Bezpieczny jak XP?

Pomimo zapowiadanych rozszerzeń poprawiających bezpieczeństwo systemu, takich jak ściana ogniowa monitorująca także ruch wychodzący z komputera (do tej pory sprawdzany jest tylko ruch przychodzący), zabezpieczenie przed złośliwym oprogramowaniem, konto użytkownika o mniejszych uprawnieniach, czy specjalna sekwencja startowa systemu, zapewniająca, że nie został on naruszony, Longhorn ma takie same zabezpieczenia, jak Windows XP z Service Packiem 2.

Natomiast największe zmiany jak na razie można zaobserwować w warstwie prezentacyjnej. Nowy silnik graficzny - Avalon - będzie jedną z najważniejszych nowości zapowiadanych w Longhornie (więcej informacji w artykułach "Avalon - graficzna rewolucja Microsoftu?" i "Graficzny filar Longhorna"). Pomimo że nowy interfejs prezentuje się bardzo dobrze, to nie za wiele wnosi on do użyteczności systemu - a na pewno będzie mocno obciążał procesor graficzny. Ponadto karty graficzne będą musiały posiadać sterowniki zgodne z nową specyfikacją - Longhorn Display Driver Model - co pewnie spowoduje, że starsze modele nie będą chciały poprawnie współpracować z nowym systemem. Generalnie, wydaje się, że interfejs Longhorna próbuje się zbliżyć do MacOS-a, który podąża tą ścieżką już od kilku ładnych lat.

Zobacz również:

• Były programista Microsoftu: wydajność Windows 11 jest "komicznie zła" nawet na potężnym PC
• Nearby Sharing od Google - wygodny sposób na przesyłanie plików

Chcesz Longhorna? Zainwestuj w sprzęt

Póki co Microsoft nie ogłosił, jakie wymagania sprzętowe będzie miał nowy system, lecz zaleca użytkownikom, chcącym kupić nowy komputer i mieć pewność, że "udźwignie" on Longhorna, 512 MB pamięci RAM oraz nowoczesny procesor (na pewno szybszy, niż wymagany przez Windows XP). Jeżeli chodzi o kartę graficzną, to aby wykorzystać wszystkie możliwości nowego interfejsu będzie wymagane jest pełne wsparcie dla DirectX 9.0 oraz minimum 64 MB pamięci graficznej, z kartami o mniejszej ilości RAM będą współpracowały lekko okrojone wersje interfejsu.

Z uwagi na to, że procesory 64-bitowe zdobywają sobie coraz więcej miejsca na rynku, a za rok, kiedy ma pojawić się Longhorn, mogą zawładnąć już sporą jego częścią, to wszystkie edycje systemu mają zawierać zarówno wersję 32-bitową, jak i 64-bitową.

Wygodniejsze przeglądanie plików

Niezbyt jasna jest natomiast polityka firmy dotycząca systemu indeksowania, wyszukiwania i grupowania plików. We wcześniejszym zamierzeniu wszystkim tym miał się zająć nowy system plików WinFS, który miał tworzyć poindeksowaną bazę danych dostępną dla całego systemu i innego oprogramowania. Miała ona zawierać dane zarówno z dysków znajdujących się w komputerze, jak i innych magazynów wymiennych. Poprzez usunięcie WinFS z pierwszej wersji systemu, jego możliwości na tym polu na pewno się zmniejszą, nie znaczy to jednak, że są całkowicie zapomniane. W dalszym ciągu znajome foldery "Moje obrazy", czy "Moja muzyka" dają na przykład możliwość posortowania po modelu aparatu, którym robione było zdjęcie, czy autorze lub gatunku plików muzycznych.

Niestety, Microsoft nie rozszerzy tych, na razie wbudowanych, mechanizmów dla innych aplikacji, które będą musiały poczekać dopiero do wprowadzenia WinFS, a pozostaną one tylko funkcją Windows Explorera.

Pomimo że gigant z Redmond zrezygnował póki co z WinFS, to korzystając z mechanizmów już dostępnych w NTFS wprowadził innowacje w Windows Eksplorerze mające na celu łatwiejsze wyszukiwanie przeróżnych dokumentów po różnych kryteriach. System pozwala tworzyć wirtualne listy dokumentów na podstawie wyszukiwanych atrybutów, na przykład wykonawców, czy albumów plików muzycznych, lub też autora arkusza kalkulacyjnego. Listy takie umożliwiają grupowanie dokumentów bez względu na to, gdzie fizycznie znajdują się na dysku. Jest to prawie kalka nowych funkcji w systemie MacOS X - Spotlight i Virtual Folders.

Niespełnione obietnice

Inne obietnice firmy, dotyczące na przykład poprawy bezpieczeństwa systemu oraz przeglądarki internetowej, czy kont użytkowników o niskich przywilejach, pozostały dalej tylko obietnicami. Jednak do pojawienia się finalnej wersji systemu pozostało ponad rok czasu, więc wszystko jeszcze może się zmienić. Zobaczymy, czy oprócz pięknego interfejsu użytkownika, system będzie posiadał inne, przydatne funkcje, które sprawią, że warto będzie zapłacić za upgrade.

Oficjalna strona Longhorna