką skalę stosuje technologie terminalowe.

Całość przetwarzania danych odbywa się na serwerach.

O potrzebie wymiany sprzętu często decyduje pojawienie się istotnych nowinek technicznych - np. bezprzewodowe Centrino w przypadku notebooków. Przede wszystkim jednak tempo zmian wyznaczają programiści konstruujący coraz bardziej złożone i wymagające zasobów oprogramowanie. Nie powinno więc dziwić, że najlepszy dla rynku PC był rok 1995, kiedy to zanotowano wzrost sprzedaży aż o 27%. Zwiększona sprzedaż była następstwem premiery systemu operacyjnego Windows 95. Niestety, Windows XP nie powtórzył już sukcesu swojego poprzednika i ku rozczarowaniu branży PC nie przyniósł oczekiwanej fali zakupów nowych komputerów pod koniec 2001 r.

Kolejna masowa akcja wymiany komputerów osobistych jest spodziewana w 2007 r., kiedy na rynku pojawi się Longhorn, mocno odmieniona wersja systemu operacyjnego Windows. Być może nastąpi to jeszcze później, ponieważ przedsiębiorstwa zwykle nie chcą inwestować w systemy, które dopiero co pojawiły się na rynku. Wyjątkiem pod tym względem są ponoć przedsiębiorstwa, które powierzyły opiekę nad infrastrukturą PC firmie outsourcingowej. Większość z nich kieruje się zasadą, że zapisane w kontrakcie pieniądze trzeba wydać, nawet jeśli wymiana PC nie była uzasadniona z informatycznego punktu widzenia.

Drugie życie

Istnieje teoria, że na długi cykl życia komputerów w Polsce wpływa brak wtórnego rynku PC. "Na Zachodzie to całkiem spory biznes. Tam dwu-, trzyletnie komputery od firm odkupują instytucje edukacyjne. Problem polega na tym, że takie komputery muszą być jednorodne. W Polsce trudno kupić 200, 300 używanych komputerów posiadających w miarę jednorodną konfigurację" - twierdzi Andrzej Kurek, dyrektor generalny NTT Systems, największej polskiej firmy produkującej PC.

Po czterech, pięciu latach służby na pierwszej linii komputery są przesuwane do innych zadań, stawiających mniejsze wymagania wobec ich wydajności, lub są odsprzedawane pracownikom. Czasem przekazuje się je bezpłatnie szkołom, przedszkolom, domom dziecka i innym instytucjom. Mazowiecki oddział WOPR, którego członkiem jest Marek Borówka z IBM, otrzymał używane komputery od jednego z banków. "W dużych organizacjach stare komputery trafiają na niższe szczeble organizacji - np. z centrali do oddziałów terenowych. Część komputerów sprzedaje się firmom zajmującym się skupem używanych zestawów komputerowych, skąd trafiają do szkół, na giełdę" - mówi Wojciech Zawada z HP Polska.

O tym, czy rzeczywiście nadszedł w Polsce czas masowej wymiany komputerów, powinny najlepiej wiedzieć firmy zajmujące się profesjonalnie recyklingiem urządzeń elektronicznych. Na razie ich przedstawiciele nie zauważyli gwałtownego wzrostu liczby wycofywanych z użytku komputerów.

200 tys. w teczce

W USA najprawdopodobniej już wkrótce liczba sprzedawanych notebooków będzie większa niż komputerów stacjonarnych. W Polsce notebooki wciąż stanowią tylko ok. 15% całości sprzedaży PC (w 2003 r. sprzedano ponad 150 tys. notebooków).

Słabe nasycenie polskiego rynku komputerami przenośnymi powoduje, że producenci sprzętu PC największe nadzieje na wzrost obrotów wiążą z rynkiem notebooków. W tym kierunku idzie obecnie większość działań marketingowych, reklamowych i związanych z rozbudową kanałów sprzedaży. Niektórzy wręcz uważają, że nie opłaca się już inwestować w rozwój sprzedaży komputerów stacjonarnych. Od kilku lat bowiem rynek komputerów przenośnych rośnie najszybciej. Tylko w ciągu dwóch lat ich sprzedaż uległa podwojeniu. W 2004 r. sprzedaż notebooków w Polsce ma przekroczyć 200 tys. sztuk.

Średnia krajowa

Trudno przedstawić portret przeciętnego komputera kupowanego przez polskie firmy. Największa liczba PC sprzedawanych przez HP Polska, lidera rynku, to urządzenia ze słabszymi procesorami Intel Celeron, wyposażone w skromne 256 MB i podstawowe napędy optyczne. Nie brak jednak klientów, którzy rezygnują z CD-ROM czy DVD, ponieważ nie chcą, aby użytkownicy instalowali jakiekolwiek programy (własne bądź pirackie). Jednak już w przypadku Dell Computer Poland większość sprzedawanych komputerów stanowią konfiguracje z procesorami Pentium 4. Ogólnie jednak handlowcy przyznają, że firmy zwykle nie decydują się na zakup "najmocniejszych" komputerów na rynku, ponieważ i tak nie są w stanie w pełni wykorzystać ich możliwości.

Nie ma większych wymagań w stosunku do kart graficznych. Dla przeciętnego użytkownika biurowego wystarcza układ graficzny zintegrowany z płytą główną. Nieco większe wymagania mają pod tym względem małe firmy. Tam często taki biurowy komputer stanowi także komputer domowy właściciela, w którym potrzebna jest dobra karta graficzna. Odchodzi się także od monitorów CRT. Coraz więcej firm decyduje się na zakup wyświetlaczy LCD.

Zdaniem analityków w tym roku ceny komputerów spadną o ok. 4,5%. Maleją one sukcesywnie od wielu lat. Jednak zdaniem przedstawicieli dostawców ten trend ulegnie wkrótce zatrzymaniu. "Ceny zbliżyły się do granicy opłacalności. Komputery nie będą już tanieć" - przekonują. Ale tak mówią od zawsze.


TOP 200