Cisco ogłosiło pierwszy raz 3-go marca, że wstrzyma prawdopodobnie wszystkie swoje operacje biznesowe w tych krajach w jak to określiło „dającej się przewidzieć przyszłości”. W minionym tygodniu firma wydała kolejne oświadczenie, w którym informuje, że cały czas śledziła uważnie wojnę w Ukrainie. Ostatnie wydarzenia przekonały ją, że należy zlikwidować swoją działalność w tym regionie świata.

Analitycy szacują, że do momentu wybuchu wojny, przychody Cisco z operacji biznesowych realizowanych w Rosji, Białorusi i w Ukrainie, stanowiły łącznie ok. 1% jej całkowitych przychodów. Decyzja o zaprzestaniu działalności zarówno w Rosji oraz na Białorusi będzie miała oczywiście negatywny wpływ na jej przychody, kosztując ją według wstępnych szacunków 200 mln USD i spowoduje, że tempo wzrostu jej rozwoju zostanie zahamowane o mniej więcej 2 proc.

Zobacz również:

• Samsung będzie kolejną zagraniczną firmą, która skorzysta z funduszu CHIPS and Science Act
• Cisco i Microsoft transmitują dane z prędkością 800 Gb/s
• Portugalia: prorosyjscy hakerzy wystawili w sieci na sprzedaż za 1 USD tysiące poufnych danych NATO

Warto przypomnieć, że pierwszymi dwoma firmami IT, które po wybuchu tej wojny zakończyły swoją działalność w Rosji, były SAP i Oracle. Na początku marca dołączył do nich Microsoft. Rząd Ukrainy wyraził z tego powodu zadowolenie twierdząc jednocześnie, iż lepiej by było, gdy produkty i usługi tych firmy zostały całkowicie wycofane z rynku rosyjskiego.

Być może apel ten został przynajmniej po części wysłuchany, gdyż rosyjska agencja informacyjna TASS poinformowała tydzień temu, że próby instalacji systemów Windows 10 i Windows 11 w Rosji zostały zablokowane. Microsoft nie skomentował jeszcze jak dotąd tego doniesienia dlatego nie wiadomo, czy jest to przekłamanie względnie błąd techniczny, czy też część szerszego planu Microsoftu dotyczącego dalszego wycofania się z Rosji.