Cyfrowy nos

Komputer potrafi już widzieć i słyszeć. Dane mogą być zapisem dźwięku i ruchu. Pora na kolejne zmysły. Synteza i analiza wrażeń zapachowych już dziś znajdują zastosowania przemysłowe.

Komputer potrafi już widzieć i słyszeć. Dane mogą być zapisem dźwięku i ruchu. Pora na kolejne zmysły. Synteza i analiza wrażeń zapachowych już dziś znajdują zastosowania przemysłowe.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że lepiej być zdrowym i bogatym niż biednym i chorym. A gdybyśmy tak mieli wybierać między zmysłami? Z pewnością lepiej byłoby być głuchym niż ślepym. Człowiek, już chociażby ze względu na liczbę danych odbieranych z otoczenia, jest wzrokowcem. Słuch zapewne usytuowalibyśmy na drugim miejscu. Można by dalej ciągnąć tę wyliczankę, ale ponieważ mamy zajmować się zapachami, zadajmy od razu pytanie: czy jest jakiś zmysł mniej ważny od węchu? Czy zrezygnowalibyśmy na jego korzyść z dotyku, godząc się na nieświadomość siadania na gwoździu zamiast na krześle? Albo czy gotowi bylibyśmy, z jednakowym niesmakiem (czy może raczej bezsmakiem), spożywać oponę zapiekaną w asfalcie bądź schabowego z ogóreczkiem i frytkami?

Kolejność odczuć

Jest jeszcze najbardziej niewidzialny zmysł - grawitacji, czyli równowagi. Mimo że człowiek ma specjalny narząd za niego odpowiedzialny (ucho środkowe), często się o nim zapomina. A przecież bez tego zmysłu toczylibyśmy się bezładnie po ziemi, zamiast stąpać po niej z godnością. Wydaje się zatem, że najłatwiej byłoby przeżyć bez zapachów. Natura nie bez powodu wyposażyła nas jednak w ów zmysł. Czy można tak (dosłownie) ulotne wrażenia jak zapachy digitalizować, podobnie jak to się dzieje z innymi odczuciami? W doniesieniach badawczych z tego obszaru przewija się często pewna bezradność, usprawiedliwiana rzekomą "specyfiką" wrażeń zapachowych.

Owa specyfika z pewnością istnieje, lecz trzeba pamiętać, że technologią zapachów zaczęliśmy zajmować się na większą skalę dopiero niedawno. Z uwagi na uszeregowanie ważności poszczególnych zmysłów najpierw dążono do spełnienia potrzeby zapamiętywania i przesyłania wrażeń optycznych (obraz, fotografia, film, magnetowid, łączność satelitarna, płyty DVD) i dźwiękowych (instrumenty muzyczne, gramofon, telefon, magnetofon, płyty CD). Analizą zapachu po prostu się nie zajmowano. Synteza natomiast sprowadzała się do stosowania zapachowych składników i ich mieszanin występujących w naturze (i tak też powstają perfumy).

Obraz zapachu

Skoro już padły określenia syntezy i analizy zapachów, to powiedzmy wprost, że w tej ostatniej dziedzinie jesteśmy bardziej zaawansowani niż w pierwszej. Inaczej niż w przypadku dźwięku, gdzie jego elektroniczna synteza wydaje się wręcz banałem w porównaniu z analizą, która nadal stanowi wyzwanie dla informatyki, wymagające stosowania arsenału narzędzi sztucznej inteligencji.

W przypadku każdego "cyfrowego zmysłu" musimy zawsze dysponować odpowiednimi przetwornikami analogowo-cyfrowymi. Bitów i bajtów z cyfrowego świata nie da się ani zobaczyć, ani usłyszeć analogowemu człowiekowi. Usłyszeć można jedynie drgania powietrza wytwarzane przez membranę głośnika. Zobaczyć można np. efekty optyczne, układające się w znaki czy obrazy, jakie powstają wskutek bombardowania ekranowego luminoforu cząsteczkami wystrzeliwanymi przez elektronowe działa kineskopu. Podobnie jest z powonieniem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200